Dałem jeden za dobrą grę aktorską Ryana Reynoldsa, reszta do bani. Film totalnie
pozbawiony logiki, jedyne z czym się zgodzę to zachowanie amerykańskich służb (nawet w
chwili śmierci potrafią zadać Ci najbardziej beznadziejne pytanie). Pomysł dobry, ale to że nie
potrafią namierzyć telefonu kpina, nawet nasza polska policja zdołała namierzyć telefon mojej
matki (oczywiście skradziony przez jakiegoś łebka). I nie potrzebowali do tego nr telefonu
tylko ID, które wpisane jest w każdym telefonie pod baterią. A ten wąż skąd on się tam wziął i
gdzie sobie poszedł?? A na koniec zostawiam dwulitrową piersiówkę z alkoholem, z której
pomimo dwóch głębszych oraz zalaniu węża nadal leje się whisky. Nie polecam filmu po
obejrzeniu tylko się zdenerwowałem. Jeden plus - w końcu założyłem konto na Filmwebie -
po to by zamieścić swój komentarz. Aż tak ten film mnie zirytował.
pozdro
maohai
[Spoiler] Po akcji z wężem widać było też drobną pomyłkę bo jego bateria wskazywała na 3 kreski gdzie wcześniej już było mniej,zaraz potem miał niespełna 2,to mały szczegół,choć z drugiej strony dość ważny bo sama przejęłam się tym,że zaraz straci wszelki kontakt i tu niespodzianka,zaraz rozczarowanie,że jednak padnie mu ten tel szybko.
No i też trochę dostawałam momentami duszności,może za bardzo wczuwałam się i wyobrażałam sobie jakie to musi być piekielnie straszne będąc na jego miejscu,najgorsza śmierć jaka może być.Na jego miejscu wzięłabym ten scyzoryk i poderżnęłabym sobie gardło wiedząc,że już się nie uratuje bo był moment kiedy wiedział o tym,że to koniec,ale to moje zdanie.
Pojawienie się węża wynikało chyba z tego,że był płytko pogrzebany jeszcze wtedy i wszedł przez sęk.A i jeszcze jedno,widząc przebłyski słońca mógł scyzorykiem próbować ryć,nadzieja matką głupich,ale to zawsze jakieś wyjście w takich ekstremalnych sytuacjach,choć nigdy nie byłam w takiej sytuacji więc mogę sobie mówić.Ogólnie film mnie nie zirytował,nawet mi się podobał.
Chciałem nawet założyć własny temat, zacząłem już pisać moje uwagi, rozpisałem się niesamowicie i kiedy już kończyłem pisać wyskoczył mi jakiś błąd i zamknęło przeglądarkę. Nie chce mi się pisać od nowa :P Więc napisze krótko: ja dałem 4/10 chodź przysnęło mi się na nim z 3 razy, bo jak by to powiedział Górski 'jak nie ma nic ciekawego w telewizji...' to można się skusić, a co do akcji z wężem jedyna pozytywna akcja w filmie, ubaw po pachy :D. A zakończenie oczywiście musiałem przewidzieć:P Ale widzę przyszłość związaną z tym filmem, takie malutkie światełko w tunelu - parodia tego filmu. Już wyobrażam sobie jak odbiera telefon i słyszy: 'Hello, Troy. I want to play a game.', a zamiast węża może wpełznąć coś innego np. gigantyczna dżdżownica lub jakiś tasiemiec :D btw. widzę maohi, że masz dobry gust co do filmów. Pozdrawiam