PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31125}

Pociągi pod specjalnym nadzorem

Ostře sledované vlaky
1966
7,5 13 tys. ocen
7,5 10 1 12568
7,5 25 krytyków
Pociągi pod specjalnym nadzorem
powrót do forum filmu Pociągi pod specjalnym nadzorem

Zabawa filmowa 2011 i pół

użytkownik usunięty

Niniejszy temat jest miejscem przeznaczonym dla Uczestników "Zabawy filmowej 2011 i pół". Więcej informacji o Zabawie znajduje się tutaj: http://www.filmweb.pl/user/amerrozzo/blog/534255

Film "Pociągi pod specjalnym nadzorem" wygrał w kategorii "CZESKA SZKOŁA FILMOWA". Uczestnicy Zabawy są zobowiązani do wystawienia w tym temacie opinii o swoich wrażeniach po seansie. Inni użytkownicy portalu Filmweb są tu mile widzianymi gośćmi.

Gdyby pojawiły się tu prowokacyjne wpisy, proszę Uczestników o ich całkowite zignorowanie. Odpowiadanie na prowokację będzie przeze mnie rozumiane jako złamanie Regulaminu.

Opinie zamieszczone w tym temacie zawierać mogą mnóstwo spoilerów!


ocenił(a) film na 7

Kiedy ja to widziałem... patrząc po wystawionej ocenie 2 lata temu :)

Pamiętam że mnie nie do końca zachwycił. Taki nieśmiały komizm(nie jestem fanem czeskiego poczucia humoru) łączony z dramatem narodowym rozgrywający się w małej stacyjce kolei.Bohaterowie się nudzą, robią sobie psikusy i bawią w miłosne igraszki o różnym stopniu natężenia.
Film jednak nie jest do końca lekki bo w miarę upływu czasu to wszystko schodzi na plan dalszy a sprawa narodowa przybiera na znaczeniu co w finale owocuje śmiercią jednego z (zaakcentujmy) młodych bohaterów .Aha i o ile dobrze sobie przypominam to był nudnawy, ale że w delikatny sposób i z przymrużeniem oka potrafił opowiedzieć o rzeczach ważnych to 7/10 się należy.

ocenił(a) film na 3

Szczerze mówiąc to jest jeden z niewielu filmów, które mnie irytują prawie przez cały czas trwania. Wszystkie "psikusy i miłosne igraszki o różnym stopniu natężenia" sprawiały, że ciężko było wytrwać mi do końca. Taka specyfika humoru w ogóle do mnie nie trafia, więc ocena jest jaka jest i nic tego nie zmieni. Powtórzę do tego, że było nudno. Kiepścizna.

ocenił(a) film na 9

Cóż... Lubię ten czeski ciut wisielczy humor. Te zbliżenia, najazdy i te odcienie szarości. Ba! I ten Hrabal w końcu. Miodzio!
A stempelki na tyłeczku jako preludium do wybornej rozmowy nieśmiałego bohatera z młodym niechlujnym doktorem (och ten reżyser :)) chwilę później przetykanej scenami ukazywania "dowodu w sprawie" - cudne! :]
Tło okupacji hitlerowskiej wybija mocniej nutę goryczy w filmie. Bohaterstwo za hitlerowskiej okupacji w Czechach? Hmmm taaa... Pada w filmie "Wiecie kim są Czesi? To roześmiane zwierzęta." To prowokuje, uwiera. Tylko nie wiem czy to dobrze czy może źle, że tylko w tak dyskretny wręcz delikatny sposób?

ocenił(a) film na 9

to jest bardzo dobry film. oglądałem dwa lata temu, ale na okazję naszej imprezy obejrzę ponownie. wtedy coś merytorycznego zapodam.

użytkownik usunięty

Senna stacja kolejowa, której pracownicy z nudów oddają się erotycznym ekscesom. W tle orkiestra II wojny światowej - im bliżej finału, tym głośniejsza. Całość okraszona małą dawką czarnego humoru. Tego rodzaju filmy określam mianem "filmików". Krótkie, niekontrowersyjne, bez epickich scen i epokowych kwestii, nienaruszające światopoglądu odbiorcy.

Ocenę nieco naciągnąłem. Mieszaniec komedii i dramatu nie jest moim ulubionym gatunkiem filmowym. Odnoszę wrażenie, że twórcy nie potrafili do końca zdecydować się, czy ma to być komedia pełną gębą, czy poruszający dramat. Trochę tego i trochę tego dało średni efekt. Wolałbym albo więcej czarnej komedii, albo dramat z prawdziwego zdarzenia. A tak ledwo zdążyłem się uśmiechnąć, a już główny bohater podcinał sobie żyły. Ledwo co zacząłem go żałować, a tu znowu na ekranie damsko-męskie figle-migle. Nie lubię w filmie erotycznych scen. Zazwyczaj irytująco łechcą moją wyobraźnię, a po chwili pozostawiają z niczym. Grr...

ocenił(a) film na 9

a ja tam myślę, ze "twórcy" doskonale wiedzieli o co chodzi i ich decyzje były jak najbardziej świadome. pamiętajmy, ze to adaptacja, w dodatku adaptacja Hrabala który jest ikoną czeskiej literatury. film miał oddać klimat książki, ot co.

użytkownik usunięty
sten44

Wiedziałem, że ktoś się tego przyczepi :) W takim razie bez zdania zaczynającego się od: "Odnoszę wrażenie...", reszta zostaje ;)

użytkownik usunięty

Dziś ostatni dzień Zabawy, więc jeszcze pozwolę sobie na małą korektę. Obniżyłem ocenę o jedną gwiazdkę. Miesiąc po seansie moje wspomnienia raczej nie są miłe, a to znak, że film nie zasługiwał na szóstkę (która i tak była naciągnięta, na co zwróciłem wcześniej uwagę).

ocenił(a) film na 9

sekunda 25:

http://www.youtube.com/watch?v=YdbcBBKNBzc

ocenił(a) film na 9

poprawka oglądałem trzy lata temu i dzisiaj znowu. końcówka filmu jest mistrzostwem świata! narracja to wzór do naśladowania dla wielu świetnych czechosłowackich, czeskich i słowackich komedii obyczajowych oraz komediodramatów. co bohater to inna postawa i inne podejście do życia. szef stacyjki (zawiadowca) starał się jak mógł , ale czy coś mu z tego wyszło? trudno powiedzieć. natomiast pan Hubicka był... można by powiedzieć dużo bardziej wyluzowany. przynajmniej sobie poużywał. a nasz biedny Milos Hrma? skromny "młody człowiek" który po prostu szukał w życiu miłości, szczęścia i spokoju. trafił na niesprzyjające czasy. klasyka czeskiej szkoły filmowej!

ocenił(a) film na 7

Nie wiem, co napisać o tym filmie. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jego wydźwięk to: "miej wy... na wszystko". Kierownik stacji może się pożegnać z awansem, Milosz umiera, hitlerowcowi wysadzają pociąg, tylko stary zbereźnik Hubricka się nie przejmuje. W ogóle, przez niemal cały czas panuje luz- zazwyczaj rzadko widzi się sytuację typu problem przedwczesnego wytrysku osadzony w trakcie II wojny światowej. Do tego muzyka, miejscami pozornie niepasująca, ale jak dla mnie również wprowadzająca trochę swobodnej atmosfery. W sumie mi się podobał. Daję 7. Albo nawet 8, jak przypomnę sobie mimikę niektórych bohaterów... :) Nie, chyba jednak 7.

ocenił(a) film na 5

Niezbyt mnie wciągnął ten film, Pierwsza połowa strasznie nużąca, parę razy na mojej twarzy zawitał lekki uśmiech, ale pierwszy raz się zaśmiałem dopiero, gdy mamuśka pokazywała wszystkim stemple na tyłku córki, która była bardzo z tego faktu zadowolona. Potem było nawet zabawnie, ale jak powiedział amerrozzo, nie wiedziałem za bardzo, czy mam to traktować jako dramat czy komedię - niby cała fabuła skłania do nie przejmowania się pracą i życiowymi sprawami, bo to nie ma sensu, a jednak mało tu było okazji do śmiechu. Lubię wisielczy humor, lecz tylko autorstwa Jarmuscha, czeskie komedie mnie nie śmieszą. I jeszcze jedno: zupełnie nie potrzebna była tutaj, moim zdaniem, śmierć głównego bohatera - wprowadziła przygnębiający nastrój na zakończenie, bo w końcu zaczął żyć, a tu nagle kaput i do tego niczego nie wniosła do całości. Niemniej, ogólnie film niezły, ocena 6 raczej zasłużona, choć trochę naciągnięta.

ocenił(a) film na 7
Robert_Sawyer

Nauczylem sie kiedys na zajeciach z polskiego takiego madrego slowa "dychotomiczny". Swietnie nadaje sie do oddania mojego stosunku do tego filmu: w jednej chwili widzimy komiczne sytuacje majace miejsce na stacji, aby po chwili zetknac sie z bezsensem i dramatyzmem wojny.
To samo z typowo czeskim humorem, raz smieszy, innym razem w ogole nie chwytam zartu.
Jedne sceny bardzo mi pasuja, inne lekko nudza.

Niemniej jednak ostateczny wynik tej mieszanki calkiem mi sie spodobal. Wystawiam taka siodemke z minusem.

ocenił(a) film na 9
tejon7

dychotomiczny to zazwyczaj może być podział. rozumiem, że dzielisz film na wyraźnie dobre i wyraźnie złe kawałki :)
ja się bym z tym nie zgodził, dla mnie całość filmu ma klimat i przesłanie.
raczej widzę "Pociągi pod specjalnym nadzorem" jako jedną nierozerwalną całość.
sceny oczywiście, że są lepsze (tych jest o wiele więcej) i gorsze (tych zdecydowanie mniej), ale w każdym razie żadna nie jest zbędne, a każda jakąś cegiełką całości.

ocenił(a) film na 8

Zdecydowanie najzabawniejszy film z całej zabawy. Choć co prawda jest to komediodramat, a przynajmniej takie było założenie, to jednak w tym wypadku w przeciwieństwie do większości tego typu filmów to właśnie komizm jest bardziej eksponowany. Znakomicie wpisuje się w kanon filmów przedstawiających IIwś z przymrużeniem oka i jeszcze go wzbogaca. Tutaj mamy Czechy w czasie wojennej zawieruchy, wiemy, że w całej Europie toczą się zacięte walki, a my tymczasem podziwiamy cichą, spokojną prowincję, gdzie życie toczy się jak gdyby nigdy nic. Główny bohater zamiast sławy na polu bitwy próbuje zdobyć serce dziewczyny, ale ma pewien specyficzny problem. Oprócz tego mamy kierownika stacji, który pragnie awansować na inspektora, kobieciarza i wiele innych barwnych postaci. Właściwie to rzadko kiedy możemy odczuć, że gdzieś tam na froncie giną ludzie, ale kiedy już to nadchodzi to jest to czynione z dużym przytupem.

8/10

Film oglądany ponad rok temu.
Z tego filmu pamięta się przede wszystkim słynną scenę miłosną z pieczętowaniem oraz wywodzącą się z niej niesamowicie śmieszną scenę w sądzie. Ogólnie film, jak pamiętam, bardzo mniej rozśmieszył. Byłem też w szoku, że trwa II wojna światowa, Polacy o niej kręcą patetyczne, martyrologiczne filmy, a tutaj główny bohater myśli tylko o "zaliczaniu" panienek.
Po prostu, klasyka filmowa, którą trzeba i warto znać:)

ocenił(a) film na 4
krysiron

to wynika pewnei z tego jak Czesi przeżyli owjnę a jak my.
Film dla miłośników Hrabala, czeskiego kina i rubaszn0-lekko ironicznego humoru. Pozostałym srednio sie spodoba.