PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660451}
6,9 133 093
oceny
6,9 10 1 133093
6,2 34
oceny krytyków
Pod Mocnym Aniołem
powrót do forum filmu Pod Mocnym Aniołem

Ten film jest przerażający. Przerażający przesłaniem. Przesłaniem które po pierwsze jest
nieprawdziwe a po drugie odbiera nadzieję tym, którzy nadzieję jeszcze mieli. Po napisach
końcowych można wysnuć takie wnioski - alkoholizm to rzyganie i sranie a terapia nie ma sensu
bo i tak nie udaje się wytrwać w abstynencji. Potraktowane jest to tak powierzchownie, że aż się
wierzyć nie chce. Można mniemać, że alkoholizm owszem może się przydarzyć kulturalnej
śmietance ale musi być związana ze szczaniem na bankiecie albo sraniem do łóżka. Tysięcy
alkoholików pijących "kulturalnie" do upojenia a potem defekujących klasycznie do muszli
klozetowej w Polsce nie ma albo przynajmniej nie warto o nich robić filmów bo są nudni!?
Prezesi i kadra zarządzająca też bywają uzależnieni ale po obejrzeniu tego filmu można mieć
wrażenie, że skoro nie robią pod siebie i jeżdżą wypachnieni limuzynami to przecież nie ma
problemu alkoholowego. To spłaszczenie uzależnienia do ludzi będących w ostatnim stadium
przed śmiercią z powodu nadużywania alkoholu a oddzielające tych co jeszcze jakoś dają radę
jest niebywałe. Jaki jest cel pozostaje na razie tajemnicą. Ale efekt będzie taki, że ci co mają
świadomość, że przestali kontrolować picie alkoholu i zastanawiali się nad podjęciem leczenia,
po wyjściu z kina odpuszczą myślenie o bezcelowym leczeniu i będą pić dalej nie mając żadnej
nadziei na zmianę. Polskie państwo wydaje miliony na walkę z alkoholizmem aby uratować ileś
tam osób przed śmiercią spowodowaną nadużywaniem alkoholu a jednocześnie dokłada
pieniądze na film, który mówi, że nie warto się z alkoholizmu leczyć bo nie ma szans. Dla mnie
jest to tak pokrętna logika, że nie jestem w stanie jej pojąć. Chyba, że ktoś widzi w ostatniej
scenie światełko iluzji na lepsze jutro - walizka, środek ulicy i nie za bardzo wiadomo co ze sobą
zrobić, w którym kierunku się udać!? A "Pod mocnym aniołem" przy barze zawsze ktoś czeka!

Janekkowalski2011

Sądzę, że źle odebrałeś przesłanie filmu. Film nie pokazuje jak to jest się urżnąć, zrzygać i rano pójść do pracy tylko człowieka w trakcie kliku tygodniowego cugu alkoholowego. Trzeźwiejącego tylko wtedy gdy kończy się alk i trzeba iść do sklepu. Taki człowiek owszem sra, szcza i rzyga pod siebie. W dodatku pan Smarzowski nie owija w bawełnę tylko bez kompromisów pokazuje rzeczywistość, czy chcesz czy nie taka jest właśnie rzeczywistość osoby pijącej bez jakichkolwiek zahamowań a takie osoby pokazuje ten film.
Alkoholizmu nie wyleczysz jedna tabletką. Człowiek, który trafia na odwyk prawdopodobnie tam wróci. Może tam trafić wiele razy zanim podejmie próbę rzucenia nałogu. Niestety leczenie nie zawsze oznacza chęci wyleczenia.
Odnoszę wrażenie, że kolega z alkoholizmem spotkał się tylko pod sklepem nocnym?;)
pozdrawiam;)

ocenił(a) film na 3
kudlacz1986

Bzdura,Smarzowski ulega stereotypom i mu sie cos we łbie pierniczy pewno sam zesrał sie pod siebie ... ja tam nie mam nic do tej twórczości ale on po prostu wciska ludziom szajs.Znam paru alkoholików - jeden z nich reklamował sie na plecach pudzianowskiego firma Kosbud ,inny jeżdzi autem za preseset tys zl audi jakieś tam.To co ten Smarzowski pokazał to jest jakieś gówno.Mam nadzieje że to już ostatni film tego idioty i ludzie go w końcu skasują za imbecylizm w przedstawianiu faktów i nigdy więcej nie pójdą na jego filmy.Bo jego tzn Smarzowskiego strategia polega na tym żeby zrobić film do chrzanu trailer błyskotliwy,nagonić ludzi jak do obozu koncentracyjnego i podpalić bezdenną przewidywalnością głupotą.Chyba sam bym nakręcił lepszy film.

ocenił(a) film na 1
kudlacz1986

Kudłaczu, nie chcę się wykłócać o znajomość alkoholizmu ale musisz mi uwierzyć, że moje doświadczenie pozwala mi twierdzić, że to co pokazał Smarzowski dotyczy tylko wycinka problemu i to tylko tego medialnego a la Smarzowski. Alkoholizmu nie można zawężać do części alkoholików będących na ostatnim etapie drogi do zatracenia. Wcale nie trzeba posrać się w gacie aby mieć świadomość problemu i pójść szukać pomocy. I to jest ten największy zarzut - społeczeństwo nieobeznane z tematyką będzie teraz stereotypowo na lumpa mówić alkoholik a na alkoholika w garniturze, że ma jedynie depresję a pije bo to mu daje ulgę. Wiesz ilu ludzi po wyjściu z kina powie sobie, że spoko, jeszcze mogę pić, nie jest przecież ze mną tak źle jak widziałem na filmie. Do tego pokazanie terapii w taki sposób powoduje, że można to potraktować jak bezsensowną stratę czasu. A jednak jakaś część alkoholików korzysta z tej formy leczenia ze skutkiem pozytywnym.

Janekkowalski2011

To co pokazał Smarzowski jest "ostatnią fazą" alkoholizmu, brudną, śmierdzącą i odrażającą. Jeden pije codziennie i rano wstaje do pracy na kacu inny nie jest w stanie wstać z łóżka przez kilka dni/tyg. (chyba, że po butelkę do sklepu;). Nie był w stanie nakręcić filmu pokazującego całej skali problemu. Poza tym jest to film na podstawie książki więc zapewne trzymał się treści w niej przedstawionej (nie czytałem więc mogę się mylić).

Główny bohater filmu również jest panem w garniturze;)

"Wiesz ilu ludzi po wyjściu z kina powie sobie, że spoko, jeszcze mogę pić, nie jest przecież ze mną tak źle jak widziałem na filmie"
Na początku bohater zrobił wywód na temat rodzajów pijaków i stwierdził, że on jest z tych co mogą pić- jak to się skończyło wiemy;) jeżeli ktoś tak powie jest na dobrej drodze do upodobnienia się do bohaterów filmu. Myślę, że między innymi to chciał pokazać reżyser.

I jeszcze jedno Janku- to nie jest arcydzieło ale dobry film pokazujący niestety rzeczywistość o której się nie mówi w mediach, o której dzieciaki nie rozmawiają w szkole, której nie zobaczysz jeżeli nie dotyczy Ciebie lub kogoś bliskiego.
Mamy chyba inne doświadczenie w tej sferze;)

ocenił(a) film na 10
Janekkowalski2011

Chyba przesadzasz. Może nie zrozumiałeś filmu. Warto przeczytać książkę Pilcha jako uzupełnienie.

ocenił(a) film na 1
jagoda49

Jeśli radzisz mi abym przeczytał książkę Pilcha jako uzupełnienie to tym bardziej dajesz mi argument, że Smarzowski słabo zekranizował tę książkę. Bo gdyby zrobił to dobrze to nie musiałbym tego czynić ;-) Ale mimo wszystko chętnie wysłucham Twojej interpretacji filmu. Ja swoją opisałem więc mogłaś się do niej odnieść. natomiast nie wiem jak Ty to widzisz oprócz tego, że nie zgadzasz się z moją oceną filmu. Co jest elementem sprawiającym, że dzieło Smarzowskiego to arcydzieło!?

ocenił(a) film na 10
Janekkowalski2011

Opisałam ją wcześniej kilka razy. Według mnie jest to film artystyczny.Przywołuje wypowiedzi różnych autorów, dobrze operuje obrazem i muzyką. Są dobrze dobrani aktorzy i grają bardzo naturalnie. Temat jest dla mnie zrozumiały, bo miałam w rodzinie i otoczeniu przypadek tej choroby oraz chorych na raka i rozumiem samotność człowieka ale i chęć wyzdrowienia. Mój ojciec zanim zmarł na raka mówił, och żebym mógł jeszcze trochę pożyć. inna osoba w rodzinie z rakiem, leczy się i żyje. Ponadto zmarł w ubiegłym roku mąż mojej koleżanki (inżynier). Wysiadła mu wątroba, a szereg lat pił i upijał się piwem. Film zmusza do myślenia.
Ale nie namawiam nikogo aby zmienił swoja ocenę. ty to widzisz tak, a ja widzę inaczej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones