Czy istnieje nazwijmy to alkoholizm stylowy, który uprawia między innymi bohater "Californication",
Hank Moody czy picie zawsze jest zero-jedynkowe, czyli albo pijesz raz od święta na imieniniach lub
dyskotece albo idziesz w ciąg i kończysz na odwyku jako wrak?
Hank z tego co wiem był inspirowany postacią Charlesa Bukowskiego, słynnego pisarza alkoholika,
który jednak był nieco obleśnym menelem a picie i styl Hanka ma w sobie wdzięk.
Nie jest zero jedynkowe, niektórzy piją całe życie i nigdy nie będą na dnie.
P.S. Zobacz film pt. Rok diabła.
Zależy jak piją, czy raz na tydzień, co dwa dni, codziennie wieczorem, codziennie z rana przed 13? Wiem, że duża cześć ludzi potraktuje "Pod mocnym Aniołem" z pewnym dystansem, ale cześć tych historii, pokazanych w filmie przeżyłem osobiście. Kupowanie alko na zapas w monopolowym, dolewanie z butelki do butelki, przepijanie kaca, picie by przełamać nieśmiałość . Jestem alkoholikiem, to raczej pewne, choć nie miałem takich akcji jak bohaterowie filmu (kupa, mocz, delirka). Lubię alkohol i z niego nie zrezygnuje, jednak według założeń tego filmu, każdy alkoholik, kończy żałośnie. Ja mimo, że lubię pić potrafię zachować się w towarzystwie, np. na weselach, gdzie nie jeden człowiek zrobi z siebie świnię, mimo tej otoczki pijaństwa zachowuję się normalnie. Nie jest to tłumaczenie, ale alkohol uwalnia ze mnie osobę, którą chciałbym być a nie jestem (pewną siebie, potrafiącą korzystać z intelektu, kodów kulturowych używanych w żartach, coś w stylu Chandler Bing z Przyjaciół). Dlatego się zastanawiam, czy rzeczywiście ostre picie zawsze musi się kończyć tak jak dla Jerzego P i jemu podobnym.
Choć lubię Zelenkę za "Guzikowców", "Rok Diabła" sobie na razie odpuszczę, opis mnie jakoś nie przekonał, chyba że wyjaśnisz dlaczego akurat ten film warto obejrzeć ;-)
Mogę coś powiedzieć?
Napisałeś: "Jestem alkoholikiem, to raczej pewne"
Z moich doświadczeń wynika, że jeśli ostro pijesz i wciąż się zastanawiasz, to masz chyba jeszcze czas na wycofanie się z ryzykownych zachowań. Gdybyś uparcie zaprzeczał, że masz problem: ooo, to pierwszy sygnał do niepokoju. :-)
"każdy alkoholik, kończy żałośnie"
Nie znam innych. Chociaż... niektórzy za życia nie zdążą.
"nie miałem takich akcji jak bohaterowie filmu (kupa, mocz, delirka)"
Spójrz na mój post niżej - pij dalej, jeszcze wszystko przed Tobą.
No nie będę Ci opowiadał filmu, ale ten film jest w części o alkoholizmie, czego chyba nie ma w opisie.
Jest taka scena z 'teorią góry', która jest odpowiedzią na Twoje pytanie.
Zobacz, a nie marudź ;)