Kojarzysz komedie romantyczne? Ten wk***iający do bólu gatunek filmowy dla prawdziwych ci#p. W absolutnie każdej z nich jest taki jeden maksymalnie żenujący moment (czasem nawet dwa lub trzy) podobnie jak w kinie familijnym: gdy aktorzy wygłaszają jakieś ckliwe formułki a widz ma ochotę zwymiotować tęczą i dostać cukrzycy.
To jest dobre dla 6-latków. Może 13-latków..
I jeśli pójdziesz do kina na film inspirowany historią najsłynniejszego mordercy dostaniesz w ryj 20-minutową (bez przerw) sceną, którą masz ochotę wziąć i normalnie zwymiotować. Serio! Tego się nie odzobaczy! (co jest dalej nie wiem bo wyszłam z kina).. Poziom słodkiego, żenującego pierdzenia osiąga tam skalę światową. A idziesz na film o mordercy (przypomnijmy).