Po obejrzeniu filmu mam nieodparte wrażenie że twórca obrazu najpierw wpadł na pomysł co mogloby zszokować widza. Wymyslił a nastepnie szukał otoczki w jakiej ten pomysł moglby zaistnieć i niestety jedynie przez cały film dąży do zakończenia , trochę długo (2h) i niestety pusto jest po drodze, brak klimatu , nastroju , bohaterowie sie nie kleją (dzieci nigdy nie pytały co z ojcem ? nie drążyły, nie szukały śladów ojca, jaką historię wcześniej opowiedziala matka), nieważne że parę rzeczy jest nielogicznych ważne by był ten zaskakujący koniec, szok bo wtedy film zostanie w pamięci. Zastanawia mnie tylko dlaczego matka postanowiła wyjawić prawdę także dzieciom, czy obarczanie ich tym ciężarem nie było zbyt egoistyczne (przecież poszukiwań mógł podjąc sie prawnik
Na to jak zakończy się film wpadłam wcześniej niż powinnam i niestety Pogorzelisko nie wywarło na mnie wiekszego wrażenia. Podczas seansu przypomniał mi się Old boy, historia w tle podobna zaskoczenie bylo wtedy większe a i cały film był bardziej składny.
Film chyba za długi bo miałam za dużo czasu na myślenie jak może sie zakończyć. Pomyslałam jakie zakończenie by mną wstrzasnęło i prosze. A tak czekałam na ten wstząs podczas seansu.
przykro mi, ale obawiam się, że nagadałaś tu trochę głupot... a przy okazji zamiast skupiać się na filmie, myślałaś nad zakończeniem; trzeba go było po prostu oglądać; zastanów się następnym razem, bardzo Cię proszę, zanim w ten sposób ocenisz inny film; niestety to dzięki tak niekompetentnym ludziom jak Ty, portal filmweb jest traktowany jako jeden ze słabszych portali filmowych... może czasami wystarczy przespać się swoim wrażeniem ze dwie noce? i wtedy przyjdą nowe impresje?
ale do rzeczy:
1) zarzuty co do braku klimatu-szokujaco bezpodstawne; czego potrzebujesz do budowy klimatu? dobra historia, spleciona z etniczną muzyką i krajobrazami... ale ok, umówmy się, że odbiór i wrażliwość to indywidualna kwestia
2) dzieciaki z pewnością pytały o ojca [mamy w filmie informacje o tym, że "przeciez on zginał, już od dawna nie zyje" :PP]-ale matka potrafiła wybrnąć z trudnej sytuacji, opowiadając im tylko o jednym ze swoich mężczyzn (w zasadzie to JEGO kochała i jego dziecko urodziło się z miłości) nie skłamała przecież, a nikt nie mógł przypuszczać jak było naprawdę
3) obarczenie ciężarem nie było egoistyczne:)) kobieta nosiła w sobie tajemnicę, o której nigdy nikomu nie chciała mówić, ostatecznie jednak-dzieci mają prawo znać prawdę; KAŻDY ma prawo znać swoje korzenie; matka była jedyną osobą, która znała prawdę, zatem umierając zabierała tajemnicę do grobu; żeby pojąć ciężar przeżyć, trzeba wysłuchać wszystkich historii, do których dotarły dzieci (i widz wraz z nimi), dopiero wtedy słowa z koperty oddają swój sens (otwieranie koperty bez dotarcia do prawdy mijałoby się z celem)
c.d.n. ... >>
c.d.:
4) poszukiwań nie miał podjąć się prawnik, to dzieciaki miały odkryć prawdę, poznając ją kroczek po kroczku, co jest świetnym (budującym napięcie) i realistycznym (wiarygodnym) pomysłem ; dowiaduja się, jak już wspomniałem, skąd pochodzą, a także co to był za świat; widz z kolei dowiaduje się jak chore i bezsensowne sa konflikty na tle religijnym; zabieg zatem bardzo dobry
5) co do zakończenia, podejrzewam, że nie Ty pierwsza wpadłaś na to w trakcie filmu:)) i nie jest to wybitne;) również miałem swoje podejrzenia w trakcie; nie o to jednak chodzi; film ma na celu unaocznienie pewnych spraw-czego Ty niestety kompletnie nie załapałaś, super gdyby było inaczej, ale z tego co piszesz, skupiłaś się na swojej hmmm przebiegłości? umiejętności przewidywania? znakomicie, że takowa istnieje, ja tylko pytam po co się na tym koncentrować:)
moim celem nie jest urażenie Ciebie, także nie odbieraj tego tak; może po prostu dzięki mojemu wpisowi odkryjesz w tym filmie coś jeszcze...
pozdrowienia
p.s. masz rację, że film trwał ponad dwie godziny-ale dowiedziałem sie tego od Ciebie; w ogóle nie zauważyłem tego w trakcie jego trwania; następnym razem oglądając film spróbuj dać mu sie pochłonąć, nie zastanawiaj się jak się skończy, po prostu daj sie porwać
Dzięki za komentarz i uwagi. Niestety film nie zawładnął moim sercem, nie pochłonął mnie totalnie .
Nadal jednak upieram sie że gdyby film był znakomity nie miałabym czasu na przemyślenia tylko chloneła jego tresc , wczułabym się w atmosferę.
Oczywiscie wiadomo że film miał głebokie przesłanie , wpływ wojny na ludzkie życie itp.
Przyznam że może faktycznie zbyt mocno skupiłam się na formie w swoim komentarzu ale to zwrociło moją uwagę
ad 4/ zabieg może dobry ale czy to naprawde będzie miało na nich zbawienny wpływ?
PS och istnieją filmy które mnie w pełni pochłaniają i trwają one ponad 3 h jak i 30 min, długosć nie ma znaczenia , ale nastrój , forma jak najbardziej
[Quote]obarczenie ciężarem nie było egoistyczne:)) kobieta nosiła w sobie tajemnicę, o której nigdy nikomu nie chciała mówić, ostatecznie jednak-dzieci mają prawo znać prawdę; KAŻDY ma prawo znać swoje korzenie[Quote]
Reżyser w tym filmie zachowuje się właśnie jak ta Matka. Film Pogorzelisko jest rzeczoną kopertą naszej pamięci i naszych korzeni. Opowiada o naszej przeszłości związanej z okrucieństwem wojny ideologicznej, przeszłości, o której dzisiaj tak łatwo zapominamy. My internauci, młode pokolenie nie znamy naszej historii, nie znamy naszego pochodzenia i często podobnie do Simona nie chcemy go znać, lecz chcemy je zakopać i zapomnieć. Jednak warto abyśmy je odkopywali i nie zrzekali się świadomości na rzecz wygody, bo tylko wtedy będziemy razem - będziemy zjednoczeni.
A mi się wydaje, że bardzo często wielu ludzi z Filmwebu zamiast oglądać film, cały czas intensywnie myśli, jaki by tu mONdry wpis umieścić na forum. Stąd nierzadko wpisy mijają się z samym filmem i przesłaniem jaki niesie.