Wyciskacz łez.
Piękne zdjęcia, ciekawy montaż, fajny pomysł na muzykę filmową (dźwięki
maszyny do pisania skomponowane muzycznie) no i romantyczne do bólu.
Sam scenariusz też oryginalny, dla mnie był trochę przewidywalny, ale
to chyba dlatego, że wcześniej przeczytałam recenzję w jednej z gazet, w której napisali wszystko - nawet jak się kończy. (Swoją drogą mam zamiar napisać w tej sprawie ostry list z zażaleniem!)Także nie potrafię być do końca obiektywna, bo brakowało u mnie elementu zaskoczenia, który gwarantuje najlepszy odbiór i późniejsze przemyślenia.
Ale nie popsuło mi to zabawy. Generalnie mi się podobał i polecam!!!
Pozdrawiam serdecznie,
Gajowa :)