Ktoś mi może wyjaśnić, co się dzieje w momencie ucieczki dzieciaka? Dzieciak spiernicza z auta, facet bierze go za fraki i niesie z powrotem do auta, po czym nagle porzuca go na trawnik i sobie odjeżdża? Gdzie tu jest jakikolwiek sens? Przecież powinien go zabrać ze sobą, bo inaczej naraża się, że dzieciak coś wypapla.
Tak trochę odwrócę pytanie. Czy w skrajnie stresujących sytuacjach, zawsze postępujesz logicznie?
Adrenalina raczej zawęża percepcję do dbania o własny tyłek ze wzmożoną siłą w sytuacji zagrożenia/stresu, więc w takiej sytuacji tym bardziej powinien był dzieciaka zabrać ze sobą.
Chciałabym zobaczyć, jak ty pod wpływem stresu podejmujesz zawsze właściwe decyzje, serio :)
mnie zastanawiało to, gdzie się udał facet, bo wydawało mi się, że pierwsze co by zrobił, to pojechał by po mamę Jacka. w sumie nie było też wyjaśnione czy go złapali i jeżeli to zrobili to w jaki sposób go dopadli
Była migawka w telewizji, że został ujęty.
Ale.. moim skromnym zdaniem to celowy zabieg. Być może twórcom chodziło właśnie o to, aby widz nie koncentrował się na mechanizmie zbrodni i kary. Na takim podejściu sensacyjnym. Takie przesunięcie akcentów powoduje, że zamiast podążać za sprawcą i śledzeniem, co się dzieje z nim, my pozostajemy nadal blisko ofiar, z psychicznymi następstwami traumatycznych wydarzeń.
A po co miał po nią jechać? Ja po porzuceniu dzieciaka na trawniku bałabym się, że policja zaraz się dowie, gdzie przetrzymuję jego matkę (co zresztą się stało), w związku z czym starałabym się jak najdalej uciec. Co też Nick zrobił, no ale niezbyt skutecznie, bo potem była migawka z tv, że go ujęli.
A nie pokazali, jak go złapali, bo film skupił się przeżyciach i psychice dziecka i matki. Wszystko było widziane oczami Jacka. Zauważ, że o Nicku w ogóle nic nie wiemy, nie znamy nawet jego imienia (Old Nick to tylko ksywa). Nie jest to w tym filmie potrzebne. Może zrobią sequel, gdzie z kolei będzie pokazane wszystko od strony Nicka, to się wtedy dowiemy, jak go złapali :P
Mnie się wydaje, że rzucił go na ziemię, bo:
- i tak typ z psem zadzwoniłby na policję, spisałby numery rejestracyjne, pobił, nie wiadomo co jeszcze, no i to by raczej uniemożliwiło ucieczkę
- nawet jeśli by się wyrwał z Jackiem to co miałby z nim zrobić? Wziąć do domu? Uciekać z nim? I tak już ktoś go widział a uciekanie z dzieciakiem pod pachą na pewno nie jest zbyt łatwe
- w ten sposób oczywiście wiedział, że mały wygada, ale miał chwilę czasu na przygotowanie się do ucieczki zanim policja przyjechała i w ogóle wyciągnęli coś z małego