Zobaczą 2 godziny chlania i rzygania i stwierdzą 'Ach ten Smarzowski, przedstawia prawdziwy obraz polski i polaków!".
Kolejny film z cyklu "tępe polaczki tylko do wódy i do kościoła, ciemnota". Ile można powtarzać ten sam schemat?
Chociaż biorąc pod uwagę wyniki z kina to ludzie lubią pójść sobie na coś takiego do kina i stwierdzić "Ale ta Polska to
syf. Dobrze, że sam taki nie jestem".
Ogółem beka z was :D
Pewnie odezwał się ten co nigdy nie dał w łapę za złapanie suszarką, nigdy się nie "najebał" na imprezie, nie otarł o temat II WŚ lub w żaden sposób nie był z nią związany albo nie zrobił głupoty na weselichu. Nożyczki się odezwały ;)
To, że ktoś umiejętnie dobiera chwytliwe tematy i takie które mogą dać kesz z instytutu, a przy tym obrazują to co jest specyficznego i zarazem naturalnego w naszym narodzie to już inna sprawa, lepiej zrobić setny film o tym jak Karolak i Adamczyk wpadają do wanny i jest kupa śmiechu?
Co jest w tym złego?
Przecież nie był to zakłamany obraz pewnej grupy Polaków, czyż nie?
"Pewnie odezwał się ten co nigdy nie dał w łapę za złapanie suszarką, nigdy się nie "najebał" na imprezie, nie otarł o temat II WŚ lub w żaden sposób nie był z nią związany albo nie zrobił głupoty na weselichu. Nożyczki się odezwały ;) "
A gdzie ja napisałem, że tak nie było? Poza łapówką miałem (nie)przyjemność doświadczyć tych rzeczy. Chodzi mi o to, że życie 3/4 osób, które lubią tak jak ja od czasu do czasu się urżnąć, nie wygląda tak jak na filmach Smarzowskiego, gdzie jest samo rzyganie, sranie i chlanie.
"Przecież nie był to zakłamany obraz pewnej grupy Polaków, czyż nie?" - małego procenta Polaków, tacy sami ludzie są w Rosji, Stanach, Szwecji i wszędzie indziej, jednak to w Polsce tworąc takie filmy utrzymuje się mit "Polako-katolo-alkoholika".
Każdy ma prawo do kształtu i formy tzw. LEGENDARNEJ BIBY o której rozmawia się latami na osiedlowej ławce, potem przy stole podczas wspomnień przeglądając zdjęcia lub filmiki ale to nie oznacza, że jest się natychmiast pseudointeligentem.
Pewnie, że problem z % jest w innych krajach również na wysokich poziomach, choć niechlubne rekordy w jeździe po pijaku, czy przekraczanie dawek śmiertelnych, albo wypadanie przez balkon i powrót na imprezę, to akurat prawda i to taka najprawdziwsza.
A pijanego księdza ile razy złapali, ile newsów o tym jest wrzucanych i ile razy zasłanianie jest się winem mszalnym, nie przeglądam szweckiej prasy, także nie wiem ilu księżulków śmiga tam po kielichu ;) U nas zwykle jest to TEMAT dla TVN i GW ;), czyli kto nakręca spiralę? :D