Poklosie jest bardzo dobrze zrealizowanym filmem, z doskonala gra aktorska i bardzo spojna historia. Obraz wsi jest bardzo dobrze oddany, a postacie sa bardzo wyrazne, z dobrze ujetym charakterem.
Jednak to nie realizacja filmu przykuwa tutaj uwage, a historia. Ja od dawna uwazalam, ze Polacy kreca swietne dramaty i tak tez jest w tym przypadku. Wolalabym jednak, zeby tego typu filmy nie powstawaly, albo przynajmniej nie mialy oparcia w historii, ale jak to powiedzial Kalina, swiat jest jednym, wielkim kur*** i czasem chyba trudno sie z nim nie zgodzic…
Film sklania do zastanowienia i poniekad narodowego rachunku sumienia. Istnieja sporne opinie na temat przedstawionej historii w filmie, jednak patrzac na obecna nienawisc do Zydow, Murzynow czy jakichkolwiek innych mniejszosci w naszym kraju, szerzona przez niektore grupy w Polsce, nie trudno sobie wyobrazic, ze w czasie wojny dochodzilo do mordow Zydow przez Polakow. Przeszlosc nalezy jednak do przeszlosci i najwazniejsze jest co my teraz z tym zrobimy, jakie wnioski z historii wyciagniemy. Poklosie, mimo ze nawiazuje do konkretnego wydarzenia w czasie wojny, mogloby byc przelozone na cala mase wspolczsnych wydarzen na swiecie.
W filmie Franciszek Kalina mowi "nasza nadzieja, ze takich jak nasz ojciec wiecej nie bedzie", po czym dodaje " ja mysle, ze swiat to jedno, wielkie kur*** i my tego nie naprawimy. Ale wiesz co nie dolozymy do tego reki". Dla mnie jest to najwazniejsze przeslanie tego filmu. Nie mamy wplywu na wiele zdarzen, ale mamy wplyw na nasze zycie i to my decydujemy o naszych wyborach. Nawet jezeli swiata nie naprawimy, to nie dokladajmy sie do kolejnego “poklosia”.
To ja ci coś zacytuję:
"(...) Za to chętnie przyznawać się, gdy ktokolwiek coś zarzuci nam i terroryzować własne społeczeństwo rzekomą intelektualna odwagą, tudzież szlachetnością elit "uznających bolesną prawdę", że "sprawy nie były czarno-białe", że "Polacy nie byli tylko ofiarami i że bywali także i oprawcami".
No cóż, nie możemy sprawić, żeby Niemcy, Amerykanie czy Rosjanie kierowali się w swych narracjach prawdą, ale z tą sama żarliwością, z jaką nasi przodkowie wierzyli, iż wojna to starcie dobra ze złem, w którym musimy się zachowywać dobrze i bohatersko, a zostaniemy za to sprawiedliwie nagrodzeni - z tą samą idiotyczna wiarą kupujemy cyniczne podszepty, żeby się przed światem rozliczać z każdej niedoskonałości, nie oglądając się na innych. "Trzeba, prawda, wiecie, powiedzieć sobie tę bolesna prawdę, że, prawda, nie wszyscy Polacy byli bohaterami, że zdarzali się także zdrajcy, kolaboranci, szmalcownicy". Choćby ich było tylko kilkunastu, cała III RP, jej instytucje państwowe i elity dołożą starań, aby wiedział o nich cały świat, tak samo jak Czechosłowacja latami dokładała i wciąż dokłada starań, aby cały świat wiedział o kilkunastu czeskich pilotach z bitwy o Anglię, a Francja czy Skandynawia - aby o ich masowej, zorganizowanej i państwowej kolaboracji zapomniano. Choćby oskarżenia o polskie sprawstwo zbrodni w Jedwabnem, oparte na jednym jedynym zeznaniu byłego ubeka, były nie tylko nieudowodnione, ale w oczywisty sposób sprzeczne z archiwami niemieckimi i dowodami materialnymi wydobytymi z grobu, III RP będzie o tej "plamie na polskiej historii" trąbić i przepraszać do upojenia z tą sama zaciekłością, z jaką Czesi nie pomijają żadnej okazji, by przypominać światu, że była tez u nich taka jedna wioska, Lidice, którą naziści spalili i wymordowali.
Mieszanka uległości i kajania się w przekonaniu tych, którzy ja praktykują, ma zagwarantować, że wszyscy będa nas lubili. A na zapewnieniach, że jesteśmy fajni i na poklepywaniu przez przedstawicieli zachodu po plecach, zależy naszej klasie panującej jak chyba w żadnym innym kraju.
To nie jest polityka, to jest zaburzenie psychiczne, (...)"
Przepisałem tutaj fragment książki Rafała Ziemkiewicza pt. "Jakie piękne samobójstwo".
Dla mnie to daj więcej do myślenia, niż ten cały durnowaty film, który ma na celu tylko jedno. Pomoc żydom w ograbieniu nas z majątku i dać im moralne wsparcie do tegoż czynu.
"[..] tak samo jak Czechosłowacja latami dokładała i wciąż dokłada starań, aby cały świat wiedział o kilkunastu czeskich pilotach z bitwy o Anglię [..]"
Cytując publicystę, które poglądy polityczne są zapewne zbieżne Twoimi, nadałeś mu rangę autorytetu. Ale to nie historyk, tylko polonista i nie opiera swoich twierdzeń na źródłach, tylko zawodnej pamięci.A sprawdzić dziś łatwo..
"Czeskie myśliwce zdobył reputację agresywnej walki z powietrza i umiejętności i odwagi. [16] Wraz z czechosłowackich pilotów służących w innych jednostkach RAF, w sumie 88 - 86 Czechów i Słowaków - 2 [..]" - łamana polszczyzna bo to automatyczne tłumaczenie z Wikipedii.
Z tym, że w cytowanym fragmencie, jak zapewne zauważyłeś, nie chodziło o ilość tych pilotów, tylko o podejście czeskiego (wcześniej chechosłowackiego rządu do własnej historii.
Więc czytajmy, o co chodziło..
"Choćby oskarżenia o polskie sprawstwo zbrodni w Jedwabnem, oparte na jednym jedynym zeznaniu byłego ubeka, były nie tylko nieudowodnione, ale w oczywisty sposób sprzeczne z archiwami niemieckimi i dowodami materialnymi wydobytymi z grobu, III RP będzie o tej "plamie na polskiej historii" trąbić i przepraszać do upojenia z tą sama zaciekłością, z jaką Czesi nie pomijają żadnej okazji, by przypominać światu, że była tez u nich taka jedna wioska, Lidice, którą naziści spalili i wymordowali. "
Książka Ziemkiewicza ukazała się w 2014, zatem znane było mu to:
"Przeprowadzone w latach 2000–2004 śledztwa wykazały, że w mordowaniu ludności żydowskiej brała udział część polskich mieszkańców Jedwabnego. Według ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej rola Polaków była decydująca w realizacji zbrodniczego planu, byli oni wykonawcami zbrodni, ale wydarzyła się ona z niemieckiej inspiracji."
...no ale Leon Kieres (szef IPN w tym czasie) nie był "nasz" więc ustalenia są nieważne (co tam praca profesjonalnych historyków), za to o udziale Lecha Kaczyńskiego w śledztwie jako ministra sprawiedliwości cicho-sza. A teksty, że coś jest "w oczywisty sposób sprzeczne" jako żywo przypominają prawnicze kruczki by zbałamucić ławników. Z wypowiedzi Ziemkiewicza wynika też, że Lidice - "taka jedna wioska" - to jedyny przypadek nazistowskiej zbrodni przeciw Czechom ( Lezaky czy Żywocice nie pasują przecież do przyjętej tezy).
Kilka pokrętnych zdań, a mnóstwo zapadających w pamięć schematów. Jednak jak znany dziennikarz mógłby napisać nieprawdę? Nie trzeba szukać źródeł (bo też ich nie znał lub nie sprawdził), trzeba przyjąć tą przeżuta papkę jako pewnik. Tak działa propaganda i indoktrynacja.
Nawet jeśli.... to powinniśmy ze wszystkich sił udział Polaków w tym wydarzeniu przemilczać.
Francuska policja podczas II wojny światowej własnych żydów wyłapywała i francuskimi pociągami wysyłała do Auschwitz i jakoś dzisiaj żaden Francuz nie wpadł na idiotyczny pomysł, że trzeba bić sie w piersi i przepraszać, oraz pokazywac całemu światu, jak to francuzi też byli sprawcami, chociaż skala tej kolaboracji była ogromna.
Belgowie do połowy lat 90tych wypłacali emerytury żołnierzom służącym dla SS i wypłacali tylko dlatego, żeby ci "weterani" nie narobili krzyku i żeby nie wyszło na jaw ilu ich było.
Wszystkie kraje starają się wybielić, choćby nie wiem ile i jakich świństw narobili, a my jak idioci, chociaż poświęciliśmy w tej wojnie najwięcej, teraz postanowiliśmy wszystko zaprzepaścić i przedstawić się światu jako antysemici i mordercy żydów. I nie ważne że setki polaków zostało zastrzelonych czy wywiezionych wraz z rodzinami właśnie za pomoc żydom. O nich się filmów nie kręci.
Kręci się "pokłosie" oraz niemieckie "nazi matki nazi ojcowie".
"Nawet jeśli.... to powinniśmy ze wszystkich sił udział Polaków w tym wydarzeniu przemilczać."
A może powinniśmy brać serio nauczanie autorytetów moralnych, że "prawda Was wyzwoli" i starać się wyjaśnić ewentualne ciemne karty naszej historii. Lęki z reguły są większe niż rzeczywistość.
Nie mieliśmy kolaboracyjnego rządu, ochotniczych jednostek walczących pod niemiecką komendą i nie wyszła heca z Goralenvolk. Dokonania naszego narodu są ważniejsze niż szmalcownictwo.
Nie bylo nigdy żadnych takich wydarzeń ani żadnego Jedwabnego bo jeśli by miały takie zajścia miejsce to niech ktoś napisze dlaczego one miały miejsce tylko podczas niemieckiej okupacji ? ludzie dziś nie rozumieją co to okupacja i chyba dlatego dopuszczają tak bzdurne teorie wydarzeń .Ja rozumiem ta wersje z jedwabnym jako pewien zbiorowy ciężar który nalerzy przyjąć będąc z niemcami w jednej geopolitycznej organizacji.Ale traktuje to jedynie jako formalnie zaistniałą sytuacje wymaganą przez jakieś dobre stosunki międzynarodowe a nie za prawdziwe.Ktoś kto uważa te wydarzenia za prawdziwe powinien poddać sie leczeniu psychiatrycznemu.Tak samo te seriale niemieckie ... Polska jest pod wpływem dominującej polityki historycznej niemiec i dlatego takie wersje są produkowane przez artystów ale to jest tylko efekt obciążenia UE i kwestia rozłorzenia ciężaru II WS możliwie jak najlepiej dla dominującego państwa czyli Niemców.