Jak mały Johnny wyobrażał sobie Węgry po sowieckiej inwazji w 1956 r. Stereotypy przekładane naiwnościami i oczywistymi bzdurami. Fabuła jest równie niedorzeczna jak w "Rozdartej kurtynie" Hitchcocka, innym amerykańskim filmie, który usiłował coś powiedzieć o życiu za żelazną kurtyną, ale tam przynajmniej były jakieś szczątki suspensu, a tu mamy tylko egzaltowaną (jak zwykle) Kerr.