Ponieważ nie znamy dnia swojej śmierci, 
traktujemy życie jak niewyczerpane źródło. 
A przecież wszystko zdarza się tylko określoną, 
i to niewielką, liczbę razy. 
Jak często przypomnisz sobie jeszcze popołudnie z dzieciństwa - 
to, które tkwi w tobie tak głęboko, że nie wyobrażasz sobie bez niego życia? 
Może cztery, pięć razy. Może nawet mniej... 
Ile razy zobaczysz wschód księżyca w pełni? 
Może dwadzieścia. A jednak życie wydaje się niewyczerpane.
Nie znam dnia mojej śmierci, 
jednak traktuję swoje życie, jako źródło radości. 
Cieszę się się krótką pamięcią, 
dzięki czemu ludzie wydają się bardziej ludzcy, 
a zwierzęta, no cóż - doskonalsze. 
Wspomnienia z dzieciństwa smakują jak orzechowa czekolada. 
Wschody księżyca widziałem, dzięki temu tysiące razy, i zachody, nieraz, również. 
Cieszę się każdym dniem, bo każdy niesie wspaniałe niespodzianki. 
I każdym wschodem księżyca w pełni. 
Bo życie wydaje się być niewyczerpane.