Uma Thurman pokazała jak znaleźć wyjście z podobnej sytuacji i zabrało jej to tylko kilka -
kilkadziesiąt? minut - wystarczy równomiernie uderzać pięścią w wieko...
A tak na serio - film świetny, klaustofobiczny, przygnębiający - znakomity przykład na to jak z
niskiego budżetu wycicsnąć wszystko co się da i stworzyć niesamowity klimat i napięcie
wykorzystując jednego aktora i jedno pomieszczenie - za to wielkie brawa dla twórców.
Dałbym 9/10 ale niestety trochę za dużo absurdu - mam na myśli nie kończące się pomimo
hiperwentylacji głównego bohatera, tudzież częstego używania płomienia zapalniczki Zippo
powietrze (no wiem ponoc był zakopany płytko, mogły być szczeliny itd itp - ale trzymając
głowę metr pod wodą utopimy sie tak samo jak 50 m głębokości), nowy gatunek węża -
"wąż podziemny - kretowąż" ??? Nie będę się spierał - nie jestem znawcą biologii węży...