Z tym, ze antysemici maja wlasna "historie". Bolszewicka. W tym sensie, ze calkowicie zaklamana. Wszystko co nie pasuje do ich ideologii jest z tej historii gumka wycierane. Tymczasem prawda broni sie przed ideologia. Po prostu jest taka jaka jest. Rzad Polski w Londynie nie przez przypadek powaznie potraktowal kolaboracje z Niemcami w dziele wylapywania Zydow. Tu nie chodzilo tylko o samo szabrownictwo. Chodzilo o zdrade. Dlatego rzad w Londynie zalecil by wyselekcjonowane oddzialy AK dokonywaly egzekucji na osobach, ktorym udowodniono, ze wydaly Niemcom Zydow. I do takich egzekucji dochodzilo. Jesli byla okazja to odczytywalo sie skazanemu wyrok smierci i jego uzasadnienie. Za kolaboracje i zdrade, za dzialalnosc przeciwko panstwu polskiemu. Tym bylo wydawanie na smierc obywateli polskich. Przynajmniej z perspektywy rzadu polskiego w Londynie. Niestety AK miala ograniczony zasieg dzialania a zjawisko kolaboracji z Niemcami (w tym konkretnym zakresie) bylo powszechne. Szacuje sie, ze polskojezyczni chlopi mogli wydac Niemcom (lub osobiscie zabic) az 120 000 Zydow polskich. Czyli znacznie wiecej niz udalo sie Zydow uratowac (na ziemiach polskich). Nie liczac Kampanii Wrzesniowej i Powstania Warszawskiego polska partyzantka w latach 1939-44 zabila od 3 do 5 tysiecy niemieckich zandarmow, zolnierzy i urzednikow. Zestawienie tych liczb generuje przerazajace wnioski.
Smutne jest tez to, ze w czasie Powstania Warszawskiego (potwierdzaja to wszystkie zrodla) Powstancy rozstrzelali okolo 40 Zydow. Wbrew rozkazom KG. To byla zbrodnicza decyzja kilku dowodcow pojedynczych jednostek. Wiadomo, ze Marek Edelman z kilkoma innymi chlopakami cudem uszedl z zyciem, w podobnych okolicznosciach. Tylko szczesciu i przypadkowi zawdziecza to, ze ocalal, bo uciekajac przed jednym oddzialem AK (ktorego dowodca kazal Zydow rozstrzelac na miejscu) trafil na inny oddzial, ktorego dowodca byl oficer wyzszy stopniem i zbrodniczy rozkaz zakwestionowal.
Antysemici to ludzie tepi i prymitywni, ale tez w jakis sposob majacy sklonnosci/sympatie totalitarne. W podobny sposob postrzegaja historie (jako nauke) jak bolszewicy i nazisci. Dla nich prawda nie ma znaczenia, liczy sie interes ideologiczny i propaganda. Zreszta wsrod wspolczesnych antysemitow zauwaza sie sympatie dla pewnych aspektow nazizmu i bolszewizmu, a jednoczesnie zauwaza sie u nich dziwna niechec do demokracji i norm z nia zwiazanych.