Rozpoczyna się naprawdę ciekawie i z wdziękiem, ale im bliżej końca, tym więcej kiczowatego sentymentalizmu i melodramatu, który mocno nadwyręża tę ciekawą skądinąd opowieść. Plus za świetnie zaprezentowaną tematykę funeralną, którą bardzo lubię. Bez rewelacji, ale można obejrzeć.
Niestety się zgadzam, a mogło być tak pięknie.
Tematyka podejścia do śmierci świetnie nadaje się do porównania naszych cywilizacji i co? Niestety pstro, ckliwie, łzawo, grzecznie, o wiele zbyt sentymentalnie i na miarę oskarowej komisji, a może żon oskarowej komisji:)
Zdecydowanie wolę Japończyków w ekstremalnym i nieugrzecznionym wydaniu.