Cóż. Gdy media nie są w większości w polskich rękach. Gdy większość narodu to lemmingi podążające w stronę neokolonializmu, to i filmy muszą uzasadniać tezę, jakoby nie dorośliśmy do samodzielnego bytu. Przykre. Duch sienkiewiczowski zmienia się w ducha pasikowsko-grossowskiego. Smutne

Pięknie napisane! Dziękuje!

Kłaniam się uprzejmie.

Kolejny ćwierćinteligent zawyżający ocenę tylko dlatego, że film jest antypolski.

Od kiedy to skłonność do zła zależy od narodowości?????????? Ludzie popełniają błędy, bo są ludźmi, a nie odmóżdżonymi robotami Młodzieży Wszechpolskiej (z butami adidas na nogach i w wieśniackim dresie nike). Trudno, zdarzyło się, trzeba się umieć przyznać, a nie jedna prawdę fałszować jak sowieci i komuchy (Jedwabne), a drugą rozdmuchiwać do nienaturalnych rozmiarów (Bolek). Antypolski film... hahaha, a Polska od dekad jest anty-śląska i co, mam wywołać czwarte powstanie? jakim trzeba być the billem, żeby uznawać stuprocentowa czystość narodu, skoro każdy naród składa się z ludzi, a wszyscy ludzie nie mają skłonności do bycia ideałami! Trzeba być jeszcze mega the billem na i z końcówką jota, żeby polskość rozpatrywać w filmie, który jako motyw czynu pokazuje merkantylność, a nie antysemityzm. Trzeba być też mega zaślepionym the billem, żeby nie wiedzieć, że w Łodzi i w Krakowie kibice rywalizujących ze sobą klubów (a to Polacy, nie Marsjanie!) wyzywają się antysemickimi hasłami "Jude raus!:"I jakim trzeba być mega do kilku potęg the billem, żeby będąc takim doskonałym Polakiem, oglądać filmy z USA, z kraju, który Polsce nie chce dać wiz, sprzedaje nam militarny złom za dużą kasę, zawsze nas miał gdzieś i który sprzedał Polskę w Jałcie Stalinowi, stąd cztery dekady komunizmu, biedy, braku wszystkiego i ogólnej żałości, ale tacy dobosze wolą radośnie walić w bębny bez udziału mózgów, żeby tylko głosić fałszywe tezy o Polakach niezdolnych do wyrządzenia krzywdy musze i komarowi, a co dopiero Żydom. Bereza Kartuska to było chyba sanatorium & SPA zorganizowane przez obcych agentów z Bolkiem na czele, bo Polacy nikomu ie mogą wyrządzić krzywdy, nie do pomyślenia!, a prześladowanie Żydów w latach trzydziestych na polskich uniwersytetach to chyba zorganizowali przybysze z Jowisza. Mega the bille mylą też sprawy, bo kiedy Józek zabije Barucha za to, ze ten mu dom odebrał, to nie jest id... joto Holocaust! I nie rzekomych, bo zabili tych Żydów (chyba, że znowu się mylę i mordowali Żydów przybysze z Aldebarana w latających talerzach, chyba, ze Żydzi sami się mordowali, a Polacy usiłowali ich ratować, ale Żydzi nie chcieli , bo woleli się sami wybić, mega the billu do kilkudziesięciu potęg!). I nie tylko Polacy kręcą filmy o tym, chyba ze ja jestem Holendrem i nic o tym nie wiem, tylko dlaczego nie wiem, że jestem Holendrem? LOL Ja nie wiem, jaki problem maja matoły, żeby przyznać, że coś niekorzystnego dla kraju miało miejsce, tylko idioci nie wiedzą, że nic nie jest czarno-białe, więc łatwo odgadną z jakich i z jak niezbyt wysokich wyżyn intelektualnych wywodzą się te bzdury, że Polak nie mógł zabić Żyda.

W Jedwabnem do tej pory nie było ekshumacji. Jak zatem można oskarżać bez dowodów? Ekshumacje, które miały miejsce w pobliżu tego miejsca, wykazały, że w czaszkach były dziury po kuli. Czy Polacy we wsiach posiadali broń? Poza tym w tym samym czasie Niemcy w pobliskich wsiach wymordowali mieszkańców. Dziwny zbieg okoliczności, że akurat Jedwabne ominęli. Proszę się też zastanowić nad tym, że Polska chce ekshumacji, to żydzi nie zgadzają się na ekshumację w Jedwabnem... może boją się, że to jednak nie Polacy...? I na kogo wtedy będą pluli?

dla uściślenia...
film "Wołyń" jest OK, bo tam mordowano Polaków i słusznie mamy domagać się sprawiedliwości?
Film "Pokłosie" już nie jest OK, bo opowiada o zajściu, w którym to Polacy mordowali? Pogrom w Jedwabnem (10 lipca 1941) nie jest faktem historycznym?

Jestem Polakiem do 5-go pokolenia (na tyle udało im się zejść w drzewie genealogicznym), urodzonym i wychowanym na polskiej ziemi, wykarmionym chlebem, który pochodził z trudu i znoju rolnika polskiego i nie boję się historii własnego narodu! Mordowali nas ale i my mordowaliśmy! Szukali pomsty na nas ale i my szukaliśmy pomsty za nasze krzywdy!
Nigdy nie twierdziłem nie będę twierdził, że Polacy są narodem, który wydawał i pomagał w mordowaniu Żydów podczas ostatniej wojny! Najlepiej o tym świadczy fakt przytoczony powyżej o Polakach uhonorowanych odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata (do 1 stycznia 2016 roku - 6620 Polaków, czyli ok. 25% liczby wszystkich odznaczonych) ale w każdym - nawet najbardziej szlachetnym Narodzie - znajdą się wyrzutki, które za możliwość przedłużenia własnej egzystencji wydawali i pomagali eksterminować Żydów, temu nie zaprzeczycie. Czy nie jest właściwym zrobienie o tym filmu w ramach rozliczeń z przeszłością? Z jedną z najczarniejszych kart w naszej historii? Zastanówcie się nad tym, kiedyś...

zgadzam się i popieram w 100% Pawelcs

nie zmienimy tego - nas krzywdzono my tez mamy swoje grzechy - przeciez to tylko film?
Tez mnie to wkurza, ze media nie są ''wolne i nasze'' ale gdyby sie zastanawiac to moze powinnismy przestac ogladac cale kino niemieckie rosyjskie itd?. ''Bo przeciez na pewno przodek tego aktora/rezysera bral udzial w masowym mordowaniu'' to po co, rozumiem ze najlepiej sie odgrodzić?

nie, to naiwna szlachetność

Tylko jest jedną rzecz pokłosie pchane gdzie się da i ile się da.
Wołyń odwoływany gdzie się da i ile się da.
A druga rzecz ciekawe czy gdyby wyszedł film o żydach współpracujących z sowieckim okupantem w mordowaniu Polaków i puszczono go w izraelu. Obstawiam że oburzenie żydów nie znalo by granic (ale o tym się nie dowiemy bo żydzi nigdy siebie w postaci oprawcy nie pokażą)

Nie od dziś wiadomo aby dostać nagrodę za film należy nakręcić byle co, ważne by było o mordowaniu żyda/żydow

Andrzej Wajda nie dostał Oscara za "Ziemię obiecaną", bo ukazywała żydów w niekorzystnym świetle... Cóż, oni chcą być ukazywani albo jako zbawcy, albo jako męczennicy.

I zapomniałem o najważniejszym
W Jedwabnem udział Polaków dalej jest kontrowersyjny, a udział żydów w mordowaniu i wywózdze Polaków już nie

Nie. :) Udział Polaków jest pewny.

Istnieje mit, który mu zaprzecza, podobnie "kontrowersyjna" jest na przykład kulistość Ziemi, też przeczą jej pewne jednostki. Powiedzmy szczerze - najgłupsze.

Dokladnie. Tak samo ma sie sprawa z Ukraincami ktorzy nie nakreca filmu o Wolyniu dla swoich obywateli i tez nie postawia sie w zlym swietle

"...wyrzutki, które za możliwość przedłużenia własnej egzystencji wydawali i pomagali eksterminować Żydów, temu nie zaprzeczycie..." Ciekawe zdanie napisałeś, czy na pewno ratowanie własnego życia w tak strasznym czasie jakim jest wojna, także kosztem innych, oznacza bycie 'wyrzutkiem'? To chyba nie jest takie proste i jednoznaczne.

Słowo "wyrzutek" to, obawiam się, eufemizm.

Bo jeszcze wiele zależy od tego, co rozumiemy przez ratowanie swojego życia. Jeśli to naprawdę sytuacja, że albo zginę ja, albo ktoś, bo niedźwiedź nas goni, to moglibyśmy jeszcze dyskutować o moralności.

Jeśli jednak to sytuacja "jeśli on zginie, to ja dostanę trochę cukru" i "a jeśli on będzie żył, to ja będę miał trochę cukru mniej", to już nie do końca mówimy o ratowaniu sobie życia. Cukier oczywiście w przeżyciu pomoże, ale czy jest taki konieczny?

Chyba masz rację, co do tego "eufemizmu", to bardzo trudny temat i ciężko owy 'oceniać' -jeśli w ogóle ma się taki przywilej czy prawo. Być może w sytuacjach krytycznych i łyżka cukru wydaje się być ocaleniem życia... może w ostatnim momencie niedźwiedź skręci w prawo, a my pobiegniemy prosto...
Idea jest taka, by sobie nie musieć ratować życia, idea jest taka -by ŻYĆ!
Pozdro :)

Za pomoc Żydom Niemcy jednak nie karali odebraniem cukru, tylko śmiercią. Więc niebezpieczeństwo nie polegało wcale na ewentualnym obniżeniu standardu życia (przy okazji: Żydzi, jeśli tylko mieli, płacili tym, którzy odważyli się ich ratować). Na szali trzeba było położyćc życie swoje i rodziny. Ani to łatwe ani oczywiste. Dzisiaj łatwo moralnie piętnować tych, którzy nie potrafili zdobyć się na takie niebezpieczeństwo. Dużo łatwiej niż samemu choćby zaprosić śmierdzącego bezdomnego do domu, żeby się umył, najadł i wyspał pod ciepłą kołdrą. Bez narażenia się na rozstrzelanie albo podróż do Auschwitz.

Taaaak, ładny nieznaczący slogan, że karali śmiercią.

Tylko jest tu wiele niespójności. Niemcy nie znali terenu, nie byli w stanie go przeszukiwać ani dokładnie, ani często, nie zawsze umieli rozpoznać Żyda. Jeśli Polaka Niemcy zabili za ukrywanie Żydów, to był tam najczęściej jeszcze jeden etap - innego Polaka, który się o tym ukrywaniu dowiedział (sąsiad na przykład) i który chciał mieć jakiś zysk albo przynajmniej sąsiadowi dokuczyć.

Wśród innych niespójności: niezbyt trudno jest NIE ROBIĆ obław w lesie na Żydów, a jeśli się w lesie Żydów znajdzie, można przejść obok i nic nie zauważyć. W relacjach wielokrotnie pojawiają się takie właśnie sytuacje: z dala od zabudowań, Polacy polują na Żydów na własną rękę, Żydzi proszą o litość, wypuszczenie.
Żaden Niemiec by się nie dowiedział, że jakiś Polak nie dość starannie działał w czasie obławy. Sumienność w wyszukiwaniu Żydów świadczy, że jednak chodziło o własną nienawiść i ewentualne obniżenie standardu życia.

Nikogo bym nie krytykował, że na swoją ziemię czy do swojego domu Żyda nie przyjął, bo to jest (przez Polaków sąsiadów) poważne ryzyko. Ale bieganie z widłami, pałami, siekierami po lasach, gwałty, rozbijanie dzieciom głów o drzewa, odcinanie żywym jeszcze ludziom części ciała - to wszystko odnajdujemy w relacjach, a mocno nie pasuje do Twojej wersji podziału na bohaterskich Polaków którzy ratowali i bohaterskich Polaków, którzy prawie ratowali, ale jednak nie, bo taka śmierć im groziła.

Wiesz, póki co pisałem o niewielkiej ilości cukru. Gdybym jednak napisał o zbiorowych gwałtach albo brutalnych metodach mordowania, które nie zwiększały szans na przeżycie oprawców, bylibyśmy już bardziej w temacie. W kilku książkach poświęconych tematom wydawania Żydów albo mordowania ich na własną rękę są relacje takie, że włos się jeży.

Ciekawy jest stosunek katów do własności ofiar. Bywało, że mordowano Żydów dla ich dobytku (tu jednak oprawca narażał swoje cenne życie, bo Niemcy zakazywali rozkradania mienia żydowskiego), ale bywało i tak, że we wsi Żydów wymordowano, a więcej dobytku zniszczono niż ukradziono, raczej był to szał nienawiści niż zabójstwo z chciwości.

Tak czy inaczej obraz relacji polsko-żydowskich czasu wojny to naprawdę wielki wstyd po polskiej stronie. Nie dziwi mnie, że antysemityzm jest dziś żywy, jest łatwym wyjściem dla tych, którzy wstydu znieść nie mogą.

Mało jest spraw oczywistych w historii dla obu stron. Przecież wiadomo, że część Polaków (ja sądzę, iż większość!), pomagała, broniła, chroniła w miarę swych możliwości Żydów (i w ogóle ludzi! -bezsensowny podział na 'nacje'!) ... a część -wręcz przeciwnie. To nie jest takie proste -co człowiek, to historia. W czasie wojny nie ma łatwych 'wyjść'. Myślisz, że Żydzi w Polsce przed wojną zawsze zachowywali się 'bardzo w porządku', wobec jednak Narodu i kraju który ich przyjął? -Niestety nie. I to jednocześnie nie oznacza, że mówię, iż Polacy mieli usprawiedliwienie co do kilku podłych uczynków!!! Ale nie wielbmy tych gorszych stron swej przeszłości -wielbmy te lepsze i do lepszych idźmy! ;) Jeśli idzie o 'wstyd', to jednak Niemcy winni mieć owy wielki, nie Polacy.

Żadna większość Polaków nie chroniła Żydów. Ostrożne szacunki wskazują na jakiś niecały procent zaangażowanych w ratowanie Żydów. Tylko, aż?

Zgadzam się, że podział na nacje jest bezsensowny, bo bohaterstwo nie wynika z tego, jaki ma się paszport czy kim był dziadek.

Natomiast pomysł, że większość Polaków mogła kogokolwiek ratować jest dość zabawny, ale już Ci w tym temacie odpowiadano.

Odwracanie kota ogonem w stylu "a może pomówmy, czy ofiara pobicia na pewno była przez całe życie miła i pomagała staruszkom przejść przez jezdnię" to manipulacja, której nie ma chyba potrzeby szeroko komentować. Jeśli Żydzi łamali prawo, to spotykała ich odpowiednia do przestępstwa kara. Nie przyjął ich żaden naród (to nie jest nazwa własna, piszemy małą literą, bo inaczej Wygłupiamy się), prawa osiedlania się są starsze niż myślenie kategorią narodu.
Kraj natomiast współtworzyli. Jest totalną bzdurą myślenie, że od mieszka tworzyli Polskę jacyś Polacy, a Żydzi przyjechali korzystać. Polska to zmienny obszar, tożsamości narodowej przez większość czasu nie miała większość ludzi mieszkających na tym terenie, mogła istnieć przynależność etniczna (niektórzy czuli się Ślązakami, inni Rusnakami, jeszcze inni w ogóle mieli to jednak w nosie).

Doczepienie słowa "owy" byle gdzie wskazuje na pretensjonalność, nie polecam. Wykrzykniki pisze się pojedyncze. Po obu stronach myślnika jest spacja. Przed wielokropkiem, jak przed kropką albo przecinkiem, spacji nie ma. Ważnym elementem patriotyzmu jest znać język ukochanego narodu.

Innym elementem patriotyzmu jest znać historię, a nie ograniczać się do wielbienia dobrych rzeczy.

Po pierwsze i najważniejsze - człowiek, bez względu na nację, pochodzenie, przekonania...
Co do 'Narodu' wielką literą właśnie - to taka część mego osobistego 'hołdu' (tego chyba nie chcę zmieniać, nawet jeśli jest błędne w pisowni ;) )
Aż takim purystą językowym nie jestem, czasem widzę straszne błędy innych, ale też nie sądzę iż ja jestem nieskazitelny pod tym względem, oj nie!
Wykrzykniki pisze się pojedyncze lub potrójne - ile mi wiadomo!
Tak, na terenie tzw. Polski nie 'działali' jeno Polacy, ale widzisz różnicę między Ślązakiem z tej ziemi, a Żydem z ziemi Azji Mniejszej?
Słowo "owy" (jak każde słowo), kiepsko jest nadużywać.
Chyba są różne wersje historii, zapewne o tem wiesz.
Jeżeli Polacy nie uwielbią swego kraju - nikt tego za nich nie zrobi!
Dzięki za podpowiedzi, dały mi do myślenia :)

Z jakiej Azji Mniejszej? :) Jeśli się cofnąć nie tak dużo pokoleń, to wszyscy jesteśmy z Afryki. Jakiegoś najazdu Żydów z Azji Mniejszej to w Polsce nie było.

ja np myślę, że każdy kto mówi, że on by zrobił tak nie inaczej, gada bzdury i jest hipokrytą. Sądzę, że nikt trzeźwo myślący tak nie powie, bo tak naprawdę nie wie jakby się zachował w sytuacji, gdyby od jego decyzji zależało życie lub śmierć jego żony, matki czy dzieci. Nikt z całą pewnością nie może powiedzieć jakby się zachował, jakby postąpił dopóki się w takiej sytuacji się nie znalazł. I miejmy nadzieję, że nie będzie się musiał o tym przekonywać.

Film "Wołyń" jest ok bo mamy masę dowodów na zbrodnie Ukraińców.
Film "Pokłosie" nie jest ok bo to bajka wymyślona żeby móc ukazać polaków w negatywnym świetle.

Gdzie są dowody na rzekome zbrodnie polaków?

Wszystko spoko, okej, tylko że pogrom w Jedwabnem wydarzył się naprawdę. Polacy wtedy mordowali Żydów, nie jest to wydarzenie zmyślone.

Ciągle udział Polaków w mordzie w Jedwabnem jest kwestionowany. Ta "lepsza" wersja: Żydów wymordowało niemieckie komando.

Nie jest. To mit. Tak jak wersja "Ziemia jest płaska"

nie wiem jak było, ale trzeba było zgodzić się na ekshumację i to by rozwiało, bądź potwierdziło wątpliwości. A tak je tylko podsyciło.

To ekshumuj swoich bliskich.

Nie ma żadnych kontrowersji w środowisku naukowym. Jedynie poza środowiskiem naukowym, tam gdzie kontrowersyjny jest kształt Ziemi, istnieje jakiekolwiek podejrzenie wielkiego światowego spisku. :)

https://www.youtube.com/watch?v=sajQZyiGP7Y&feature=youtu.be
PROSZĘ NIE KŁAMAĆ!
Dopóki nie zostanie dokończona ekshumacja( proszę doczytać co tam znaleziono-to ważne) nie mamy pewności.
Można użyć trybu przypuszczającego i prowadzić dyskusję, a nie pisać nie prawdę!

Polacy wymordowali w Jedwabnem Żydów z inspiracji Niemców. Ekshumacja wykazała, że łuski znalezione na miejscu zbrodni pochodzą z I WŚ oraz z okresu po 1943 roku (karabinek StG44). Piszę o tym bo często pojawia się zarzut, że skoro znaleziono łuski, to jest to dowodem na morderstwo dokonane przez Niemców, gdyż Polacy przecież nie mogli mieć broni palnej. Dalsza ekshumacja jest więc niepotrzebna, choć zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszej Polsce babranie sięw grobach to ulubione zajęcie niektórych "patriotów".

Skąd to wiesz? Moim zdaniem do czasu dokończenia ekshumacji, nie jesteśmy wstanie potwierdzić czekolwiek ze 100% pewnością.

Jak to skąd? IPN chociażby. Tak ciężko ogarnąć?

No tak, a póki nie przelejemy szklanką oceanu, nie możemy z całą pewnością twierdzić, że jest z wody, w pewnym miejscu mógłby przecież być z soku porzeczkowego.

Historia nigdy nie potwierdza niczego ze 100% pewnością. Nie można potwierdzić z taką pewnością, że Polska istniała przed 1795 rokiem, nie można potwierdzić, że istniał chrzest Polski etc.
Natomiast pewność 99,9% historia mieć może i powyższe zdarzenia, od chrztu po mord dokonany przez Polaków, są w tym stopniu potwierdzone.

"Nie można potwierdzić z taką pewnością, że Polska istniała przed 1795 rokiem".

O kurva XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Przepraszam, tu się wkradło nieporozumienie. Są debile i jest nauka. W nauce istnieje sztuka argumentacji, logika, metodyka dowodzenia. One omawiają pojęcie dedukcyjnego dowodu i pewności dowodzenia.

Natomiast w gimnazjum dzieci rżą, bo im ktoś nakłamał, że ich opinie mogą być coś warte.

A teraz popatrzmy, co Ty robisz. No tak. Kto Ci nakłamał?

Nie jest to właśnie udowodnione a środowiska żydowskie bronią się by prawda nie wyszła na jaw, nie chcą ekshumacji, poza tym są świadkowie naoczni którzy zeznają ze Polacy nie brali w tym udziału wiec się mylisz

Polacy nie mordowali, bo są na to zbyt moralni. Niemcy też nie, bo ich tam nie było... Zostają kosmici. Tak, to na pewno oni.

Nie ma na to dowodów. To całe "mordowanie przez polaków" opiera się na jednej książce Grossa, która - tak zgadłaś - nie zawiera żadnych dowodów.

Groby w Jedwabnem możnaby odkopać i zobaczyć kto mordował, ale zwiąek żydów w polsce nie pozwala, nie podając przyczyny.

A konkretne tytuły? Bo z tego co pamiętam to chyba powstają tylko takie gdzie jesteśmy zajebiści?

Faktów nie zakrzyczysz. Owszem, Poalcy pomagali Żydom, ale Polacy też Żydów mordowali i wydawali Niemcom. Pisząc o "Polakach, którzy rzekomo mordowali Żydów" zwyczajnie kłamiesz, bo nie "rzekomo", a naprawdę ich mordowali.

Jakiś dowód na to kolego?

Jestem jedynie zaskoczony, że to gówno nie było nominowane do oscara.