Oraz 87-letni staruszek piszący erotyczno-psychologiczną powieść (szkoda, że obecny na ekranie tylko przez moment). Reszta sztampowa. Na nic ciekawe obserwacje poczynione przez reżysera. Ostatecznie i tak wszystko grzęźnie w banale komedii romantycznej. Arcyciekawy duet Thompson-Hoffman, nie wykorzystany.