Jako że jestem świeżo po lekturze filmu, muszę stwierdzić bez sprzecznie że to najlepsze dzieło Wojtka Smarzowskiego.
Nie chcę wdawać się w szczegóły, aby nie popsuć wam przyjemności z oglądania, drodzy państwo, ale na uwagę zasługuje gra aktorska Roberta Więckiewicza, który wciela się tu w rolę Jerzego - byłego komornika, który załapał kontakty w swojej byłej pracy, ale demony przeszłości i wyrzuty sumienia nie pozwalają mu na trzeźwy punkt widzenia, i rozkoszowanie się życiem.
W filmie dostrzegłem prostą alegorię pomiędzy światem przedstawionym, a zarysem anchylistycznym, która zakreśliła się już od pierwszych kilku (kilunastu) minut.
Sam wątek główny niesie za sobą wiele pytań, których nie oświadczymy. Pan Smarzowski pozostawił nam temat do rozmyśleń swym zakończeniem - vide zapaśnik, vel rodzina soprano - interpretacja dowolna.
Polecam, a film oceniam na 9/10 - kolejna perełka do polskiej kinematografii.