Film brutalny i powierzchowny. Brutalny, bo to kino spod znaku Smarzowskiego, a i temat odpowiedni do użycia takich środków wyrazu; powierzchowny, bo zabrakło mi pokazaniu procesu stawania się alkoholikiem, i co ważniejsze film nie pokazuje dostatecznie wyraźnie wyniszczania świata ludzi żyjących z alkoholikiem. Ogólnie: Smarzowski w swoim stylu czyli kino dla inteligencji z awansu społecznego...