Pokłosie obejrzałem pierwszy raz zaledwie przed kilkoma dniami i... strasznie sie rozczarowałem. Wszystkim. Właściwie nic w tym filmie nie jest dobre. Może poza tematem, które jednak został przez Pasikowskiego totalnie spaprany. Film strasznie jednostajny, bez jakiegokolwiek napiecia, bez rosnących emocji, po prostu z jakim ładunkiem emocjonalnym sie zaczał z takim sie skonczył. Zero jakiegos finalnego wstrzasu nic. Końcowa scena z powieszonym Sthurem podejrzewam wg autorow miala wzbudzac kontrowersje - we mnie wzbudziła tylko smiech. I na koniec słowo o aktorach. Macieja Shura lubie nawet bardzo ale to chyba jego najgorsza rola. Właśnie w aktorstwie upatruje najwiekszego minusa tego filmu. Tyle ode mnie. Chill out