Tyle, że jest lepszy od tego koszmaru z kobietkami... Zamiast kobietek dali dzieciarnie, denną dzieciarnie i kopie jedynki... No i konpletnie nie pojmuję czemu Ray miałby nie wierzyć Spenglerowi, to jakaś absurdalna bzdura była, całkiem dobra muzyczka, efekty też, fajne akcenty z oryginału i hołd dla Harolda, ale to tyle, pojawienie się Oldboyów na kilka sekund niestety nic nie zmieniło, a wręcz podkreśliło to, że, no cóż, niestety... :/