Od czasu jak go ujrzałem, gdy jakiś namolny typ robi mi na złość i świeci długimi do lusterka w środku nocy powstrzymuję się od wyciągnięcia mu przez okno środkowego palca, bo prawda taka że nigdy nie wiemy z kim mamy do czynienia na szosie. Tym bardziej jak owy typ ma we władaniu wóz o lepszych parametrach aniżeli mój - wyobraźnia hula na całego. Zdecydowanie najlepszy film Spilberga.