Ile można oglądać tych samych aktorów? Rzygać się chce. Nawet w postać zwykłego przechodnia musi się wcielić znany aktor. W naszym kraju jakiś monopol aktorski, jedna wielka kloaka. W tandetnym serialu w telewizji te same twarze, w hicie kinowym te same twarze. Po jakiego grzyba w jednym filmie tyle znanych aktorów? Jednym słowem totalny shit.
przynajmniej nie było karolaka, kozuchowskiej, szyca, adamczyka tylko prawdziwi aktorzy. Po tym filmie wręcz oczekiwałem tej obsady. pzdr
Mi to też nie przeszkadza pod warunkiem że grają dobrzy aktorzy,a tu akurat sprawdzili się w 100%.Po za tym tak jest że do danego reżysera przypisani są aktorzy którzy grali we wcześniejszych produkcjach i się sprawdzili,moim zdaniem rewelacja.
A to, że u Scorsese gra nagminnie DiCaprio, u Von Triera Skarsgård, u Guy'a Ritchie Statham, to Ci nie przeszkadza?
Jeden, dwóch aktorów jak najbardziej. Ale nie dwudziestu. Każdy żul, każda postać epizodyczna, to jakiś znany aktor.
Ludziom którzy patrzą na aktorstwo,a nie aktorów(tarze) to nie przeszkadza np tym widzom co już Ci odpisali
Dorociński, Więckiewicz, Preis, Braciak, Kijowska, Kuna, Jakubik a nawet Kulesza na chwilę ! Czego chcesz więcej? Najlepsi aktorzy!
Słowo rzygać zamienię na zniesmaczenie i pod resztą się podpisuje.
Więckiewicz OK ale Dorociński, Preis, Braciak, Kijowska, Kuna, Jakubik , Kulesza ......wszyscy jako alkoholicy w 1 filmie to zdecydowanie nie trafiony pomysł.
Film dobry ale więcej świeżej krwi aktorskiej i była szansa na bardzo dobry.
świezej krwi ? A jak a to jest krew ? Może masz na myśli Maćka z Klanu albo Kacpra z Rodzinki ?
Tych serialowców zostawiam tobie.
Marian Dziędziel serial TVP1 „Blondynka”
Preis „Ja to mam szczęście” serial Dwójki
Dyblik 'Ranczo;
Kiersznowskiego "Barwy szczęścia"
Arkadiusz Jakubik „Piąty stadion”
Widzę, że nieźle jesteś obcykany w polskich serialach.
To, że Smarzowski ma swoich ulubionych, zaufanych aktorów i angażuje ich w każdym filmie, to fakt powszechnie znany. Ale czy to źle? Po stokroć wole oglądać tych dobrych aktorów, niż amatorów, którzy występują "po raz pierwszy na dużym ekranie".
Maciej Musiał po raz pierwszy na dużym ekranie. !
„Mój biegun”, prawdziwa historia Jana Meli, najmłodszego w historii zdobywcy dwóch biegunów.
Kuriozalne że reżyser tej roli nie obsadził Dawidem Ogrodnikiem.
Preis , Jakubik , Dyblik ,Dziędziel,Kiersznowski tych zastąpić aktorami z gatunku (po raz pierwszy na dużym ekranie)
- Mimo takiej plejady gwiazd film zaskakuje brakiem jakiegokolwiek klimatu ... dziesiątki recenzji w takim tonie można przeczytać dotyczących różnych filmów a ty wyskakujesz z (kuriozalny zarzut.).
Pogódź się z tym ,że Smarzowski uwielbia tych aktorów i będzie ich obsadzał w swoich filmach bo to są pewniaki ,że świetnie się sprawdzą w każdej roli. Debiutanci totalnie nie pasują, bo do jego filmów trzeba mieć już rozbudowany warsztat aktorski a nie tylko słodką buźkę.Przecież często grają ludzi po przejściach, zniszczonych życiem to co mają grać 20 latkowie zastanów się. Każdy reżyser ma swoich ulubieńców Koterski Kondrata, Pazurę, Krauze Jowitę Budnik itd.
Jeszcze raz!
Film dobry ale więcej świeżej krwi aktorskiej i była szansa na bardzo dobry .........oczywiście w moim subiektywnym odczuciu
(i nie dotyczy to tego że słabo zagrali).
Kończe dyskusję (pyskówke....)Pozdrawiam.