6,9 136 tys. ocen
6,9 10 1 135786
6,5 53 krytyków
Pod Mocnym Aniołem
powrót do forum filmu Pod Mocnym Aniołem

Von Trier, wielki skandalista, whażliwy ahtysta i "wybitny" reżyser. Facet kręci sobie "Nimfomankę", biorąc pod swoje skrzydła parę popularnych nazwisk. Wszystko jest tam pokazane, a pokazane nietuzinkowo, bo naturalnie, bez słodkości, ba! wręcz czuć słony posmak wydzielin ludzkiego ciała - niejeden twórca porno by odwrócił wzrok. I na celowniku filmu - choroba. Film zbiera laury i zbierać je będzie, bo pokazany jest brutalnie, naturalistycznie. A kilka negatywnych opinii nic tu nie znaczy - film skandalizujący zawsze się sprzeda, a jak komuś nie podoba się oglądanie 5,5-godzinnego seansu mlaskających genitaliów, to może sobie wrócić do Hollywoodzkich papek.

Tymczasem w Polsce... Wojtuś Smarzowski kręci sobie "Pod Mocnym Aniołem", biorąc pod swoje skrzydła całą śmietankę sprawdzonych, popularnych nazwisk. Wszystko jest tam pokazane, a pokazane nietuzinkowo, bo naturalnie, bez słodkości, ba! wręcz czuć obrzydliwy smród ekskrementów, przetrawionego alkoholu i wymiocin. I na celowniku filmu - choroba...

Zwracam się teraz do ludzi, którym ten film się nie podoba, z powodu "obrzydliwości". Na litość Boską, kto kiedy widział wyperfumowanego, czystego i nieobdartego alkoholika? Film opowiada historie, które mogły się faktycznie zdarzyć! Świat procentów jest brutalny, wyprany z kolorów i emocji. Rozumiem zarzuty wobec montażu i prowadzenia narracji - można się gubić, można tracić zainteresowanie, można dostać czasami oczopląsu, o to się nie pluję (choć było to przedstawione genialnie - kto kiedykolwiek przesadził z alkoholem, ten wie, że powiedzenie "urwany film" nie wzięło się znikąd). Ale czepiać się, że film pokazuje PRAWDZIWE życie alkoholików? Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Negowanie prawdy jest pierwszym krokiem do zatracenia siebie w fikcji. A Smarzowski, ze swoją genialną ekipą aktorów, zwraca naszą uwagę na problemy, od których uciekamy, bo przecież kto chciałby mieć do czynienia z zawszonym menelem?

Okrutny film o okrutnych realiach. Kunszt aktorski i reżyserski na najwyższym poziomie.

PS.: To nie jest film o Polakach, tylko o alkoholikach, którzy na CAŁYM ŚWIECIE borykają się z tym problemem tak samo. Któryś z użytkowników w komentarzach poniżej, zawzięcie używał zwrotu "sranie do własnego gniazda". Pan tam srasz, pokazując, jak bardzo czepialscy potrafimy być.

Szutter

Nie byłem na filmie i polecam takie rozwiązanie wszystkim, którzy dają filmowi noty od zera do jednego. Naturalizm zaletą ?. Powołujesz się na Von Triera ale czytając recenzje mam odczucie, że to "Drogówka", której bohaterowie zamiast mundurów mają pijackie twarze ... . Jednym słowem autoplagiat. Tym się różni Smarzowski od Larsa VT. Na film pojechali kumple, którzy lubią wypić. Zobaczymy jaka jest (tak zachwalana przez wielu) wartość edukacyjna filmu. :))). Nie wszystkie filmy, które są skandalami warto oglądać !.

ocenił(a) film na 7
samowzbudnik

Na Von Triera powołuję się dlatego, że uwielbia przedstawiać odpychające sceny i jest zachwalany na całym świecie, jakby odkrył lekarstwo na śmierć. Tymczasem gdy Wojtuś robi takie sceny, jest to karcone, krytykowane i obrzucane błotem, bo jak to tak pokazać w kinie obsranego faceta, który na dodatek wymiotuje? I JEST POLAKIEM! A to z góry oznacza, że Smarzowski uważa wszystkich Polaków za alkusów!
Takiego podejścia do sprawy nie rozumiem.

ocenił(a) film na 8
Szutter

Ja chętnie złożę podpis obiema rękami pod komentarzem. Pan Smarzowski znowu pokazał surowość i naturalizm przy pomocy znakomitej gry aktorskiej. Prawda to nie zawsze happy end i epitety w kolorach. Alkoholizm to brutalna choroba i częste upodlenia i uważam, że mnóstwo elementów przedstawiono w sposób właściwy.