Na początku filmu, nawet śmieszne było to jak facet wypadł przez okno i połamany wrócił dalej pić, dopiero rano poczuł ból.
Myślałam, że cały film będzie zrobiony tak humorystycznie.
Ale i tak był spoko moim zdaniem. Myślę, że właśnie o fekalia, rzyganie i sikanie w nim najbardziej chodziło... O to, jaki człowiek jest odrażający gdy jest alkoholikiem. O smród, brak szacunku do siebie i do innych.
No i o to, że gdyby nie pomoc innych ludzi, umarłby już na samym początku ale dostawał szansę. Za każdym razem. I marnował ją.