...tylko zwyczajny dramacik, wg mnie o typowo brytyjskim surowym klimacie. Niestety nic mnie nie wzruszyło, a ta tzw pokuta w filmie, no niestety, jest dla mnie dosyć śmieszna. Nic mnie nie zachwyciło, nie poruszyło, i te nominacje do Oscarów to uważam za wielką pomyłkę, zwłaszcza statuetkę za niezwykle męczącą i melancholijną muzykę, która po dłuższym odsłuchu zaczęła mnie irytować. Cóż, szkoda, bo mógłby być z tego dobry film, a wyszło tak jak wyszło. 6/10
rzeczywiście dało się wyczuć ten typowo brytyjski klimat w filmie. co moim zdaniem jest dużym plusem.
ta tzw pokuta nie została sobie od tak wymyślona przez scenarzystów, tylko film powstał na podstawie książki i jest wierną jej adaptacją. żeby lepiej zrozumieć film, polecam przeczytanie książkę McEvan'a.
Zgadzam się. Chciałam napisać to samo. Ktoś chyba pomylił kategorie. TO DRAMAT, NIE MELODRAMAT!!!
Melodramat kończy się szczęśliwie, dramat nie! Proste.
Szkoda, wielka szkoda. Wypożyczyłam, usiadłam, chciałam zobaczyć romans, melodramat, szczęśliwe zakończenie, a tu niestety. Co nie zmienia faktu, że film był dobry...
Pozostaję jednak przy Pearl Harbor i Ucieczka z Colditz.