Po nieudanym spin-offie z przerośniętymi kobietami twórcy wreszcie poszli po rozum do głowy. Zamiast atakować widza wulgarnym feminizmem, postawili po prostu na lekkie kino familijne. I w takiej konwencji wyszło całkiem spoko. :) Film nie ma ambicji na siłę przebijać kultowego oryginału. Nie próbuje też wciskać nostalgii w jakiś nachalny sposób. To po prostu dobry film na popołudniowy weekend, idealny do obejrzenia z dzieciakami.