Na wstępie spytam tych wszystkich żałosnych recenzentów dlaczego piszą że "Pokłosie" to film historyczny, skoro rozgrywa się praktycznie współcześnie. Nie ma tam Niemców ani Żydów, nie ma nawet przedstawionej w formie retrospekcji samej zbrodni. Jest zapadła wieś gdzieś na Podlasiu w Polsce anno domini 2000. Fabuła nie przedstawia sprawców ani ofiar, tylko potomków sprawców: współczesnych mieszkańców Polski B, ciemnych, zacofanych i ksenofobicznych chłopów którzy okazują się równie wielkimi szujami jak ich dziadkowie-mordercy. Jedyne pozytywne postacie okazują się tak naprawdę Żydami a zakończenie czyli ukrzyżowanie Sthura na drzwiach stodoły jest po prostu kuriozalne. Ludzie powiedzcie mi, gdzie Polsce w ostatnich latach kogoś zlinczowano bo szukał żydowskich grobów?! Jedno wielkie obrzydliwe kłamstwo. Pasikowskiego ktoś powinien do sądu podać, bo ten film podpada pod podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym. A to że ma taką ocenę na filmwebie to po prostu hańba!
Teraz to: "Zamknąć go za takie filmy"
A później: "Policja zamknęła go, bo myślał inaczej. Władza odbiera nam wolność słowa!".
Typowo ludzkie podejście. Wolność słowa, czyli tego, z którym niekoniecznie się zgadzamy, ale potrafimy je zaakceptować, bo nie dotyka nas samych.
Wolność słowa też ma swoje granice:
Art. 256 kk
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
Art. 257 kk
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Uważam że ten gniot ubliża mi jako Polakowi.
Zacznijmy od tego że nie miałem na myśli kodeksu karnego, czy konstytucji, tylko krzyki społecznościowe, które ostatnimi czasy zarzucają Rządowi zamykanie niechcianych ust. Przytaczając te artykuły nie podałeś więc żadnego argumentu, bo byłem ich świadom. Zadałbyś sobie jednak pytanie: Czy wszystko w państwowych dokumentach jest aby sprawiedliwe? Przytoczę tutaj ostatnią ustawę, o pozwoleniu zagranicznej policji na uciszanie polskich obywateli.
Natomiast ten "gniot", jak go elokwentnie nazwałeś, nie ubliża wcale polakowi. Rozumiem, że jeżeli ktoś na ekranie pokazuję AK, mordujące małe niemieckie dzieci, ubliża Polakom? Nie! Tak się działo! Nikt tu nikomu nie ubliża, po prostu pokazuję prawdę (hmmm... taka afera chyba ostatnio była...)!
Nie twierdzę że historia z "Pokłosia" miała miejsce. Jednak MOGŁA mieć miejsce. To że ktoś pokazuje Żydów w dobrym świetle, a Polaków w złym, nie oznacza że uważa wszystkich Polaków za złych. Po prostu w tej historii nie było żadnego dobrego Polaka.
W wielu filmach polskich i zagranicznych o II Wojnie Światowej, nie ma czegoś takiego jak dobry Niemiec. To oznacza że wszyscy Niemcy byli wtedy źli? Chyba każdy wie, że tak nie było. W tych historiach się jednak nie pojawili. Nigdy nie miałeś takiej sytuacji, w której nikt z otoczenia nie chciał ci pomóc? Nikt się z tobą nie zgadzał? Wszyscy byli przeciwko tobie? Cóż, zdarza się.