Czyli on chce, ona niby, że nie, wreszcie punkt kulminacyjny, a na końcu niby nic się nie wydarzyło. Chociaż ostatnia scena sugeruję, że żyli długo i szczęśliwie, a może reżyser chciał po prostu pokazać tory jako tory. :-)
haha, świetnie to zinterpretowałeś!
A dziękuję za komplement i... do usług ^^