Pokuta

Atonement
2007
7,5 127 tys. ocen
7,5 10 1 127437
7,0 42 krytyków
Pokuta
powrót do forum filmu Pokuta

Płakałam jak dziecko

użytkownik usunięty

Wstyd się przyznać, ale tak właśnie było. Piękny film, tragiczna historia. James McAvoy - jestem zauroczona, wielki talent.

ocenił(a) film na 9

Eh, dokładnie. Dawno żaden film mnie tak nie wciągnął. Nie chciałam żeby się skończył, a końcówka - po prostu brakuje słów. Taka piękna miłość. Fantastyczny film. Polecam każdemu.

Właściwie to sądzę tak samo... w ogóle długo nie mogłam się pozbierać po obejrzeniu tego filmu, jest wspaniały, cudowna Kiera, czarujący McAvoy, przekonująca Saoirse, magiczne kostiumy i niepowtarzalny klimat. Ja też ryczałam, ryczałam jak bóbr i w sumie to się nie wstydzę, JA byłam Cecilią.

użytkownik usunięty
mietowa

Też się nie mogłam pozbierać. Głęboko poruszający film. Jeśli chodzi o Keirę to generalnie jestem jej fanką ( Duma i Uprzedzenie, Piraci ) ale tutaj jakoś tak "zimno" zagrała. Przerażająca ta mała Briony.

ocenił(a) film na 10

Przyłącze się.. Arcydzieło.

genialny i piękny film! Książka także cudowna.

Film piękny, historia piękna, gdyby nie Knightley. Jest okropna pod każdym względem. Cieszę się w zasadzie, że nie wyłączyłam filmu zaraz po tym, jak zobaczyłam, że ona gra jedną z głównych ról, bo warto było obejrzeć, ale jestem stuprocentowo pewna, że wczułabym się w historię o wiele bardziej, gdyby nie ona i jej wiecznie skrzywiona mina. Natomiast McAvoy - jak najbardziej. Zdecydowanie wczuł się w rolę, aż przyjemnie było popatrzeć. Więc ode mnie tylko 6, niestety. Gdyby nie Knightley, pewnie byłoby 9 lub 10.

I jeszcze jedna rzecz. Dlaczego, na Boga, polski tytuł to Pokuta, a lektor na końcu filmu czyta "Zadośćuczynienie"? Zresztą taki sam tytuł ma książka Briony. Dla mnie to zupełnie pozbawione sensu... No ale, czy polskie tłumaczenia kiedykolwiek miały sens?

ocenił(a) film na 10

Przyłączam się do tematu, bo mnie również film niesamowicie poruszył. Wczułam się, choć niektórzy marudzą, że film jest nudny. Dla mnie to arcydzieło: muzyka, aktorzy i wrażenia estetyczne. Nie wiem, jak to wyrazić, ale kiedy Cecylia i Robie idą przez ogród do fontanny, w ten cudowny letni dzień, czułam to słońce na skórze choć siedziałam przed ekranem komputera. James McAvoy zagrał niesamowicie (zresztą on zawsze świetnie gra), Keira oddała wahania i rozterki Cecylii bardzo dobrze. Zachowanie bohaterów łatwiej zrozumieć, kiedy przeczyta się książkę McEwana pod tym samym tytułem, co ekranizacja - świetna. Miłość silniejsza niż wojna porusza do głębi takie serducho jak moje i siedziałam cała zapłakana, kiedy Briony na końcu tłumaczyła, że rekompensuje siostrze i jej ukochanemu to co zrobiła im przed laty.

Popieram :) choć zazwyczaj nie płacze, to tu łezka zakręciła się w oko. A co Keiry, to nie przepdam za nią, ale do tego filmu mi pasowała.