Zasiadłem do filmu nie wiedząc o nim absolutnie nic ( pewnie jako jedyny w Polsce ). Akcja rozwija się powoli, klimat jest, widać, że fabuła zmierza w jakimś kierunku. Czekam niecierpliwie co z tego wyniknie.
I nagle kopara opada na podłogę. Aż nie chce się wierzyć. Jakbym znalazł gówno w sejfie. Zwykła propagandówka. Oszczerczy paszkwil. Wszystko z dupy wzięte.
Zaskoczenie podwójne, bo choć nie znam Pasikowskiego jako człowieka, to jednak nie jest to jakiś no name. A przecież wzięcie takiego tematu jest jednoznaczne z całkowitym splugawieniem swojego nazwiska. Rozumiem jakieś beztalencie, jakieś zero, które chcąc zaistnieć zrobi wszystko. Ale kto by pomyślał, że takiego gorącego ziemniaka może nie odrzucić ktoś, kto ma coś więcej do zaoferowania światu, niż tylko radosną gotowość naplucia sobie w twarz.
Rany, jaki upadek moralny. Gdyby Pasikowski był moim ojcem, wolałbym, by go policja złapała jak sra z okna na ludzi - mniejsza hańba dla rodziny. Jaka szmata do wynajęcia. W jakim towarzystwie on się obraca? Każdy normalny człowiek może go już tylko wyśmiać albo opluć.