Tak własnie!Pogrzebany ale wciąż żywy i walczący o przetrwanie Ryan Reynolds w dosyć oryginalnym filmie pod tytułem "Buried" Film nie powalił mnie na kolana ale tez musze przyznać ze ogladałem z duzyme zaciekawieniem.Pochwala nalezy sie tutaj rezyserowi ktory potrafil nakrecic poltorej godzinny film o facecie ktore caly czas lezy w jednej pozycji a mimo to na ekranie cały czas coś sie dzieje.Ryan Reynolds rowniez dobrze sie spisał a co do zakonczenia to zgadzam sie z jedna z wypowiedzi ktorą tutaj przeczytalem ze "ten film nie mógł sie skończyc inaczej"
Moja ocena 8/10 Polecam!