PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660451}
6,9 133 089
ocen
6,9 10 1 133089
6,2 34
oceny krytyków
Pod Mocnym Aniołem
powrót do forum filmu Pod Mocnym Aniołem

Zdecydowałem się na napisanie tego postu bezpośrednio po seansie ponieważ "brak doczesności w
pisaniu nieuchronnie prowadzi do grafomaństwa" o co przy tym filmie nie byłoby trudno... Mogę
śmiało powiedzieć że było to 100 minut czystej udręki... Film wbił mnie w fotel na tyle że w pewnym
momencie chciałem sam się wyrzygać pozbywając się całego nagromadzonego brudu i złości.
Wykorzystując paradoks kłamcy Smarzowski wprowadza nas w świat majaków, prawd i pół prawd,
mieszania się logiki z kłamstwem , bredni z ludzkim cierpieniem i patosu z czarnym humorem który
w połączeniu z zażenowaniem jest nieodłącznym towarzyszem alkoholu. Sekwencja obrazów
wymiocin, kału czy dehumanizacyjnych scen seksu i ścieków kanalizacyjnych będących metaforą
duchowej i fizycznej kondycji naszego bohatera odbierają widzowi ochotę na dalsza konsumpcję,
to tak jakby palacz zobaczył płuca innego palacza...Dlaczego nie dałem dziesięć? Momentami
drażniący był nadrealizm opowieści, żonglerka językowym patosem z soczystością potocznej
mowy. Twierdze że w niektórych momentach to pierwsze było niepotrzebne a nawet przeszkadzało
w odbiorze filmu powodując swoiste odrealnienie na rzecz "każdego drobiazgu który ma znaczenie
kosmiczne".Czym tak naprawdę jest knajpa "Pod mocnym aniołem"? Miejscem spotkań patologii,
samotności, niezrealizowanych marzeń a może rozpaczliwym wołaniem o pomoc w
przekrzykującym się wzjamnie tłumie bełkoczących pijaków. Ta knajpa niewątpliwie jest dla mnie
punktem granicznym ludzkiej wytrzymałości na ból, to miejsce w którym konfrontuje się nasze
życie z próbą zapomnienia o tym czego się wstydzimy. Możemy wstydzić się picia,
nieumiejętności odnalezienia w sobie odpowiedniej ilości siły która nie doprowadzi nas do upadku.
Jestem zdania że jet to najlepszy film Smarzowskiego od czasu kultowego Wesela i wcale nie
gorszego "Dom zły" ponieważ tak jak dwa przeze mnie wymienione tytuły tak i ten wpisuje się w
życiorys każdego z nas, jako indywidualności tak i zbiorowości. Pytanie zasadnicze... Czy to
Smarzowski uratował Pilcha czy Pilch Smarzowskiego? Można powiedzieć ze jest to obraz tylko o
alkoholizmie, niewątpliwie na pierwszy rzut oka tak, ale przede wszystkim jest to film o nałogu który
trawi każdego z nas. Wszyscy mamy lepsze i gorsze okresy w życiu, ale tą siła która napędza
nasze dni jest powtarzalność wstawania, jedzenia, srania, spania i picia... Z tą powtarzalnością
każdy z nas radzi sobie na swój sposób, wybierając jeden z dostępnych nałogów. Może to być
muzyka, książka, alkohol, seks, narkotyki... Wspólnym mianownikiem tego wszystkiego jest
chwilowe zapomnienie o nas samych... Do nas należy wybór jakie konsekwencje jesteśmy w stanie
ponieść decydując się na konkretne uzależnienie.

Ja piję ponieważ "jestem zbyt normalny i potrzebuję odrobiny szaleństwa". A ty?

ocenił(a) film na 8
golding621

bardzo fajny post. :) a żeby nie robić offtopa - film bardzo dobry również.

ocenił(a) film na 9
trzydrzwiowa

A już myślałem ze najpierw da o sobie znac jakis trollingujacy hejter :D jest nadzieja w narodzie :D

ocenił(a) film na 8
golding621

Super post. Swoją drogą nikt w filmie nie przyznał, że pije bo lubi. A czy tak w wielu przypadkach nie jest?

ocenił(a) film na 9
ziembar

reżyser, którego grał Dorociński powiedział że "piję bo lubię" ;)

ocenił(a) film na 7
maroonka

właśnie ja tez pije bo lubie... a najgorsze jest to ze w trakcie filmu mialem ochote cos wypic...chyba czas sie leczyc ;)
a tak powaznie to nie znasz dnia ni godziny kiedy sie schlejesz

ocenił(a) film na 9
maroonka

A to nie czasami postac grana przez Dorocinskiego stwierdziła ze pije poniewaz jest zbyt normalny i pragnie szalenstwa... Nie chce sie tutaj sprzeczac bo moge sie mylic... Jednak skłaniałbym się ku swojej racji ;D

ocenił(a) film na 8
golding621

Tak, Borys powiedział również i to. Ale pierwszą jego wypowiedzią było "Piję bo lubię".

ocenił(a) film na 9
waldeck

Dokładnie powiedział to i to, a to "piję bo lubię" jest chyba nawet w zwiastunie filmu :)

ocenił(a) film na 9
golding621

pije bo lubię, po piciu otwierają się dla mnie różne głębie, mam ciekawe myśli plany, lubie z ludźmi ale lubię też sam :) uwielbiam pić, tylko trzeba mieć umiar jak we wszystkim, ale po pracy czy w weekend można się napić . Ale w filmie jest pokazane inne picie - picie raczej prowadzące do samozagłady, picie depresyjne, ja wolę pić na wesoło i w dobrym humorze.

ocenił(a) film na 9
Swietowit666

jak pijesz po pracy i w weekendy to wychodzi na to że pijesz codziennie... i dla mnie film pokazywał jak właśnie z takich niby małych dawek bo co to jest jedno, czy dwa piwa dla smaku czy poprawy humoru, przechodzi się w picie prowadzące do samozagłady, bo po jakimś czasie na te dwa piwa twój organizm już nie reaguje, więc zaczyna się pić więcej, częściej i wtedy traci się kontrole nad piciem, co może się skończyć podzieleniem losów bohaterów filmu

maroonka

Zakładając, że każdy człowiek z czasem reaguje w taki sposób.

ocenił(a) film na 9
NickError

lekarzem nie jestem, ale wydaję mi się że jeśli np. piję codziennie to mój organizm po pewnym czasie przyzwyczaja się do danej dawki alkoholu we krwi, więc żeby się upić będę tego alkoholu potrzebowała więcej i jeśli po miesiącu picia postanowię przestać, to mój organizm zareaguje na brak alkoholu np. będą trzęsły mi się ręce, będę rozdrażniona itd.

w filmie bohaterowie byli w tak długich ciągach i pili codziennie tak dużo że po odstawieniu alkoholu na oddziale dostawali tych ataków padaczki poalkoholowej
ale czy na mniejszą czy na większą skale organizm zareaguje bo już się uzależnił, bo budzi się ten głód alkoholowy po odstawieniu procentów

maroonka

Z tym się akurat zgadzam. Nie zgadzam się z tym, że jeśli zacznę pić jedno piwo dziennie, to kilku miesiącach będę już musiał ich pić 5. Tzn. niekoniecznie będę pić więcej, bo muszę się upić. Może tak być, ale to raczej czarny scenariusz.
Ręce to się mogą trząść i po 2 dniach ostrego picia;)

ocenił(a) film na 9
NickError

ja też nie uważam że po kilku miesiącach z 1 piwa przeskoczę na 5 dziennie, bo nie każdy piję po to żeby się nawalić, ale w codziennym piciu nawet w małych dawkach jest coś niebezpiecznego, bo z osoby która kontroluje picie wcale nie tak trudno się stać osobą uzależnioną od picia, jeśli (podkreślam) pije się codziennie.

patrząc na bohaterów filmu to jest proces który trwa latami, żeby z kogoś kto wypija jedno piwo dziennie stać się kimś kto wypija kilka litrów, ale oczywiście nie każdego to czeka, bo nie każdy kto sięga po alkohol codziennie stanie się alkoholikiem-menelem


ocenił(a) film na 8
maroonka

true. ale tak samo groźnie jest się regularne nawalanie. dajmy na to co weekend. a prawda, że wszystko co pobudza nasz ośrodek nagrody w mózgu, może stać się przyczyną naszego upadku. i jasne można we wszystkim zachować umiar, tylko gdzie jest ta granica, gdzie kończy się wolna wola a zaczyna przymus.

ocenił(a) film na 10
golding621

Po obejrzeniu filmu przeczytałam książkę Jerzego Pilcha. Uważam , że film jest lepszy , między innymi bardziej dramatyczny. Sama nadawałam znaczenie scenom , obrazom , osobom , wypowiadanym tekstom . Mnie nie przeszkadzało to , co ty uważasz za minus . A jak naturalnie grali aktorzy .

golding621

Jeżeli pijesz bo jesteś zbyt normalny - to normalene to nie jest ;)
ale recenzja świetną zrobiłeś :) i że niema hejtowania też cieszy :)
czyli uważacie że jednak można a nawet warto mieć swoje własne nałogi żeby nie zwariować? (tak czesto negowane i potępione przez społeczeństwo i psychologów

ocenił(a) film na 9
dowik

Czy można mieć nałogi? Nawet trzeba mieć nałogi, które nie pozwolą nam zwariować w natłoku codzienności, kim wtedy byśmy byli jeżeli nie zwykłymi pożeraczami "mąki i tluszczu" jak to zostało pokazane w filmie "Ostatnia miłość na ziemi". Faktem jest ze nałóg kojarzy się nam raczej w sposób negatywny... Jak odróznić pasję od nałogu jeżeli jedno i drugie zaprząta nasze myślenie, odbiera czas kosztem innych i pozwala zachować rownowagę... Przez psychologów raczej piętnowany jest brak umiaru natomiast dzisiaj nasze społeczeństwo trawi właśnie ten brak umiaru w piętnowaniu i to jest naszym NAŁOGIEM jako zbiorowości.

golding621

No to nałóg (pasja który pomaga nam nie zwariować jest pozytywny a negatywnym jest brak umiaru przed którym bronią nas psycholodzy a społeczeństwo je piętnuje żebyśmy nie zwariowali od tego braku umiaru...

dowik

czyli naszym sportem narodowym jest ból dupy i żal bez umiaru i żeby nie zwariować trzeba mieć jakiś nałóg...

ocenił(a) film na 6
golding621

Ponieważ stosujesz zbyt dużo znaków zapytania.

golding621

językowy patos to był przejaw mechanizmu iluzji i zaprzeczania tzw. intelektualizacji picia

golding621

ja po prostu pije bo lubie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones