jeśli nie dobrnąwszy nawet do połowy filmu nudzi Ci się i zaczynasz śpiewać, a Twoje nogi cierpną, bo nie wie możesz wysiedzieć - jest źle.
Tandetny, klasyczny romans z wojną w tle, gdzie początek oraz koniec (ave Titanic) mają od tego klasycznej konwencji odwiezc, co się jednak w ogóle nie udaje.
Nie polecam zwłaszcza na Walentynki, zanudzicie się psując sobie wieczór.
To NIE JEST melodramat ani klasyczny ani tym bardziej tandetny. No, ale jeśli ktoś skupia się na nuceniu to nic dziwnego, że kompletnie nie rozumie o czym jest ten film, do tego stopnia,że nie pamięta imienia jednej z bohaterek.
I jeszcze jedno: ODWIEŚĆ od odwodzić, a ODWIEŹĆ od odwozić, polecam lekturę słownika ortograficznego.
Może "tandetny" to za mocne określenie ale racja, że trochę się dłużyło.. Wg mnie mocną stroną są zdjęcia i osobiście podobał mi się bardzo, dwuznaczny jak się okazało pod koniec, stukot maszyny w tle. Ale oczywiście to nie jest w stanie uratować całego filmu, który wybitnością nie grzeszy.
Na nudne deszczowe sobotnie popołudnie Pokuta jest jak znalazł.
Może i klasyczny melodramat by to był, ale koniec filmu moze zrobić wrażenie. Dość zaskakujący finał ( choć skojarzenie z Titaniciem - do końca nie wiem czemu - było ) rekompensuje pewien niedosyt jaki może się pojawić podczas oglądania Pokuty. Więc aż tak ostra w ocenie bym nie była - pewna nieszablonowość fabuły tu miała miejsce, a to z grona tandetnych film zdecydowanie wyklucza. Arcydzieło to z pewnością nie jest - głównie przez dość powierzchowne jak dla mnie potraktowanie tematu - ale obraz to dość udany.
Klasyczny wcale nie jest jednoznaczny z tandetnym! Tandetna jest Twoja znajomość języka polskiego (ktoś Ci to już wytknął) oraz łaciny (ave? chyba vide). Tak samo Twoja znajomość dobrego kina.
Jeden z lepszych filmów o miłości w czasie wojny, o dorastaniu i dojrzewaniu, o konsekwencjach słów - mówionych i pisanych. Dla mnie bardzo dobre kino, które od samego początku intrygowało, wciągało i zaskakiwało. Jeśli kogoś te odczucia ominęły nie poznał jeszcze chyba smaku prawdziwie bolesnej miłości... współczuję, bo taka jest najprawdziwsza.
Brzmi górnolotnie, ale to specjalnie dla kontrastu z bełkotem autora postu...
reznick, jeśli lubisz filmy o miłości i dorastaniu z wojną w tle, to polecam chociażby "Europa, Europa" Agnieszki Holland, "Łowcę jeleni", lub, jeśli Cię nie odstraszają stare, radzieckie filmy :), "Lecą żurawie". Zobacz, porównaj, wypowiedz się.
Łowcę Jeleni??? A ty chociaż oglądałeś ten film? Gdzie tu porównanie, dwa zupełnie różne filmy.
ave, nie vide - wiem co piszę.
Zapewniam, ze dyletantem odnośnie jęz. polskiego jak i kina nie jestem, a Wasza pretensjonalność oraz wykoncypowane komentarze mnie tylko bawią.
"Pokuta" to standardowe romansidło niewiele różniące się od brazylijskich produkcji (chociaż skłonna jestem powiedzieć, że ekspresja nawet tych bohaterów jest o wiele bardziej wymowna i przekonywająca) oprawione tylko w ramę dobrych ujęć. Dużo wzdychania - mało uczucia. Nie w sposób, nawet przez chwilę, odnieść tego do prawdziwej, bolesnej miłości. Wszechogarniająca nuda. Nie uważam również by końcowa scena była rzekomo zaskakująca, stanowi raczej tylko zaakcentowanie kpiny jakim jest to dzieło.
Niech zgadnę, pewnie teraz prócz ignoranta ortografii i laika filmowego zostanę okrzyknięta entuzjastą telenowel, hę?
Żegnam oraz miłego dnia życzę Pani Wydumanej i Panu Ckliwemu
Bo ja wiem , chciałem powiedzieć ze nazwanie tego lepsze do brazylijskich seriali do było zwyżką prowokacja do tego dosyć nie trafną bo może Ci się szacowana pani coś takiego podobać tylko ze nie dałaś żadnego argumentu! Tytułu? To miało tylko stwierdzić subiektywnie że te ten film jest gorszy (a to już moje zdanie ) od tych szmir jakie puszczają w tv.Dla mnie jest to bardzo krzywdzące dal każdego filmu.
Pozdrawiam.
Do autorki postu: chyba niepotrzebne jest od raz przypieranie personalnych ataków na ludzi, którzy mieli czelność przedstawić swoje, trochę odmienne zdanie na temat filmu. Już nie skomentuję wymyślania komuś od ckliwych i wydumanych. Taki protekcjonalny ton pełen zacietrzewienia - jest dopiero zabawny. Również żegnam i miłego dnia mimo wszystko.
Również uważam, że to nie miejsce na jałowe pyskówki, które do niczego nie prowadzą, ale zauważ, że to nie ja jestem autorką żenujących uwag o rzekomym niewyedukowaniu, które nijak mają się do tego portalu. Ciężko o konstruktywne komentarze dot. FILMU wśród autorów tych postów, co jest przykre i o czym świadczy wszyscy doskonale wiemy. Jestem absolutnie przeciwna tej dziecinadzie, natomiast, jeśli ktoś kieruje do mnie tego typu uwagi, nie zamierzam nadstawiać drugiego policzka.
żenujące...masz rację, Starlight:)
zapomnieliście chyba o celu istnienia takich miejsc jak to.
Ave Titanic? A w jakim kontekście? haha, brniesz chyba bez sensu w zaparte...
Jeśli ktoś stawia Atonement na równi z produkcjami brazylijskimi, robiąc jednocześnie błędy ortograficzne i popisując się swoją (nie)znajomością łaciny (ave Titanic, dobre) jest w moim odczuciu kiepskim pozerem.
Ile w Pokucie było tego, tak Ciebie męczącego, wzdychania? Bardzo mało. No chyba, że potrafisz pokazać sceny wzdechów, które tak Cię nudziły... A ile było bólu spowodowanego niesłusznym oskarżeniem - zarówno po stronie oskarżonej, oskarżającej jak i świadków wydarzenia? Moim zdaniem sens filmu, który nie jest romansem, uciekł Ci zupełnie. Ale tak to już się dzieje, gdy oczekiwania mijają się z rzeczywistością.
Reasumując: generalizujesz, używasz słów, których znaczenia nie znasz, robisz błędy ortograficzne, nie rozumiesz prostego zdaje się przekazu, obrażasz swoich rozmówców. Wniosek: nie ma sensu z Tobą dyskutować. Szkoda czasu, są tutaj ludzie, którzy mają pojęcie o filmie i do tego klasę...
Żegnam i pozdrawiam
Nie będę nikogo obrażać, mówić mu, że nie zna łaciny (bo sama nie znam), ani że nie umie polskiej ortografii ( bo sama mam z nią problemy). Powiem dla odmiany coś na temat filmu :)
"Atonement" to jeden z najpiękniejszych filmów o miłości jakie widziałam.
Nuda? Naprawdę nic takiego tam nie znalazłam. Dziwię się, że ktoś mógł zacząć śpiewać na tym filmie. Może w epoce kina akcji warto czesem zwolnić, zauwazyć w ujęciach coś, na co w kryminałach nie ma czasu? :) Bo film, moim zdaniem, naprawde piękny.
No własnie dobrze powiedziane to jest to dla których ten film nudzi a innych oczarowuje :)
zgadzam sie z autorem, film nudnawy i sredni, nawet obsada, kostiumy i scenografia go nie uratowaly. tez przez moment przypomnial mi sie tytanic(moze prze te starsza pania na koncu i skok do wspolczesnosci). podsumowaujac zawiodlam sie...(bo dlugo go sciagalam ;))
ej ej ej, to forum nie powstalo po to, zeby sie klocic , ale wymieniac swoje poglady o jakims filmie ! jednym "pokuta" mogla sie podobac, innym nie, co nie oznacza, ze powinnismy krytykowac swoje poglady.
co do filmu, moze rzeczywiscie lekko przynudzal ogladaczy, za malo akcji w tym wszystkim, caly sens utworu polegal na milosci rozwijajacej sie w tak trudnych okolicznosciach, od winy, jaka popelnila mala siostra Cecylii i pokute, jaka okazala sie jej ksiazka. film na pewno nie jest tandetny !!! nie mylmy pojecia nudny i nieciekawy z tandetny.