.....ale strasznie ciężko się na to patrzy. Ja nie wytrzymałam do końca. Właściwie cały film to sceny przedstawiające grupkę alkoholików w 2 sytuacjach: albo jak są kompletnie pijani i zażygani (przepraszam za wyrażenie), albo jak uprawiają brutalny seks, w którymś momencie człowiekowi robi się niedobrze od patrzenia.
"zażygani (przepraszam za wyrażenie)"
Przeproś raz jeszcze, a najlepiej wróć do szkoły na lekcje języka polskiego.
Bo oczywiście życie alkoholika jest jednym wielkim szczęściem rodem z seriali TVNu? Niestety, trzeba to przeżyć, a w moim przypadku widzieć (na szczęście nie w rodzinie), by cokolwiek zrozumieć. Smarzowski i tak to delikatnie ujął bo pokazał tylko zewnętrzny obraz takiego człowieka i tymczasowy, a nie długofalowy, wewnętrzny.