Fabuła filmu jest właściwie prosta, ale są pewne sceny dla mnie niejasne. Może bym się nie ujawniał ;) ale w sąsiednim wątku
http://www.filmweb.pl/topic/797612/ju+uważam+że+film+był+doskonały.html elizabeth* pisze:
"Briony, gdu ma podejść do umierającego mężczyzny i potrzymać go za rękę... nie wiem, może jestem jakaś opóźniona:P ale nie rozumiem ich dialogu, skąd się znają, o czym w sumie mówią..."
Więc mając identyczne wątpliwości co do tej sceny pytam:
czy o tym mężczyźnie cokolwiek było wcześniej wspomniane?
Nie pytam tak jak elizabeth* "o czym rozmawiają" chociaż nagłe pytanie jego - czy go kocha i wyznania Briony jest dziwne - należy to rozumieć dosłownie czy nie?
I druga scena:
w mieście Robbie widzi nagle jakąś kobietę i idzie z nią, później, nagle, jak gdyby nigdy nic, bez zaskoczenia, że spotykają się rozmawia z kobietą, która chyba jest jego matką. Ona myje mu nogi, później on, zdaje się, że wraca do towarzysza bez butów. Czy on miał jakieś przywidzenia czy to się zdarzyło tak po prostu? O co w tym chodzi?
Więcej pytań narazie nie mam. Chociaż mam przeczucie, że to nie wszystko.
Co do rozmowy Briony z tym francuzem - ja uważam, że on majaczy. A ona, wiedząc, że to już ostatnie jego chwile, chce mu je powiedzmy... "umilić". Jeśli chodzi o tę drugą scenę to się nie zastanawiałam, ale nie wydaje mi się, żeby ta kobieta była jego matką.
co do pierwszej sceny to tez myślę że on majaczy,chociaż w pierwszej chwili jak oglądałam to myślałam że coś mi umknęło ;-)
za to w pytaniu czy go kocha i odpowiedzi że tak,nie ma nic dziwnego,facet umiera,obydwoje o tym wiedzą,pewnie od lat nie widział bliskich,dziewczyny więc odchodząc bardzo chce wierzyć że jest ktoś na kim mu zależy...
II scena moim zdaniem to również majaki,tak to była jego matka,wydaje mi się że chciał sie z nią w ten sposób pożegnać,była przez całe życie najbliższą mu osobą,dbała o niego,opiekowała się nim,przecież ojciec ich zostawił
więc moim zdaniem to tak wygląda
Wlsnie wczoraj obejrzalem ten film - i potwierdze wasze przypuszczenia - scena z francuskim zolnierzem - briony ma mu tylko "pomoc" umrzec w spokoju. nawet siotra oddzialowa mowi wczesniej do briony "tallis, ty mowisz pofrancusku, idz do zolnierza".
co do matki - robbie byl chory, wykonczony i odwodniony. maszerowali iles dni szukajac swoich odzialow - w takim statdium wyczerpania czlowiek widzi rozne rzeczy. i tu nie chodzi o jakie spozegnanie z matka, jemu sie wydaje, ze to ona, bo ma zwidy. chce mu sie pic. przeciez potem z tego domu wychodzi z butelka wina, ale bez butow swojego kolegi.
plusem tego filmu jest wlasnie konstrukcja fabuly - ogladamy po dwa razy te same wydarzenia, z roznych punktow widzenia. przez to, ze czesto czas akcji skacze, cofa sie, mozna sie bylo pogubic. ale mysle, ze juz wszystko jasne:)
Co do sceny z żołnierzem, to oczywiście wersja z tym, że ona chcąc mu "pomóc" przed śmiercią rozmawia w taki sposób. Tylko wydawało mi się, że z JEGO słów wynikało jakby ją znał (pytał coś o siostrę?). Teraz już nie jestem tego pewien, więc przyjmijmy, że to jej reakcja na jego majaki.
Druga scena również pozostaj w kwestii interpretacji i nie jst tak oczywista skoro "nitunia_03" pisze: "nie wydaje mi się, żeby ta kobieta była jego matką". Ja sam miałem wątpliwości i nie jestem przekonany, czy takie nieprecyzyjne przedstawienie tej sceny było potrzebne - można to było przedstawić bardziej wprost.
"plusem tego filmu jest wlasnie konstrukcja fabuly - ogladamy po dwa razy te same wydarzenia, z roznych punktow widzenia. przez to, ze czesto czas akcji skacze, cofa sie, mozna sie bylo pogubic."
Żadna ze scen nie jest związana z zaburzeniami chronologii, o której piszsz, chociaż mnie również podobały się te zanurznia chronologii i wprowadzenie rónych punktów widzenia jednej sceny.
W sumie nie wiem, jakbym zrozumiała scenę z tym Francuzem, gdybym nie znała książki... Z książki wyraźnie wynika, że chłopak majaczył (miał w końcu dziurę w głowie), a Briony początkowo chciała mu wytłumaczyć, że się nie znają, ale w końcu się poddała. Czemu pytał o siostrę? Zbieg okoliczności - znał kiedyś Angielkę, w której się kochał i która miała siostrę, która z kolei kochała się w chłopaku. Pytanie Francuza było dla Briony bolesne, bo przypomniało jej, że przez nią jej siostra nie mogła wyjść za ukochanego, i, jak ktoś tu wspomniał, to była właśnie jej pokuta.