PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660451}
6,9 133 079
ocen
6,9 10 1 133079
6,2 34
oceny krytyków
Pod Mocnym Aniołem
powrót do forum filmu Pod Mocnym Aniołem

"Film twórcy Drogówki" krzyczy do mnie plakat filmowy. Tyle mi wystarczyło, żeby skreślić Pod mocnym aniołem i
przestać się interesować tym filmem. Jedno zdanie oddało realia naszych czasów, Smarzowskiego przejął
mainstream - tak przynajmniej mi się wydawało. Jak się okazało, nie pomyliłem się. Akcja promocyjna przyniosła
dobry efekt, przecież bilety wyprzedają się nad wyraz dobrze ale zrobiła też sporą krzywdę. Zarówno kretynom, którzy
tłumnie rzucili się na seans nie mając pojęcia co to za film i kto go zrobił jak i samemu reżyserowi, o którym teraz
czytamy w komentarzach, że zabrał się za robienie filmów nie mając do tego umiejętności. Całe szczęście, że
internauci lepiej znają się na robieniu filmów.

Na film zabrali mnie znajomi, którzy koniecznie chcieli go zobaczyć. Smarzowskiego widziałem naprawdę sporo,
martwi mnie, że doskonale znam już jego warsztat i obawiam się, że marazm w którym się znalazł może nie minąć
prędko. Zrozumiałem sposób myślenia Smarzowskiego chyba aż nadto bo zakończenia Pod mocnym aniołem
domyśliłem się dosyć szybko. W osobistej ocenie filmu pominąłem to bo gdyby był to pierwszy film Wojtka, na który
bym się wybrał to oczywiście bym tego nie zauważył dlatego skupiłem się na treści a nie formie.

To co mnie dziwi najbardziej to, to, że nawet wśród osób wysoko oceniających ten film nie mogę się doszukać próby
zrozumienia wydźwięku filmu mniej powierzchownego niż tylko picie wódki, emanowanie gorszącymi scenami i gra
twórców filmu z widzem (może to nie Gombrowicz czy Mrożek ale taką grę bez wątpienia prowadzą). Czy nikt nie
zauważył licznych nawiązań do Dostojewskiego, Bukowskiego czy choćby Jerofiejewa? Nikt nie zastanawia się, że
Jerzy niekoniecznie jest głównym bohaterem? Nikt nie zwrócił uwagi na to, że film jako całość sprawia wrażenie
niezwykle realistycznego (bo przecież powstał na podstawie prawdziwych zapisków z życia alkoholików) mimo, że
składa się z surrealistycznych scen, jak np. odrealnianie się postaci i przenikanie dialogów? Co oznaczają przydomki
bohaterów filmu? I wreszcie co w życiu Jerzego wydarzyło się, że zaczął pić i dlaczego przy tym pozostał? Na te
wszystkie pytania jest odpowiedź trzeba tylko trochę pomyśleć.
Zauważyłem też komentarze, że w filmie występuje garstka aktorów bo film był niskobudżetowy. Ciekawe czy z tego
samego powodu powtarzali się nie tylko aktorzy ale i samochody, scenografie i w końcu same sceny? Czy XXI w. już
tak ogłupił ludzi i nikt nie zauważył nic ciekawego w tym filmie? Czy po prostu nie ma z kim o tym rozmawiać?

Do wszystkich, którzy piszą, że film to żenada - polecam zacząć czytać książki bo niedługo przestaniecie rozumieć
przekaz dobranocki i kreskówek. Film nie każdemu może przypaść do gustu ale skwitowanie go słowem "żenada"
świadczy tylko o poziomie intelektualnym widzów.

PS. Tatata - lala, tatata - hej ha :)

ocenił(a) film na 8
Eufrat

ta

ocenił(a) film na 10
Eufrat

Oglądam film, jak nie rozumiem czegoś to oglądam jeszcze raz albo czytam książkę (jak jest), czytam recenzje, czytam uwagi i dyskusję innych. I wtedy cos piszę o aktorach i/lub filmie. Też mnie dziwią niektóre niskie oceny bez głębszego uzasadnienia albo niegrzeczne wpisy hejterów. Ciekawe, że przy zagranicznych filmach (nawet głupawych) tego nie ma. Może wynika to stąd, że ci odbiorcy są nastawieni głownie na kino łatwe/ lekkie i przyjemne, gdzie myśleć nie trzeba. A może nie czytają tych książek o których mówisz i dlatego tych nawiązań nie widzą. Ja uważam, że filmy artystyczne, jak ten, są potrzebne. Może skłonią do myślenia i szukania kilku warstw znaczeń, a może zachęcą do przeczytania jednej lub paru książek.

ocenił(a) film na 7
Eufrat

powiodła się kolejna akcja zaganiania gęsi do zagrody, czyli jak sprytnym trailerem wrobiono tłumy w dramat... })

ocenił(a) film na 7
Eufrat

Filmy Smarzowskiego charakteryzują stałym odwracaniem uwagi od głównego, często ukrytego wątku filmu. Jest to pewnego rodzaju gra z widzem.
Prosta sprawa - widz oczekujący od filmu jak najprostszej, efektownej formy języka filmowego, szczerze się zawiedzie (pomijając "Wesele"). To nie kwestia oceniania innych widzów, ale ich osobistych upodobań. I to trzeba wiedzieć idąc na film Wojciecha Smarzowskiego.
W kinie hollywoodzkim nie ma takiego problemu, ponieważ jest tam olbrzymi rynek zdominowany przez 'ograne' gatunki i motywy filmowe - kinem ambitnym nikt nie musi ratować budżetu. U nas w tym przypadku filmy promuje się w cwaniacki sposób, ponieważ inaczej sprzedają się tylko komedie romantyczne.
A sama promocja filmu nie jest w ogóle sprawą reżysera.

ocenił(a) film na 8
Eufrat

"Czy nikt nie zauważył licznych nawiązań do Dostojewskiego, Bukowskiego czy choćby Jerofiejewa?"

Jeszcze żyjesz z nadzieją, że ludzie, którzy nabrali się na promocję jakiegokolwiek filmu Smarzowskiego jako komedii i nawet po jego obejrzeniu dalej go tak traktują, czytują w wolnych chwilach literaturę piękną? Zazdroszczę.

użytkownik usunięty
Eufrat

rany boskie co za brednie zes nawypisywal :D
ty zwyczajnie nie zrozumiales tego filmu widac nie wiesz to jest problem alkoholowy

W swoim poście nie napisałem nic na temat tego jak zrozumiałem ten film więc nie wiem skąd te wnioski.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones