Witam, miałem w kinie niewygodne krzesło a obok mnie jakieś poczarnobyle jadły popcorn i
chipsy więc co nieco mogło mi umknąć z fabuły, aczkolwiek to o co zapytam też nigdzie wprost nie
było raczej powiedziane.
Tzn. jak myślicie kto poinformował Żydów o tej mogile i kto zabił Józka Kaline?
Końcówka jest taka, że pewnie tamtejsze media musiały zainteresować się "sprawą". A co do drugiego pytania. To chyba jasne, ci co już wcześniej się czaili na nich.
Nie bardzo rozumiem pytanie "kto poinformował Żydów o tej mogile". Jakich Żydów i o jakiej mogile? Co do zabicia Józka to też uważam, że pewnie jacyś mieszkańcy wsi, którzy już wcześniej uprzykrzali życie Kalinom
A wiecie, że Kalina oparty jest na prawdziwej postaci, tylko, że w rzeczywistości wygrał u siebie w regionie wybory?? ale kto by się tam przejmował prawdą historyczną :)
ale w filmie nie jest powiedziane, ze nie mógł wygrać - zakończenie pokazuje, że mogiła została, może jednak trochę się społecznosć odmieniła po całym zajsciu? A film nie rosci sobie praw do bycia historycznym czy dokumentalnym, więc sarkazm chyba zbędny ;)
Konsultantem historycznym przy "Pokłosiu" był dr Krzysztof Persak, który także przybył na sobotnie spotkanie. "Ten film jest ekranizacją rzeczywistości. Gdy po raz pierwszy przeczytałem scenariusz, byłem pod ogromnym wrażeniem tego, jak bardzo te wszystkie sytuacje są trafne. I postacie i sytuacje mają swoje pierwowzory w rzeczywistości. Dosyć łatwo będzie wskazać palcem. (...) Już w latach 80. Zbigniew Romaniuk w Brańsku zaczął wydobywać poniszczone macewy, czyścić je, stawiać i odczytywać napisy. To wszystko jest wzięte z rzeczywistości" - powiedział dr Krzysztof Persak.
to fragment z wyborczej. Linku nie podaję, bo "to nie zgodne z regulaminem serwisu" :) jak wkleisz do googla to znajdziesz art.
Dlatego też poszukałem tego Pana który konsultantowi historycznemu nie wiedzieć czemu kojarzy się z bohaterem filmu.
a co mam wklejać? co innego? Taka prawda i chcę z nią zapoznać jak najwięcej osób. Chce żeby mieli świadomość "roboty" jaką zrobił reżyser znany już z filmów o spoko SB-kach. Jak Ci się nie podoba to nie czytaj, albo wklej swoją próbą udowodnienia mi, że film nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Też uważam,że Żydzi dowiedzieli się z mediów o mogile.A kto zabił Józefa Kalinę...pewnie "parafianie" młodego Księdza (najprawdopodobniej tych trzech co w pubie zaczęli go okładać za "złą odpowiedź" w sprawie ulubionego klubu piłkarskiego)!!!
A jakie to ma znaczenie. Nie w ten to w inny sposób. Prawda zwłaszcza ta "pogrzebana" ma szczególną właściwość. W pewnym momencie zawsze upomni się o miejsce w podręczniku. Jeśli nie Kalina to ktoś inny potknął by się o macewę wystającą z błota a "głos sumienia" podpowiedział by co ma z nią zrobić. Kto go zabił...? Wszyscy. Każdy kto choćby odwrócił wzrok lub milczał, przyczynił się do tej śmierci.
Dokładnie. Prędzej czy później wszystko i tak wyszłoby na jaw. I tak wszyscy żyli w tajemnicy tyle lat. Ale niestety technika chowania głowy w piasek rzadko się sprawdza.
Nic nie usprawiedliwia zmowy milczenia w obliczu krzywdy. To jak zaraza. Jeśli można przykryć całunem zapomnienia tamte wydarzenia to dlaczegóż by nie powielić schematu w przyszłości. Kalina walczył "bo tak trzeba" o ujawnienie prawdy, bo tylko w taki sposób można budować jakąkolwiek normalna przyszłość.
Kto poinformował o mogile?
Wydaje mi się że to taki symboliczny, uproszczony koniec mający tylko na celu pokazanie że zbrodnia wyszła na jaw.
Kto poza mieszkańcami wiedział o tym że Kaline przybili do drzwi?
Można było i to zatuszować, upozorować inną śmierć i jakoś tą tajemnicę utrzymać.
Zarówno przybicie do drzwi jak i wizyta żydów jest moim zdaniem symboliczna bo od śmierci Kaliny do powstania pomnika minęło by bardzo dużo czasu.
Ten film jest pełen takich skrótów, które można traktować jedynie symbolicznie.
Ja też mam jedną wątpliwość. W pewnym momencie jeden z Kalinów (przyjezdny) odkrył, że w Garbarni nie trzymano Żydów. Czy w w filmie zostało jasno powiedziane, kto tam był trzymany i dlaczego? Postać Szaflarskiej nic o tym nie mówiła, prawda?
Były tam polskie napisy jak dobrze pamiętam ale fakt... pojawił się ten wątek i właściwie nie został wyjaśniony.
W sumie celna uwaga. Sam się zastanawiam do czego się to odnosi.
Jedyne co mi przyszło do głowy, to możliwość, że zamknęli tam tych, którzy nie zgadzali się na lincz- co byłoby dobrym kontrargumentem do tezy, że społeczność jest przedstawiona w filmie jednostronnie. Byli przecież ludzie przeciwko- np. wymieniona przeze mnie postać Szaflarskiej.
Ale akurat zielarka była przy tym jak sama wspominała (ciebie też k... tam wrzucimy albo bardzo podobne słowa).
Powiem szczerze że nie pamiętam aż tak dokładnie co tam pisało.
Trochę ten motyw jest niejasny. Może jeszcze ktoś inny się wypowie w tym temacie.
też mi się wydaje że to byli Polacy którzy albo byli przeciwni temu mordowi, albo chceli ujawnić prawdę.
Dzięki za odpowiedzi. Ja widzę to tak, że Józka mogła zabić ta tajemnicza osoba która śledziła głównych bohaterów już od pierwszych minut filmu (ta która zabrała bagaż Frankowi). Było pokazane kto go pobił w barze, to dlaczego nie mogło zostać pokazane kto go zabił pod koniec filmu? Ten osobnik który ich śledził, nie znamy jego twarzy, to tajemniczy i niedopowiedziany motyw. Czemu to niby miałby być ktoś ze wsi?. Po co ukrywać twarz jednej osoby jak calą reszte mielismy wyłożoną jak na tacy - jest wyrazny podzial na dobrych i złych. Ja myśle że to mógł być jeden z Żydów, np. ocalały potomek który przyjechał i się tam kręcił w poszukiwaniu jakichs sladów Zauważcie że oddał bagaż Frankowi po tym jak ten zaczął wyraźnie pomagać swojemu bratu w jego dobrodusznych działaniach(to coś musi znaczyć). Nie wiedział gdzie są zakopane kości, dopóki nie odkopali ich Kalinowie(wtedy też ich śledził - pamietam scene jak Franek krzyczał do niego w czasie kopania) . Mógł też poinformować media, są kości - jest jakiś dowód.Wg mnie ten Żyd zabił Józka w ramach zemsty w taki a nie inny sposób - smierć za grzechy... swojego ojca. Wieśniaki by go skopali, zaźgali widłami, przejechali kombajnem, ale nie ukrzyżowali.
To taki pogląd jeśli mielibysmy wszystko w filmie traktować dosłownie, natomiast jak napisał gacek776, być może należy to traktować symbolicznie. To tego osobnika którego opisałem dobrze pasuje metafora przeszłości i winy przed którymi nie można uciec.
Co ty pierniczysz Alex. Naprawdę nie wiesz kim jest ta tajemnicza osoba?
Jak Kaliny wykopują kości Franek krzyczy coś w stylu "smakują ci moje papierosy" a później przychodzi zielarka paląca papierosa.
Poza tym oni wspominali wcześniej tą kobietę jako wariatkę która się plątała po lasach.
Przecież to ona jest tą tajemniczą osobą.
Myślę że trzeba traktowac wszystko dośc symbolicznie. W tym filmie są straszne skróty. Między zabitym Józkiem a żydowskim pomnikiem jest szmat czasu. Właściwie ci modlący się żydzi to takie symboliczne zaakcentowanie że sprawa wyszła na jaw.
Ale uważam że takie mocne zakończenie jest lepsze niż jakby Pasikowski dalej ciągnął że sprawą zainteresowały się media, starszyzna została przesłuchana w sprawie pogromu, rozpoczęło się śledztwo w sprawie zabicie Kaliny, sprawa została nagłośniona itd
Można by powiedzieć i tak źle i tak nie dobrze ale inaczej się tego filmu za bardzo skończyć nie dało.
A co miałoby oznaczać/symbolizować morderstwo Józka z rąk zielarki? Dziwna teza, zupełnie mi nie współgra.
Raczej chodziło tylko o to że tajemnicza postać, która ukradła torbę to zielarka, a zabójca to kompletnie inna postać
Przepraszam, że się tak wtrącam w dyskusję, ale skoro w tym temacie już jest ostrzeżenie o spoilerach, to uznałem, że też zadam swoje pytanie, mianowicie: skoro wszyscy Żydzi zostali w tajemnicy zamordowani w domu starego Kaliny, to kto i po co zrobił im macewy (nagrobki)?
A to nie były przypadkiem macewy ich przodków? Wiem, pokrywały się imiona. Ale one przecież mogą być przekazyane z pokolenia na pokolenie.
Przypadkiem to były bo zauważ że w scenie kiedy Franek czyta w urzędzie nazwiska Józek odczytuje te same nazwiska na macewach ale są tam inne imiona. Przynajmniej tak to zapamiętałem.
Poza tym w którymś momencie jest powiedziane że po jakiejś tam powodzi coś się stało i cmentarz został zniszczony, te macewy gdzieś tam leżały... nie pamiętam dokładnie. W każdym bądź razie to były nagrobki przodków tych pomordowanych.
Może i jestem dziwny, ale pierwsze co mi przyszło na myśl po zakończeniu filmu to to, że to brat zabił brata. Dowodów jasnych nie ma na nikogo, więc istnieją tylko poszlaki:
1. Ich zdania znacząco się rozminęły pod koniec filmu
2. Franek jakoś bez większych oporów sięgnął po siekierę na brata.
3. Józek mówi coś w stylu "wiedziałem, że" - tak jakby spodziewał się brata, słyszał jego kroki, itd. Każdy brat pozna czy to kroki brata czy kogoś obcego...
4. Franek czymś wyraźnie wkurzony bez skrupułów wsiada do autobusu i wyjeżdża jakby chciał od czegoś uciec.
5. Franek zbytnio nie przejął się widząc powieszonego brata.
6. Stawia świeczkę na ich żydowskim cmentarzu, a czemu nie na grobie brata?
Wszyscy widzę z pewnością piszą, że ktoś ze wsi zamordował Józka, a według mnie nie jest to takie pewne...
nie nie nie nie. Zabicie Józka przez brata to kompletna bzdura. Do tej pory mam przed oczami jego minę. Owszem,pierwsze co pomyślałam jak było ujęcie na jego plecy i postać zbliżająca się do niego to fakt,że to brat ale w momencie kiedy się odwraca i widać jego minę-wątpliwość zostaje rozwiana. Gdyby zobaczył brata nie byłby AŻ tak zaskoczony,bo się go spodziewał tak? Nie chce mi się dementować po kolei każdego Twojego podpunktu,może z wyjątkiem 5. Wiem,że dzisiejsze media przyzwyczaiły nas do eksponowana emocji typu:jest tragedia,zginęły 3 osoby,chodźmy do matki/babki etc niech polamentuje,nagramy to i będzie autentycznie. Czasami brak emocji w sytuacji gdy masz ich nadmiar jest chyba jedną z wielu możliwości reakcji-tutaj-w przypadku śmierci brata, co mnie przynajmniej przekonało.