co nie zmienia faktu, że jest z tych "lekkich i przyjemnych" (pomimo, że to film akcji i sportowy). Według mnie Cam Gigandet spisał się świetnie w swej roli, znakomicie dobrany. Faris niby też, ale dziewczyna... Nie pasuje mi tutaj.
Film niestety jest przewidywalny. Już od dłuższego czasu można spodziewać się pojedynku Jake'a i Ryan'a i co za tym idzie, wygranej tego pierwszego. Tak samo z dziewczyną i wątkiem trenera. Standardowo też śmierć jednego z rodziców głównego bohatera.
Ogólnie jednak podobał mi się, polecam.