Jedna z hardcorowych scen która na długo zapadła mi w pamięci to gdy Dziędziel sprzedaje konia a później siekierą obcina mu głowę. Miałem wrażenie jak by była żywcem wyjęta z Domu Złego. Smarzowski z jego charakteryzacją pojechał tu już maksymalnie. Mistrz.
U mnie to samo. Nie wiedziałam co facet ostatecznie niesie w ręce, widzę kontur... a tu głowa konia ;O Byłam w szoku.
Konia sprzedał a potem mu obciął głowę - czemu? By ktoś inny nie miał z niego pożytku? Dzieciom też jedzenie zniszczył.