Skąd wziął się ten trend, że każdy film musi być głęboki, artystyczny, piękny, musi poruszać sprawy ważne i najlepiej historyczne?
Karate Kid, Rocky, TopGun, bardzo "Never back Down" przypomina mi te pozycje. Myślę, że niskie oceny dają faceci, którzy poszli do kina z dziewczyną i zobaczyli w ich oczach odbicie miernot, tchórzy, frajerów, pierdół życiowych, dla których wielką życiową walką jest wywalczenie pierwszeństwa przejazdu, czy zrzucenie z brzucha jak glob 1 kilograma.
Oczywiście, trzeba wylać żal, pisząc jaka to bajka i jaki "efekciarski"
I właśnie taki ma być, może to nie jest ambitne, ale nie każdy nie-ambitny film musi być od razy skazany na niebyt w historii kina. Wolałbym tytuł "nigdy się nie poddawaj" choć fakt, za długi. Fajna gra aktorska, lubię tego murzyna, który grał rolę trenera, nie pamiętam jak się nazywa niestety, a nie chcę udawać fachowca - przepisując z obsady.
Jak patrzę na wasze oceny 1/10 i opisy, że film jest debilny to cóż...
Debilni jesteście wy, jak film jest lekki i przyjemny, to płaczecie, że kit i bajka, a jak skomplikowany, to płaczecie, że za trudny i o niczym, oglądajcie więc średnie filmy, tak jak średni jesteście wy i wasze życie kij wam w plecy :)
Ludzie sa debilami...widza zwiastun glupio wygladajacego filmu a potem maja pretensje,ze to nie "Az poleje sie krew".
"Po prostu walcz" to rozrywka w czystej postaci i tylko pod tym kotem monza ja oceniac.
Ja daje 10/10 choc nie zasyzyl nawet pod wzgledem rozrywkowym.Daje dlatego,ze robicie to samo dajac mu 1/10.
Hm, film jest sztuką. Kiedyś była ono czymś innym niż dzisiaj, bo inaczej film pojmowano. Sztuka to też malarstwo, rzeźna, teatr. W zasadzie film od tego wcale nie odstaje - ludzie oglądają je ze względu na rozrywkę, poprawę humoru, być może po to, by być pouczonym (filmy o charakterze dydaktyczno-moralizującym). Żeby trafić do jak największej liczby jego odbiorców, stworzono gatunki. Każdy je na pewno zna - horror (plus podgatunki), komedia, jak i wiele innych.
Jeszcze 20 lat nikt tego typu "filmów" nie nazwałby filmami. Po prostu byłby śmiech na sali. (Nie)stety gusta się zmieniają, a wraz z nimi krytyka i światopogląd. Dla niektórych sentyment do starych filmów jest jednym z największych stereotypów głupoty.
To podważa Twój argument na temat niskiego oceniania ze strony "chłopców", którzy przybyli do kina ze swoimi laskami. Owszem, mogą z tego wynikać pewne kompleksy, czemu to ja nie mam ciała i czemu za moją osobą nie biega dwadzieścia lasek z wywalonym na zewnątrz językiem. Kompleksy jednak leczy się poprzez chodzenie na siłownię, imponowanie znajomym, że potrafię zapalić fajkę czy coś mocniejszego. To jednak było obecne przed tym filmem. Na pewno znasz większość takich osób, lub po prostu - sam do takich należysz.
Reasumując: uważam, że ten "film" (czy. Po prostu walcz!) nie jest filmem. Filmy się ocenia, a nie-filmy olewa. Dlatego to zostawiam bez oceny. To już jest większa hańba dla filmu (wg mnie), ale i lżej dla średniej filmu. Po prostu jej nie zaniżam.
Aha, dziecinada totalna:
"Ja daje 10/10 choc nie zasyzyl nawet pod wzgledem rozrywkowym.Daje dlatego,ze robicie to samo dajac mu 1/10."
Ja rozumiem, można się czasem powygłupiać, coś palnąć, ale żeby się zaraz nie poprawić? Myślisz, że ludzie starsi od Ciebie (na pewno nie masz nawet 16 lat) stawiają ocenę filmowi, którego widzieli tylko zwiastun? Bez przesady. Średnia mówi i tak za sobą: omijać z daleka, a tym bardziej: oglądać, jeśli nie masz wyboru. To tak interpretuję, gdybym nie wiedział o czym ten film jest. Sam jeden tego nie zmienisz. Tym bardziej swoją małą, nic nie znaczącą, irytującą osóbką, której wszechpotężne argumenty można odeprzeć jednym klepnięciem w klawiaturę.
Patrze, ze dyskutujesz sam z soba.Pozwol,ze sie wtrace.Zazwyczaj malolaty zarzucaja innym niedojrzalosc.Mimo moich 24 lat nie czuje sie na tyle.Jestem bardzo niedojrzaly.Ale to cechuje moja plec.I nie wstydze sie przyznac,ze "Never Back Down" strasznie mi sie podobal.
"Jeszcze 20 lat nikt tego typu "filmów" nie nazwałby filmami" - a "Wejscie smoka" to Twoim zdaniem sztuka?Glupia rozpierducha, ktra daje mase frajdy...no dobra kiedys dawala.Co nie zmienia faktu,ze ewolucja w kinie byla bardzo mala.Szczeglnie przez ostatnie 20 lat.Tylko efekty specjalne cos zmienily.Reszta jaka byala taka jest.
Dalej piszesz jakies pierdoly o kompleksach...dawno takich bzdur nie czytalem.
"Myślisz, że ludzie starsi od Ciebie (na pewno nie masz nawet 16 lat) stawiają ocenę filmowi, którego widzieli tylko zwiastun?"-czytaj uwaznie.Chodzilo mi o to,ze wiedzieli na co ida do kina a jak nie wiedzieli no to ich problem.
"Sam jeden tego nie zmienisz. Tym bardziej swoją małą, nic nie znaczącą, irytującą osóbką, której wszechpotężne argumenty można odeprzeć jednym klepnięciem w klawiaturę." - Jezeli jednym puknieciem wypisujesz takie bzdury to moze nie pukaj za duzo w zaden sposob bo Avenger Jr. to juz byla by przesada.
Zgadzam się z poprzednikiem w całej tej dyskusji.
Avenger to typowy forumowy inteligent. Pamiętam taką sytuację, jak pewien student kłócił się z profesorem cały wykład, o każdy szczegół, podważał wszystko. Ponieważ rozmowa dotyczyła lekcji...W pewnym momencie tak szacowny człowiek wypalił "synu w dupie byłeś, gówno widziałeś, a ekspert z Ciebie jak Andrzej Lepper od gospodarki." Myślę, że te słowa idealnie pasują do Avengera.
Co z tego, że umie pisać i buduje sensowne, poprawne zdania.
Śmieszą mnie Twoje teksty jakoby dawniej wszystko musiało zawierać głębokie przesłania i sztuka była największych lotów. Otóż wiele z dzieł...ekhem, arcydzieł można by nazwać prostymi i ogólnie powstałymi ku uciesze ludu prostego. Fakt, że większość pisano dla zarobku, lub sławy.
Tak samo skoro nie umiesz zrozumieć, że film nie musi wbić Cię w fotel, skłonić do płaczu, refleksji nad własnym życiem czy do zjedzenia czapki ze strachu. Czasem wystarczy mały bodziec na jakieś zmiany, lub przyjemne spędzenie czasu, który właśnie się znalazł.
Ale myślę, że dojdziesz do tego, jak wyrośniesz z okresu "mądrkowości"
wielkiego znawcy.
Wojtek dpo, w życiu (jakże prawdziwym i tym internetowym) nigdy bym się nie domyślił, że masz tyle aż lat. Ale co z tego. Skoro widocznie w taki sposób do mnie napisałeś, wnioskuję, że trafiłem w pewien czuły punkty (czyt. 2 akapit 4 wers). Wiem - prawda boli, nawet ta najprostsza.
Pewnie największym Twoim osiągnięciem jest wyciągnięcie na klatę 20kg, a potem utożsamianie się z głównym bohaterem tego "filmu". Teraz wiem, czemu go bronisz. Ale jak ktoś niżej napisał: "Nawet gó*** się kijem nie tyka".
Kapiszczur - masz rację, zgadzaj się, nawet sam z sobą. Nie będę gadał z kimś o filmach, kto Requiem dla snu ocenia 1/10. Najpierw od tak z ciekawości tam zajrzałem, sorry za olanie Ciebie i Twojej wypowiedzi. To nie na moje nerwy, żeby jeszcze czytać Twoją opinię i ją podważać, ewentualnie pojechać.
Tak prawda boli, nawet ta najprostsza.I zakladaj sobie co chcesz.Nawet to,ze wyciagam 20 kg na klate.Jak sobie lubisz wyobrazac facetow w takich sytuacjach to prosze bardzo.
Filmu bronie bo mi sie podoba i przyznaje sie do swojej niedojrzalsci.Ty tez moglbys np przyznac dlaczego zabawiasz sie w taki sposob na forach.Nie wiem.Moze molestuja cie w pracy,moze wykladowca ma cie za debila a moze ci sie nudzi.Mi sie wydaje ,ze nie potrafisz komus spojrzec w oczy i powiedziec czegos(co cie boli-to odnosnie molestowania i blotnistej drogi) to popisujesz sie na forach.Prosze bardzo pouzywaj sobie jezeli ma to poprawic twoje samopoczucie.
Milego zycia
Na forum nie używam swojej drugiej osobowości, jeśli o to Ci chodzi. Możesz teraz współczuć moim znajomym, możesz napisać (jeśli będzie Ci lżej), że molestują mnie w pracy (już prędzej w szkole, jeśli chodzi o budynek), albo, że się pedalę, bo podnieca mnie widok nagiego ciała u tej samej płci.
Ja Cię nie atakuję w znaczeniu osoby, nie wypisuję wyuzdanych opowiastek, lub tego, co akurat na ślinę mi się narzuci. Przemyśl głębiej swoje wypowiedzi, zastanów się nad tym i spróbuj sobie wytłumaczyć, czemu mnie to nie rusza.
Twoja niedojrzałość sprawia, iż albo ludzie tu nie będą Cię traktować poważnie (np. Cię oleją) lub po prostu będą tępić, jak np. ja.
Teraz znasz większość odpowiedzi.
Miłego wieczora.
"Ja Cię nie atakuję w znaczeniu osoby" - wow!To mnie zaskoczyles.
Jezeli ty mnie tepisz to niestety zle ci to wychodzi i dziekuje za szacunek.
Zgadzam sie z Avengerem... film to sztuka a nie jakas dziecinada z happy end'em... to moze w muzeach bedziecie wystawiac prace jakis beztalenci kompletnych....
Haha xD
umm... przepraszam ..
Ale hm. Mi się tak Karate Kid (jedynka !), Rocky, a nawet i Top Gun podobały. Jako takie nieambitne kino - w sam raz.
Ale to? Buaha, no nie mogę. Akurat film oglądałem sam. Bo lubię oglądać sam. Ale dupa no. Do tej pory Beowulf był najgorszym filmem na jakim byłem, ale to Wulfcia przebiło.
Ok - mówcie, że jestem zakompleksiony, ale to JEST bajeczka dla nastolatków.
"Łuu, walczymy, ale jesteśmy męscy i fajni! Walka, honor ! Łałałiła" xd
ech.
Fight Club dla ubogich <ok > .
z samego tytułu mi się chce brechtać xP
Ja co prawda filmu nie oglądałem, ale nietrudno jest przewidzieć fabułę (to też o czymś już świadczy). Film zapewne jest dość słaby: nieoryginalny, schematyczny, z tego co recenzent pisał to nawet aktorsko czy warsztatowo wypadł blado. Dlatego szkoda mi kasy na taki film, może kiedyś obejrzę go w TV. Z taką fabułą spóźnili się jakieś 15-20 lat temu kiedy to właśnie filmy o butnych nastolatkach, którzy odnajdują w sobie herosa stają się fajni.
Kino nie musi być koniecznie ambitne żeby było dobre, Władca Pierścieni, Batman Begins czy Men in Black to filmy lekkie, takie na których można się wygodnie ułożyć na fotelu i spędzić miło przyjemnie czas. Nie każdy film musi nas przyprawiać o głęboką kontemplację. Sęk w tym żeby też film nie był źle wykonany tak jak choćby AvP:R, które jest gniotem zrobionym za miliony czy filmy Uwe Bolla.
Zgadzam się, dlatego zaznaczyłem, że inne "nieambitne" filmy mi się podobały.
Choćby taki "Transformers", albo wymieniony przez Ciebie Batman .
Porównywać klasyka jakim jest 'Batman' do tego 'filmu' to trzeba mieć nie lada rozeznanie. Gratuluję.
Powiem tak!
radze sie nie kierować ocenami filmów na filmwebie przy wyborze filmu idąc do kina bo sie można rozczarować nieźle...
Są gusta i gusciki, każdy człowiek jest inny ma inne wymagania itp są filmy dla nastolatków, dla dojrzałych umysłowców nawet dla pedofilów i zoofilów i co z tego? nie chce to nie oglądam a jesli ktos nie lubi amerykanskich filmow dla nastolatków to po h. idzie na taki do kina a potem pisze ze to gniot?
Co do Never go down... byłem w kinie i jestem pod mocnym wrażeniem, gdybym oglądał film w domu nie wiem czy by mi sie podobał.. inny klimat, oglądając go w kinie, byłem pod wrażeniem cały czas, dla mnie super. Mam 20 lat i uwielbiam głownie komedie i filmy akcji. Bardzo lubie typowe amerykańskie komedie dla nastolatków i nie patrze na nie pod kątem żenada bez fabuły tylko dla mnie to jest np śmiechawa i tyle tak i never go down jest dla mnie swietnym filmem.
Szczegolnie nie lubie gdy ktoś pisze : ale to już było... wiele wątków powtarza się w historii kina i jednak zawsze są inaczej ukazane i warto niektóre zobaczyć ale niektórzy patrzą na filmy pod kątem sztuki aktorskiej, głebokiej fabuły, innowacyjności... jak na obraz picassa i stąd biorą sie takie tematy na filmwebie i takie oceny bo jak komus sie film niepodobal to zawsze napisze a jak był fajny to go to wali...
Pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji, gdyż wyjątkowo nie podoba mi się postawa "Avangera" ( ps: skeri nick :P ).
Pierwsza sprawa jest taka. Domyślam się, że film widziałeś. Idąc na niego nie mogłeś z kolei nie wiedzieć jakiego typu film to będzie i na jakim poziomie. Jak rozumiem jesteś "znawcą" wielkiego kina i tego typu filmy Cię nie interesują, powiedza zatem co robiłeś na projekcji tego filmu ?...
Inna rzecz. Razi u Ciebie wyjątkowy brak tolerancji dla gustów innych forumowiczów, o gustach ponoć się nie dyskutuje. Widzę że masz o sobie bardzo wysokie mniemanie. Ja się zgadzam z "Kapiszczurem", aż razi w Twoich ocenach brak jakiejkolwiek znajomości dobrego, wyszukanego kina. Nie neguję przy tym Twoich upodobań, a jedynie Twoją niby-znajomość dobrego kina. Jeżeli wymagasz przykładów, proszę... pierwszy z brzegu... nie wydaje mi się żeby "Harry Potter i Czara Ognia" był filmem wymagającym, przepełnionym wspaniałą grą aktorów, z niesamowitym przesłaniem... według Ciebie jest to arcydzieło. "Bruce Wszechmogący" 1/10. Boże czymże sobie ten biedny film zasłużył na tak srogą ocenę, takiego znawcy kina :( Chyba nie podszedł Ci humor. Ewidentnie nie potszedł Ci ten rodzaj humoru, wyraźnie bardziej odpowiada Ci poziom "Happy Tree Friends", nagrodzony przez Ciebie ( "znawcę" ) 10/10 :) Ahhh "Ja robot" kolejne arcydzieło :) A teraz chyba najlepsze <hahaha> "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" Arcydzieło :)
Teraz coś co przeczy wręcz temu co pisałeś wyżej w tym temacie "Wredne Dziewczyny" 9/10. W tym momencie po prostu się SPA-Li-Łeś. Nienawidze, po prostu nienawidze sztucznego wywyższania się, udawania wielkiego znawcy, nie mając ku temu absolutnie zadnych podstaw. Wybacz ale ten film który oceniłeś na 9/10 niewiele sie rózni poziomem od tego, o którym założony jest ten temat.
Jeżeli ktoś chce się pośmiać zapraszam do profilu tego użytkownika. I w ten o to sposób "z Twojego powodu" ;] miałem niezły ubaw.
Pozdrawiam
"Twoja niedojrzałość sprawia, iż albo ludzie tu nie będą Cię traktować poważnie (np. Cię oleją) lub po prostu będą tępić, jak np. ja.
Teraz znasz większość odpowiedzi. "
Tępić to Ty raczej co najwyżej możesz chwasty w ogródku. A traktować niepoważnie w moim mniemaniu bedą Ciebie.
Podkreślę jeszcze, że ja tego filmu nie uważam za cokolwiek, gdyż go nie widziałem. Neguję jedynie tok myślenia "Avangera", brak konsekwencji w ocenach i jakiejkolwiek logiki.
Dobra, koleś nie wywyższaj się tak. Nie rób za światowego adwokata, a tym bardziej za psa ogrodnika. Jeżeli któraś wypowiedź moja nie była do Ciebie - nie cytuj jej i nie traktuj jej tak, jakby była do Ciebie. Ja rozumiem, postarałeś się, napisałeś trzy sensowne, nawet głębokie komentarze odnośnie mojej osoby i moich ocen. Bierzesz jednak udział w dyskusji filmie, którego NIE widziałeś. W tym właśnie sęk. Cała ta Twoja ironia (także ta ukryta) leży u podstawie czegoś co nazywam głupotą. Wyszłoby nawet mądrze, gdybyś tego trzeciego komentarza nie umieścił.
Skoro powołujesz się na przykłady, również nie omieszkam tego nie zrobić:
Ktoś dyskutuje o głupocie głównych postaci pewnego filmu. Ktoś w końcu stawia się za ich obronę, a Ty się bestialsko wtrącasz, dorzucasz swoje przysłowiowe trzy grosze, bronisz nadawcę, mieszasz i zaglądasz do profilu agresora i udajesz śmiesznego. W tej chwili to ja właśnie zaplułem monitor, który już ma najwyraźniej tego dość.
Ja tu jednak widzę brak jakiejkolwiek logiki.
Hm, może to dziwna z mojej strony postawa, ale coś nie widziałem, żebyś doczepił się do ulubionych filmów, których: albo nie widziałem (premiera za dwa, trzy lata), albo jego ocena nie jest wyższa od 2 na kilkaset głosów. Czekam na dopisek lub mocniejszy atak (mogący sprowokować mnie do chociażby szybszego mrugnięcia okiem, albo jakieś nieprzewidywalnej reakcji mogącej przysporzyć mi szybsze bicie serca). Z takimi jak Ty już gadałem nieraz. Nie jesteś pierwszy i ostatni. Miło jest jednak spotkać co najmniej raz dziennie nowego 'chłopca do bicia'.
HAHHAHAHAH nie, Ty jesteś niemożliwy. :D
"Dobra, koleś nie wywyższaj się tak."
Pragnę zauważyć, iż moja wypowiedź znalazła się tutaj dlatego, że Ty tu najbardziej się wywyższasz, jak już wcześniej zauważyłem, kompletnie bezpodstawnie.
"Nie rób za światowego adwokata, a tym bardziej za psa ogrodnika."
Nie robię. Po prostu zauważyłem, że ludzie tutaj, albo boją się najwyraźniej dobitnie ukazaj brak logiki w Twoim postępowaniu, albo nie umieją :) Stąd moje pojawienie się tutaj.
"Jeżeli któraś wypowiedź moja nie była do Ciebie - nie cytuj jej i nie traktuj jej tak, jakby była do Ciebie. "
Każda wypowiedź którą tu umieszczasz, jest wypowiedzią publiczną, ja mam absolutne prawo ją skomentować. Ehh :)
" Ja rozumiem, postarałeś się, napisałeś trzy sensowne, nawet głębokie komentarze odnośnie mojej osoby i moich ocen."
Fakt poświęciłem kilka chwil, napisałem niekoniecznie głebokie, acz konieczne komentarze, by ukazać groteskowość Twoich wypowiedzi ;]
"Bierzesz jednak udział w dyskusji filmie, którego NIE widziałeś. "
Oczywiście fakt. Nie oznacza to jednak że nie wiem o czym ten film jest i na jakim jest poziomie.
Tak. Dalej w Twoim komentarzu jest dużo czasowników i nic poza tym :)
Powołujesz sie na przykład... ahhh... nie wiem czy tylko ja to zauważyłem ale w Twoim przykładzie,... nie ma przykładu ! :D
"...i udajesz śmiesznego. "
Nie udaję :) Widzisz, albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, albo nie chcesz dopuścić do siebie myśli, że to Ty jesteś śmieszny i własnie to ja chciałem ukazać :)
"Ja tu jednak widzę brak jakiejkolwiek logiki. "
No ja też tam widzę brak jakiejkolwiek logiki, gdyż w Twoim przykładzie, nie ma przykładu :)
" W tej chwili to ja właśnie zaplułem monitor..."
Polecam wizytę u jakiegoś lekarza, to chyba normalne nie jest :P
"Hm, może to dziwna z mojej strony postawa,..."
Zdecydowanie ;], conajmniej dziwna.
"mogący sprowokować mnie do chociażby szybszego mrugnięcia okiem..."
To może u Ciebie spowodować nerwica, lub adhd. Kto wie skoro już "plujesz" niekontrolowanie na monitor, może niedługo i to Cię spotka :)
"Z takimi jak Ty już gadałem nieraz. Nie jesteś pierwszy i ostatni. Miło jest jednak spotkać co najmniej raz dziennie nowego 'chłopca do bicia'."
Heh to jest najfajniejsze :D Znów uruchamia się kompleks "muszę byc fajny", "muszę pokazać, że ja się znam, on nie" :P. Potwierdzasz tylko to co ja napisałem już wyżej... Wywyższasz się,... najgorsze i zarazem najśmieszniejsze jest jednak to, że nie masz ku temu żadnych podstaw :)
Znaleźć chłopca do bicia,... niestety nie zauważyłem żebyś kogokolwiek tutaj zbił. Według mnie sam siebie nokautujesz.
No cóż... Tacy jednak ludzie są. Świecą w Internecie, bronią "słabszych", a prawdziwym świecie są nikim, najczęściej wyśmiewani w szkole, poniżani w domu. No cóż, nie będę Ci tego miał za złe. Pewnie w nocy zakładasz czarne rajtuzy i bronisz babcie przed napadem.
Obyś żył w ciekawych czasach. :)
Niestety nie starczyło mi cierpliwości, aby przeczytać cały wątek. Jednak muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz. "Avenger" na samym początku napisałeś, że film to sztuka... tak jak malowanie... rzeźba. W dalszej części swojej kwiecistej wypowiedzi napisałeś, że taki film sztuką być nie może... Wnioskuję zatem, że niewiele wiesz o malowaniu i rzeźbie i sztuce samej w sobie. Ciekaw jestem ilu malarzy określiłbyś mianem "tragicznych" tylko dlatego, że... obraz Ci się nie podobał.
"No cóż... Tacy jednak ludzie są. Świecą w Internecie, bronią "słabszych", a prawdziwym świecie są nikim, najczęściej wyśmiewani w szkole, poniżani w domu. No cóż, nie będę Ci tego miał za złe. Pewnie w nocy zakładasz czarne rajtuzy i bronisz babcie przed napadem.
Obyś żył w ciekawych czasach. :) "
Nie wiem co Ty chciałeś tym udowodnić. Najzwyczajniej w świecie próbujesz sie ratować czym tylko się da, mimo że nadinterpretujesz, kreujesz sobie coś czego nie ma. Jak kapitan na statku, który bierze pierwszą szalupę i ucieka :) Osobiście uważam, że nie ma nic złego w bronieniu "babci przed napadem" ;] Przeceniasz mnie. O moje kontakty towarzyskie martwić się nie musisz. Wogóle co za tchóżostwo, wstyd, tylko wstyd. To jak dzieci Neo gdy nie mają już nic mądrego do powiedzenia, to tylko "Twój stary", czy "Twoja stara"... Tylko do tego podobna jest Twoja "wypowiedź". Wiem ciężko jest sie przyznać do głupiego postępowania, ale postaraj się, bo narazie tylko coraz bardziej się ośmieszasz.
"Wogóle" to jakoś do mnie nie trafiają Twoje wypowiedzi. Co chcesz przez to pokazać? Możesz chcesz coś mi/komuś udowodnić? Jeśli tak to co?
OK, powiem tak. Filmu nie widziałem i nie chcę go krytykować. Każdy lubi co innego i film znajduje zwolenników.
Ja wiem jedno: życie nie polega tylko na tłuczeniu się, a już na pewno nie musisz się tłuc, żeby zdobyć dziewczynę. Ukazywanie tego w ten sposób jest po prostu głupie. Imponowanie grupie walką itd.. To dziecinada.
Na marginesie: uważam że walka jest ok tylko w bezpośredniej samoobronie.
A do kolegów piszących o kompleksach:
są lepsze sposoby na ich pozbycie się, niż walka. Tak nic nie osiągniesz.
""Wogóle" to jakoś do mnie nie trafiają Twoje wypowiedzi. Co chcesz przez to pokazać? Możesz chcesz coś mi/komuś udowodnić? Jeśli tak to co? "
Hahah co to niby miało znaczyć ? :D Co chciałem już pokazałem odnośnie Ciebie. Mądrzy ludzie zauważą zapewne co miałem na mysli :) Przypiepszyłes sie literowki i myslisz ze fajny jestes ? ;]
heh powiedz, probujesz odwrocic "kota ogonem" ? ;] Nie zauwazylem zebys mi tu udowodnil jakikolwiek brak rozumu. Ja natomiast przedstawilem wiele przykladow braku konsekwencji w Twoim postepowaniu, do tego bronisz sie calkowicie glupimi i tchozliwymi metodami. Nie masz zadnego argumentu, ktory moglby mnie zmieszac conajmniej.
Już nawet sam się z błotem zmieszałeś. Nie jesteś godzien tego, bym Ci przedstawiał jakiekolwiek argumenty, wpieprzasz się do jakiegoś wątku, , myślisz, że zdobędziesz szacunek, a dla mnie jesteś osobą nie wartą całej tej końcowej dyskusji. Odpuść. Poprzednicy już się w ogólne nie udzielają, dzięki za zepsucie jakże intrygującego mnie tematu. Do życia innych też wchodzisz brudnymi butami?
Jakbyś miał choć na tyle rozumu, to byś przeczytał wyżej. Ja podałem Ci argument po co? na co? w jakim celu sie tu znalazłem. Mnie bawią i jednocześnie drażnia takie osoby jak Ty, nie tylko mnie bo na forach innych filmów ( poważniejszych ), takich NIBY śmiesznych znawców się krytykuje. Niestety dla mnie Twoja NIBY opinia, pojawiła się przy NIBY filmie. Z tego względu nie widzę tutaj zbyt wielu osób rozumnych, gotowych mnie poprzeć. "Nie jesteś godzien tego, bym Ci przedstawiał jakiekolwiek argumenty,"
Fakt jest takich, że ich nie masz. Bo to nie ja ( po raz kolejny to tłumacze jak osobie ze szkoły specjalnej ) się tu wywyższałem, nie ja się tu ośmieszyłem brakiem konsekwencji i nie ja się głupio broniłem, ... tylko TY. Tak, ale zapewne zaraz tutaj przeczytam niżej komentarz, że,... no właśnie że co,... Twoje ostatnie komentarze są o NICZYM, próbujesz się ratować byle czym. DO TEGO, po raz kolejny potwierdzasz to CO JA ZAUWAŻYŁEM JUŻ WCZEŚNIEJ. Wywyższasz się: "Nie jesteś godzien tego,". Pfff człowieku zastanów się lepiej bo to jest naprawdę błazeńskie. Jak już mówiłem, ale powtórzę Ci bo widać masz takie wyjątkowe potrzeby, ŚMIESZNE jest to ( bo ok fajnie że się czujesz lepszy od innych jakbyś miał ku temu naprawde jakieś powody ), nie masz absolutnie żadnego powodu by czuć się lepszym od kogokolwiek. Do tego jesteś niekonsekwentny w ocenianiu i nie mając czym się obronić, bronisz się BYLE czym. To po krótce to co przedstawiłeś w tym temacie. ALE pewnie to nie koniec i parę linijek niżej będę musiał to powtórzyć.
Pozdrawiam.
Daruj sobie te wypociny, już po pierwszym akapicie sobie darowałem. Ciebie takie osoby jak np. moja, może i drażnią, i śmieszą, ale mnie po prostu... bawią. Wpieprzasz się nie w temat, a w czyjąś opinię. Filmu jak wcześniej wspomniałeś - nie widziałeś. Nie mam nic do dodania, ale jeszcze raz dzięki za zabrudzenie swoją osobą tego tematu, a tym bardziej mojego (bez)cennego czasu. Jutro na szczęście masz szkołę, więc dasz może szansę do popołudnia innym się wypowiedzieć. Oby i nawet dłużej.
o zal, umówicie sie na solówe a nie ublizacie tutaj sobie, nawet nie dyskutujecie na temat filmu w 50%;/
Jedynym dla mnie możliwym terminem są dni robocze do godz. 10. Ale co poradzić, kiedy tamten ma w tym czasie poranne lekcje w gimnazjum? :)
Ahhh tak. Powiedz mi inteligencie na jakiej podstawie to stwierdziłeś ? Nie mam zamiaru tutaj zaprzeczać, wystarczy że po raz kolejny sie ośmieszyłeś. Heh gimnazjalista, nawet jeśli to zdecydowanie mający więcej rozumu od Ciebie. W tym wypadku dopiero miałbyś się czego wstydzić. Wsółczuje w tym "dorosłym" wieku takiego braku konsekwencji i sztucznie zawyżanej samooceny. Naprawde prawisz mi komplement nazywając mnie gimnazjalistą. Chciałbym już w tym wieku wiedzieć tyle co wiem i śmiać się z takich jak Ty, których niestety jest trochę. A co do tego że nie dyskutujemy o filmie. Odniosłem się do tego filmu w sprawie ocen przyznawanych przez "znawcę kina" i jego śmiesznego braku konsekwencji.
Inną rzeczą jest, że na temat tego filmu nie ma za wiele co dyskutować.
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejne wrzące inteligencją komentarze :) Zawsze na wieczór można się pośmiać.
Już po kolejnym zdaniu sobie odpuściłem Twoje "mędrkowanie". Powtarzasz się, wiesz o tym? Spróbuj nauczyć się od forum jakiś nowych zwrotów. Na pewno przyda Ci się też słownik. Spróbuj, mądrze piszą na forum pod filmami Ojca chrzestnego, Władcy pierścieni... Tylko staraj się zachować ten sam sens tamtych wypowiedzi, żebym coś z tego Twojego biadolenia zrozumiał.
No właśnie zryty czerepie.Mądrze piszą na tamtych forach więc się tam nie pokazuj.
Heh "avanger", owszem powtarzam się, ale z tego tylko względu, że Ty geniuszu prostej rzeczy pojąć nie możesz :) Tak ciężko to zrozumieć ? Widać Tobie tak.
Wojt4s szybko nie zauważyłeś, że nie zwracam najmniejszej uwagi na Twoje posty od 23 maja, a tym bardziej najmniej interesuje mnie Twoja osoba. Pisz, pisz, jeśli Ci to robi przyjemność...
Wojtek dpo jeśli istnieje "niezryty czerep" to z chęcią Cię tak mogę nazywać. :)
Heh żałosny człowieczku, jeżeli by Cię to nie interesowało. nie wchodziłbyś tu. Podświadomie wiesz że mam rację i na moje szczęście nie masz mi c zym odpowiedzieć :) Po prostu, zbłaźniłeś się antyintelektem ;]
Podświadomie wiem, że jesteś głupiutkim gimnazjalistą, próbującym błysnąć. Aż mi oczy łzami zachodzą, ale nie przez Twoje "błyski", a rażącą głupotką, którą śmiesz się popisywać dalej.
Skoro jesteśmy na forum pod filmem "Po prostu walcz", napiszę jaśniej: "Po prostu odp****** się".
* - treść o niecenzuralnej treści przeznaczona dla widzów dorosłych.
HAhahaah teraz chciałeś kolejny żartem błysnąć ? ;] Potwierdzasz kazdym komentarzem tylko to co pisałem już wyzej.