film warty obejrzenia pod każdym względem. Ciekawa fabuła, kilka dobrych wątków, i piekna ale to przepiękna muzyka, wilonczela przede wszystkim. Film może nie zapowiada się specjalnie, wiolonczelista traci prace w orkiestrze i wraca do rodzinnego miasta, znajduje prace, na początku nie wie o co chodzi, sądzi ze o turystykę, potem okazuje ze to przygotowywanie ciał zmarłych do pogrzebu. Niech was to nie zniechęci, film nie jest ani straszny, ani depresyjny ani obrzydliwy. Jest piękny, serio. i wbrew pozorom jest o pięknie życia, miłosci i przebaczeniu. Polecam każdemu!