Bardzo dobry, wzruszający i bardzo smutny film. Młody wiolonczelista traci pracę, ponieważ jego orkiestra zbankrutowała. Biedak zadłużył się po uszy na konto instrumentu i teraz jest w kropce. Wraz z żoną wraca do swej rodzinnej miejscowości, gdzie podejmuje pracę w firmie przygotowującej nieboszczyków do pogrzebu. Wkrótce staje się prawdziwym mistrzem w swej trudnej, niewdzięcznej, pogardzanej przez ludzi profesji. Film skłania do refleksji nad nieuchronnością śmierci. Uczy szacunku do ciała zmarłego.