Muszę poruszyć tu fakt, który mnie bardzo zażenował podczas projekcji filmu ze strony publiczności.
Poszłam wraz z przyjaciółką na film, który jak wcześniej przeczytałam, nie miał być komedyjką
pokazaną na zwiastunie - nie przeliczyłam się. Jesteśmy w klasie maturalnej i byłyśmy bardziej
dojrzałe, niż ludzie w średnim wieku, którzy przyszli na ten film z wódką. Tak, z wódką - w butelkach
po wodzie, albo już bez ukrycia, w takich szklanych i po projekcji, bez żadnego wstydu te puste po
seansie do kosza wyrzucali. Te głośne komentarze, śmianie się ze scen, które były upokarzające.
Żałosne. Nie wiem, czy śmiali się, by tym głośnym śmiechem zagłuszyć swój problem, nie wiem, w
ogóle jaki sens miało to, że na ten film przyszli, skoro i tak go nie zrozumieją? Może inni użytkownicy
forum mi wyjaśnią, pozdrawiam.
Podczas premiery na której byłem, ludzie "kulturalnie" pili piwko...
Tak więc taki chyba już nasz naród...
Myślę, że takie zachowanie ludzi było spowodowane "złą" reklamą filmu w mediach. Po tych trailerach dużo osób sądziło, że idzie na komedię, a nie dramat.
Takie zachowanie ludzi zostało spowodowane "dobrą" reklamą filmu w mediach. Po tych trailerach dużo osób sądziło, że idzie na komedię i bezwiednie ujrzeli cząstkę własnego życia.
Ja staram się chodzić do kina o wczesnej godzinie właśnie po to by uniknąć takich oszołomów,dzisiaj byłem o 12:00 i było spoko.Wiadomo,że o tej godzinie też już mogą zacząć pić,jednak szanse na spotkanie takich ochlajusów są mniejsze niż w godzinach późniejszych.Nie zapominajmy też o innych oszołomach czyli najaranej młodzieży.