PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9896}

Podejrzenie

Suspicion
7,1 4 035
ocen
7,1 10 1 4035
6,9 12
ocen krytyków
Podejrzenie
powrót do forum filmu Podejrzenie

Cary Grant w roli nietypowej dla siebie. Jego bohater nawet na początku filmu wzbudza mieszane uczucia. Jest stanowczo zbyt zuchwałym, choć na swój sposób uroczym playboyem. Z czasem okaże się jednak kimś znacznie gorszym. Ale czy na pewno? Tytuł film brzmi "Podejrzenie" i odnosi się do postaci granej przez Joan Fontaine, która nabiera coraz większych podejrzeń w stosunku do męża. Ale czy mąż może się okazać bezwzględnym mordercą?
Hitchcock małymi krokami buduje atmosferę podejrzenia względem postaci odtwarzanej przez Granta. Podsuwa tropy, aby po chwili je zamazać. Cały czas bawi się z widzem niczym z małym dzieckiem. Gra się toczy, napięcie rośnie, nic już nie jest takie jakim się zdawało. W końcu następuje zakończenie filmu. Trzeba przyznać, że zostało ono skonstruowane w bardzo ciekawy i wyrafinowany sposób. Nie wiemy na czym stoimy. Kim tak naprawdę jest Johnnie Aysgarth? O tym już zadecyduje widz. I za to m.in. bardzo lubię ten film. Pozwala widzowi na dowolną interpretację zakończenia.
"Podejrzenie" jest znakomitym obrazem Hitchcocka i chyba za bardzo niedocenionym przez większość widzów. Film świetnie wyreżyserowany, z dobrymi rolami Granta i Fontaine oraz sprytnie pomyślanym scenariuszem. Plus odrobina naprawdę wybornego humoru.

ocenił(a) film na 9
La_Pier

dokładnie, wiele osób narzeka na zakończenie. A to zakończenie jest niesamowite, bo jest zagadką. Zmusza do myślenia, a tym samym nawet do obejrzenia filmu po raz kolejny - bo wydaje mi się, że tylko uważne oglądanie daje rozwiązanie tej zagadki. Widz może być naiwny i mysleć jak Lina, ale może też być uważny, dociekliwy i nie da się zwieść kłamstwom Johnego.
Uwielbiam takie filmy, gdzie po godzinie od jego obejrzenia nadal się o nim myśli.

ocenił(a) film na 4
Korni84

Nieprawda. Zakończenie jest niewiarygodne psychologicznie.

Lina przebudziła się. Otworzyła oczy, kim jest jej mąż.
Słusznie przeczuwa, że ten chce się jej pozbyć.
Jest wobec niego podejrzliwa. Przekroczyła granicę i bezpowrotnie utraciła zaufanie.
Nie wypiła jednak szklanki zatrutego mleka. Chciała żyć.

Johnny wiezie ją samochodem. Wychodzi na to, że zło tkwi w niej, że nawet i podczas jazdy to ona omal nie doprowadziła do tragedii (a nie jego szaleńcza jazda). A Lina dobrowolnie godzi się z tym argumentem, zrzucając z siebie zasłonę nieufności.
John mówi jej (choć jest patologicznym kłamcą i NIGDY nie mówił prawdy), przyznaje się do próby zgarnięcia kasy z jej ubezpieczenia na życie.

Jest to tak ckliwe, tak nieprawdopodobne, że aż niesmaczne.
Lina może się zgodzić z tym, że jest paranoiczką.
Widz jednak (utożsamiający się z Liną) nie musi wyrażać na to przyzwolenia.

ocenił(a) film na 3
erea

Ja myślę, że zakończenie jest wiarygodne psychologicznie i tylko my (widzowie) sądzimy, że tak nie jest. Sądzimy tak, bo mamy wszechwiedzę widza-podglądacza, śledzącego każdy krok jej męża, każdy jego gest i zachowanie. Lina ma tylko przeczucia, które w pewnym momencie są tak silne, że najprawdopodobniej ratują jej życie. Oczywiście istnieje możliwość, że Lina jest jednak paranoiczką, przewrażliwioną i że wszystkie swoje podejrzenia tak naprawdę ubzdurała sobie. Ale biorąc pod uwagę założenia filmu (mroczny dreszczowiec) mamy prawo sądzić, że jednak Johnny nie jest tym kryształowym chłopcem za jakiego wszyscy go uważają i że po prostu z premedytacją dąży do tego by się jej pozbyć. O ile "scena z mlekiem" nie daje 100% pewności jakie ma zamiary, to jazda na krawędzi urwiska i jego mina pełna agresji mogą nam już nieco więcej powiedzieć.
Wracając do kwestii dlaczego Lina na koniec daje się po raz kolejny zwieść powiedziałbym, że zbyt mocno kocha swego męża i jest całkowicie od niego uzależniona (psychicznie i emocjonalnie). Jej postępowanie jest typowe dla kobiet z własnej woli tkwiących w patologicznych związkach (np. z mężem alkoholikiem, który bije, maltretuje żonę), nie umiejących się odciąć od mężczyzny, nie umiejących samodzielnie żyć.
I nie samo zakończenie, co raczej naiwność wielu innych scen - ogólna groteskowość zachowań głównej bohaterki sprawiają, że ten film jest po prostu bzdurny, śmieszny i totalnie nie przystający do dzisiejszych czasów. Bardziej przypomina mi opowieść dla ckliwych "pensjonariuszek" niż mrożący krew w żyłach kryminał.

ocenił(a) film na 7
La_Pier

W moim odczuciu zakończenie filmu jest bardzo precyzyjnie określone. Przecież para zawraca samochodem, co symbolizuje powrót do domu i miłości, tak jak chciała żona - nawet jadą w stronę domu. Gdyby pojechali do matki, jechaliby prosto.

ocenił(a) film na 9
La_Pier

W moim odczuciu zakończenie filmu jest całkiem niezłe. Nie jest jego najmocniejszą stroną, ale podoba mi się to, że nie wyjaśnia całej historii ale pozostawia sprawę nadal otwartą - stawia widza przed kolejną zagadką.

Para wsiada do auta i zawraca w kierunku domu. Czy to wyjaśnienie? – mąż ją naprawdę kocha, nigdy nie planował i nie zrobił nic złego? Wszystko co podejrzewała było jej fantazją, samonakręcającym się urojeniem, rodzajem paranoi? To prawda, nie zachował się wobec niej nieszczerze w sprawach finansowych ale czy kierowały nim złe intencje? Przypomnijmy rozmowę z początku małżeństwa „czy chcesz być utrzymankiem kobiety?” – czy to po prostu nie męska ambicja, duma i poczucie wstydu? Przyznają się i godzą. Ona chce w to wierzyć (my też). Może tak jest.

Ale co jeśli Johnny rozpędzając auto próbował ją zabić, tylko nie był w stanie? Następnie jak wytrawny gracz i oszust zareagował na jej podejrzenia. Udał skruchę, uczucie… wzbudził w niej poczucie winy a ona odsunęła od siebie wątpliwości i po raz kolejny mu uwierzyła. Po raz kolejny brawurowo ją uwiódł. Zabiera ją do domu ale być może to tylko dalsza część wyrachowanej gry…

ocenił(a) film na 9
cew

Fajnie napisałeś, że zakończenie pozostaje sprawą otwartą - faktycznie w ten sposób ma ono ciekawy sens. Jest to też jego wielki plus mimo początkowego rozczarowania, które miałem podczas oglądania filmu.

Hitch cały czas świetnie budował napięcie i rzucał emocjami od skrajności do skrajności, przez co świetnie można było poczuć skrajne emocje. Wszystko to obserwowane z perspektywy Liny, z którą łatwo można było się utożsamić. Dziewczyna nieźle musiała najeść się strachu, a przy tym była taka bezradna... bo co innego mogła zrobić?

Kapitalna gra aktorska obu postaci, świetne jak to zwykle bywa u Hitcha dialogi i napięcie i poczucie emocji jest od pierwszej do ostatniej emocji filmu. Naprawdę fajnie się go oglądało.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę w jaki sposób John cały czas kreuje swoją postać jako kogoś bogatego i w jaki sposób zarządza swoim wizerunkiem - sprawa godna naśladowania dla wszystkich marketingowców:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones