"MMA Kid". Jeśli ktoś oglądał wcześniej "Karate Kid" to wie dokładnie czego się spodziewać. Scenariusz jest baaaaaardzo podobny, jedynie karate zostało zastąpione MMA, ale generalnie można odnieść wrażenie, że ma się deja vu. Do tego film jest przeraźliwie kolorowy i piękny (aktorzy, miejscówki), aż szkoda obijać takie pyszczki :) A poważnie mówiąc to nawet sceny walk są zbyt przesadzone, ale zrobione z pewnym wyczuciem i nie ma się wrażenia, że po jakimś tam ciosie walka powinna się zakończyć, a uporczywie trwa dalej. Inaczej sprawa wygląda z punktu widzenia kogoś kto zajmuje się MMA na codzień, ale pewnie niewiele z tych osób obejrzy ten film. Nie ogląda się tego źle, ale jak dla mnie film jest zbyt przerysowany.
Naciągane 7/10.