Jak w temacie. Oglądając ten film czułem satysfakcję, że oglądam przemyślane DZIEŁO filmowe. Pierwsze pół godziny filmu samo w sobie jest dziełem sztuki: znakomita reżyseria, montaż, wystukujące rytm filmu czcionki maszyny do pisania. Później jest odrobinę gorzej, jednak i tutaj się zdarzają się prawdziwe perły (płacząca pielęgniarka, przestraszona tragedią żołnierzy ewakuowanych z Dunkierki). Koniec przypomina w pierwszej chwili Titanic, ale wrażenie to szybko mija. Idąc na film obawiałem się ckliwego melodramatu, a zobaczyłem piękne kino o uczuciu i fatalizmie pozbawione kiczu. Panie, a szczególnie Panowie zdecydowanie polecam!