Mocne, świetnie zagrane, bardzo ciekawe zdjęcia. Idealnie pokazuje problem alkoholizmu. Prawdziwy do. bólu.
Wystarczy skupić się na głównym bohaterze, nie wpatrywać zbyt silnie w tło/szczegóły i trochę pomyśleć. A jak naturalnie grają wszyscy aktorzy, Jacy samotni są ludzie ze swoimi problemami. I dla mnie przekaz filmu jest optymistyczny. Upadłeś człowieku, np. zachorowałeś, wstawaj/lecz się i żyj. A gra Roberta Wieckiewicza, to mistrzostwo.
Jestem umiarkowaną optymistką i wierzę, że Juruś nie wszedł do baru. O ile pamiętam, to w książce też był optymizm, a nawet więcej optymizmu niż w filmie. Ponadto, co nam w życiu pozostaje. Jeśli ciężko zachorujesz, to co zrobisz, położysz się i umrzesz, czy będziesz się leczył i cieszył każdym dniem. Ja będę żyła, leczyła się i cieszyła życiem.
Chyba nie bez powodu w zwiastunie filmu jest muzyka z Greka Zorby.