PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8719}
6,0 4,6 tys. ocen
6,0 10 1 4611
4,9 12 krytyków
Pociąg do Hollywood
powrót do forum filmu Pociąg do Hollywood

Chociaż jestem pełna podziwu dla Piwowarskiego za film "Kochankowie mojej mamy", to jednak "Pociąg do Hollywood" nie przypadł mi do gustu.... Typowe, kiczowate, polskie kino lat 80'.... Trudno się "połapać" w fabule tego filmu. Nie wszystko do końca jest wyjaśnione, np. skąd w butelce z piwem znalazło się oko. A poza tym bardzo drażnił mnie "wymuszony", bezsensowny śmiech, np. gdy Miriam przyjeżdża do ojca i w czasie "rozmowy" z nim, zauważa lody poziomkowe na jego ręcę i oboje zaczynają się śmiać....

ocenił(a) film na 4
miriam_b

rzeczywiscie w filmie wystapila masa niepotrzebnych watkow...

miriam_b

Myślę że widzowie, którzy oglądali ten film w roku w którym powstał nie zadawali sobie pytań w rodzaju: "Skąd się wzięło oko w piwie", ponieważ w latach 80 tych ub. wieku w butelkach z piwem pływające muchy czy szczury były na porządku dziennym, więc mogło się w nim znaleźć również oko.
Poza tym:
"Treścią filmu jest przestrzeń, jaka rozciąga się między rzeczywistością, kurzem życia a niebem marzeń i to, w jaki sposób bohaterowie próbują przebyć tę drogę. Zawsze mnie fascynowało, że marzenia, które w jakiś sposób sterują naszym dorosłym życiem, rodzą się w dzieciństwie" - mówił reżyser Radosław Piwowarski. Merlin marzy o Hollywood, w końcowej scenie dzwoni do niej sam Billy Wilder, ale co z tego wyniknie, nie wiadomo. Jednak taki finał nie był planowany przez reżysera, wymusiła go po prostu rzeczywistość. Właściwe zakończenie filmu miało być zrealizowane w prawdziwym Hollywood, ale tak się nie stało, gdyż władze kinematografii nie zgodziły się na nakręcenie jakiejkolwiek sceny w USA. Dwa poprzednie filmy Piwowarskiego - "Yesterday" i "Kochankowie mojej mamy" - przyniosły duże zyski, dzięki czemu reżyser otrzymał obietnicę, że przy trzecim filmie będzie mógł nakręcić jedną scenę w Kalifornii. Przez cały czas realizował więc "Pociąg do Hollywood" pod kątem tej jednej sceny, która miała być kręcona w prawdziwej fabryce snów. "Okazało się jednak, że były to tylko obiecanki, a moja naiwność - równa naiwności moich bohaterów".

Gdybym oglądał ten film bez wiedzy o powyższym pewnie miałbym podobne odczucia co Autorka, ale teraz jest on dla mnie gorzkim żartem reżysera z ówczesnego ustroju, w którym nie pozwolono reżyserowi nakręcić filmu w sposób w jaki zamierzał.

ocenił(a) film na 7
miriam_b

"Nie wszystko do końca jest wyjaśnione, np. skąd w butelce z piwem znalazło się oko."
Po tym pytaniu od razu widać miriam w latach osiemdziesiątych nie piła browaru "pod budką z piwem" czy w pociągu :)
Takie rzeczy się zdarzały i każdy miłośnik piwa w tamtych czasach miał na koncie znalezienie "czegoś" w butelce po tym płynie.