Zaraz, zaraz... Widzę, że większość z Was nie zachwala filmu, a mimo to średnia ocen jest wysoka. Tak trochę nie hallo ;] Rozumiem przez to, że większość oceniających nie wypowiada się. A szkoda... Zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami!
P.S. Sprawdzałam opinie na temat "Pokuty" z ciekawości. Planowałam wybrać się do kina, ale chyba przełożę to na inny termin, bo z tego co widzę nie ma w repertuarze ciekawych propozycji... No tak, jeszcze trzymają te walentynkowe klimaty... :/
Pozdrawiam!
Po licznych reklamach filmu spodziewałam się, że film będzie niezwykły. A on jest zwyczajny. Jeśli ktoś lubi melodramaty, gdzie akcja filmu toczy się powoli to jest to film idealny dla takich osób. Choć może powinnam obejrzeć go kilka razy, żeby dostrzec ten zachwyt Akademii Filmowej nad tym filmem???
film jest dla osób potrafiących odbierać nieco głębiej i bardziej wrażliwie, oraz takich które mimo chaosu nadążają za akcją ;)
osobiście - myślałam że będzie to tandetne romansidło i z początku nie byłam nim w ogóle zainteresowana. potem zaciekawiły mnie nominacje. i dobrze. film na zawsze wyrył się w mojej pamięci. jeden z moich prywatnych naj. ale bardzo smutny.
Jeśli chcesz żałować do końca życia straconych 15 złotych i dwóch godzin wybierz "Pokutę".
Nie każdy ma negatywne odczucia co do filmu. Ja nie żałuję ani wydanych 14 złotych, ani dwóch godzin spędzonych w kinie. "Pokuta" wywarła na mnie wielkie wrażenie. Muzyka, scenografia, kostiumy, aktorzy (w tym młodziutka aktorka grająca Briony Tallis), fabuła (która moim zdaniem nie była taka jak inne), zakończenie... :)
"Jeśli chcesz żałować do końca życia straconych 15 złotych i dwóch godzin wybierz "Pokutę". "
To jednak nie odnosi się do wszystkich. :)
Film bardzo mi sie podobał. Ciekawa fabuła, świetna muzyka, piękne zdjęcia. Jednak moim zdaniem nie zasługuje na Oskara za film roku. Ta ocena wydaje mi się trochę zawyżona.
Hmm.. nie spodziewałam się nominacji na najlepszy film, ale czy nie zasługuje? Nie pokusiłabym się o takie stwierdzenie. Zgadzam się z powyższym forumowiczem odnośnie zdjęć- zachwycające i zapierające dech. Muzyka- genialna. I ten dźwięk wciskanych klawiszy maszyny do pisania.. Ścieżka dźwiękowa budowała nastrój baaar-dzo zgrabnie. Fabuła- nietuzinkowa, ale to zasługa Iana McEwana. No i scenografia porywająca.
Zarzucacie "Pokucie", że zanudza. W których momentach? Bo moim zdaniem napięcie jest budowane świetnie.
Zakończenie wzruszające i genialnie podsumowujące film, który mimo wszystkich zalet wydał mi się nieco.. spłycony.
Osobiście polecam.
Nastawiłam sie na dobry film i taki zobaczyłam.
Pozdrawiam:)
mi film się bardzo podobał :) no jednak jakby na to nie patrzeć lubię takie dramaty :P
dla mnie- wielki POZYTYW. fakt, że fabuła jest poplątana, dlatego polecam go tym którzy potrafią patrzeć głębiej oraz dla tym którzy nie oceniają filmu po 10 min. aby go zrozumieć trzeba go obejrzeć i myśleć, na pewno nie należy do filmów łatwych i przyjemnych, ani do zwykłych romansideł.
Ja sięgnęłam po "Pokutę" ze względu na: głównego aktora, który zachwycił mnie rolą w "Becoming Jane", oraz ze względu na tematykę II wojny światowej. wiele scen z filmu wyryło mi się w pamięci.
Muzyka w filmie jest genialna, ponieważ nie wybija się na pierwszy plan, ale podkreśla wymowę scen, buduje odpowiednią atmosferę, podkreśla emocje bohaterów. A sceny z wojny były dla mnie świetne, najbardziej nie podobały mi się sceny przesłuchiwań i aresztowania. Każdy film ma plusy i minusy...
Film zaczyna się świetnie, póxniej jednak pogrąża się w nadętym melodramacie. No i gdzie ta tytułowa "pokuta"?
"Nie należy do filmów [...] przyjemnych"... Przecież oglądanie powinno sprawiać przyjemność, czyż nie?
zależy czego się spodziewasz, jeśli komercyjnej papki z łatwą do nadążenia akcją, gdzie nie trzeba myśleć, to tak.
gdyby oglądanie wszystkich filmów miało sprawiać przyjemność to nie mielibyśmy horrorów, dramatów i innych tragedii, a same happy endy.
film jest po prostu smutny.
heh, swoją drogą to w Europejczykach jest coś takiego że bardziej cenią sobie tragedie niż szczęśliwe zakończenia (w przeciwieństwie do Amerykanów).
Ta różnica dzieli kino europejskie i amerykańskieod zawsze. Poza tym dalej twierdzę, że filmy ogląda się dla przyjemności. Nawet horrory, nawet dramaty i tragedie. Nie mówię tylko o przyjemności z samego oglądania. Dramaty i tragedie często dają do myślenia, uczymy się na nich. A chyba już to, że czas i pieniądze nie poszły na marne (bo dzisiaj te wartości są najbardziej cenione) sprawia przyjemność.
Jeśli o horrorze i jego podgatunkach mowa, ogląda się je również dla przyjemności. Bo przecież kto chciałby widzieć zmasakrowane ludzkie ciała, krojenie 'na żywca', hektolitry krwii, flaki spływające po ścianach, jeśli takie widoki nie wzbudzałyby w nim obrzydzenia, a w rezultacie nie czerpałby z tego przyjemności??
Każdy film ogląda się z ciekawości, albo dlatego, że lubi się danygatunek, reżysera, aktora...
Jedym zdaniem: oglądamy filmy z ciekawości lub dla przyjemności własnej bądź czyjejś (ale zawsze cel jest ten sam). Bo po co roić coś bez celowo??
Jesli ktos lubi taki gatunek to sie nie zawiedzie! Film byl dosc nudny, lekko sie zawiodlem i ciagnal sie momentami jak gowno... :/
Ale 7/10 moge dac bo w sumie nie ma sie czego uczepic, zakonczenie ok, wszystko gra ;) Ale spodziewalem sie czegos lepszego po tych wszystkich zachwalaniach ;)
Film smutny, ale piękny. Mi osobiście bardzo się podobał. Keira jakoś nadzwyczajnie nie zagrała, a Romoli Garai nie poznałam ;), tak ją... zeszpecili ;p.A ocena? Hmm, 7, może 8/10.
Kiera tak ładna :) jak zresztą zawsze , ale jeśli mam powiedzieć coś o filmie to jakoby jestem niepoprawnym romantykiem nie mogoł bym mi się on nie spodobać do tego kocham old styl , no dokładnie cenie ten film za muzykę za scenografię też za same odgłosy jeśli ktoś się przysłuchał , no i tę piękne ujęcia ahh dech w piersiach zabierają sama fabula też dobra taka paskująca 9/10 to moja Ocena.
Tak to też mnie zawsze dziwi. Głównie negatywne opinie, a ocena wysoka. Ja "Pokutę" oceniam na 9/10. Film bardzo mi się podobał i nie zgadzam się z opiniami, że jest nudny itd. Wiadomo ile ludzi, tyle opinii. A jeżeli jeszcze na filmie nie byłaś to radzę ci nie sugerować się ocenami ludzi, których nie znasz, tylko jeżeli zwiastun cię zaciekawił to poprostu idź do kina. Moim zdaniem pieniądze, które przeznaczysz na bilet nie będą zmarnowane.
Pozdr.
A znajomy Ci powie ? to chyba tak samo jak i trudno trafić bratnią duszę no ale jak sie trafi to w tedy tylko jej sie pytać i po problemie chociaż nie zawsze :) nawet i ona może się zgadzać.
Pozdrawiam.